psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

blondynkę wysłano w podróż...

blondynkę wysłano w podróż kosmiczną,

blondynka:-houston mamy problem,
baza:-tak,słuchamy ,co się stało?,
blondynka:-a... już nic,
baza:-powiedz co się stało,
blondynka:-nie ,nie powiem,
baza:-powiedz!,
blondynka:nie...

Żona szefa dużej firmy,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wrócił Nowy Ruski z wakacji...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Lata edukacji... doświadczeń...

Lata edukacji... doświadczeń życiowych.... sukcesów... porażek... chwil szczęścia... i smutku... a stojąc przed szklanymi drzwiami ciągle musisz się zastanawiać: "ciągnąć" czy "pchać"?

JULECZKA...

JULECZKA

Nadmienię tylko ze Juleczka Księżniczka Słoneczko Kochane (tak nazywa ją jej mama) ma dwa i pół roku.
Przy obiedzie. Jemy lasagne nagle Juleczka mówi:
- Mamo, ale dobre! Jak piesek!
Skąd jej się to wzięło to nikt nie wie...

Natomiast jeśli chodzi o tą sytuację to wszystko jasne...
Tatuś Juleczki jest nastawiony bardzo anty do telefonów komórkowych i wszystkiego co jest z tym związane. Jednak dzisiejsze czasy zmusiły go do posiadania takiego właśnie urządzenia. Często dość głośno wyraża swoje niezadowolenie, kiedy musi odebrać telefon służbowy. Juleczka oczywiście wszystko słyszy i koduje i gdy zadzwonił telefon z niezadowoleniem zawołała:
- Ku**a znowu?!
Na szczęście jakoś zapomniała tego słówka, a tatuś dostał reprymendę.

Mężczyznę od dziecka...

Mężczyznę od dziecka odróżnia przede wszystkim to, że musi się golić.

Pielęgniarka wchodzi...

Pielęgniarka wchodzi do gabinetu lekarskiego i mówi:
- Dzwoni żona tego Kowalskiego, którego dziś odwieźliśmy do domu. Po zdjęciu bandaży z głowy okazało się, że to nie jej mąż.
- Jest bardzo zdenerwowana?
- Przeciwnie, bardzo nam dziękuje.

Po pogrzebie....

Po pogrzebie.
- Przyszedłem złożyć panu kondolencje z racji śmierci brata i zarazem gratuluję z okazji dziedziczonego majątku!

- U mnie w pracy są trzy...

- U mnie w pracy są trzy Lusie. Jak mówię "Lusia" to się wszystkie odwracają.
- Hehehe...
- Więc znalazłem sposób: dodałem cyfry do imienia i są Lusia-1, Lusia-2 i Lusia-3.
- Ponumerowałeś je według wielkości biustu?
- Ta... One też się tego domyśliły. I od tej pory mówią na mnie "Franek-11".

- Gdzie masz świadectwo?...

- Gdzie masz świadectwo? - pyta ojciec Jasia.
- Pożyczyłem koledze, bo chciał nastraszyć swojego ojca.