psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

U okulisty:...

U okulisty:
- Jaką literę pokazuję?
- A gdzie pan jest?

Do restauracji wchodzi...

Do restauracji wchodzi trzech panów, dyrektorów firm piwowarskich.
Pierwszy - Okocim.
Drugi - Tyskie.
Trzeci - Leżajsk.
Siadają przy stoliku i pierwszy mówi:
- Zimne Okocim proszę.
Drugi:
- Zimne Tyskie proszę.
Trzeci:
- Coca Colę proszę.
Ci obaj tak na niego popatrzyli i jeden z nich spytał:
- Czego wziąłeś Coca Colę?
A on odpowiedział:
- Jak wy nie bierzecie piwa, to ja też nie.

Kierowca pyta chłopczyka...

Kierowca pyta chłopczyka stojącego na poboczu drogi:
- Hej bobasku jak dojechać do Wólki?
A skąd pan wie, że nazywają mnie bobaskiem?
- Ja wszystko wiem.
- To po co mnie pan pyta jak dojechać do Wólki?

UWAŻAJ DO KOGO SIĘ DOSIADASZ...

UWAŻAJ DO KOGO SIĘ DOSIADASZ

Jadę busem do Wrocławia. Szarzało już, wieczór się zaczął… Koło mnie mimo wielu wolnych miejsc siada koleś, cwaniaczek taki. Włoski na żel, skóra, ostentacyjne żucie gumy (przechodzące w potężne mlaskanie momentami brrr..). Zajął półtora miejsca, nogi rozkraczone, wiercił się cały czas niemiłosiernie, kręcił paluchem po swoim złotym łańcuchu i gadał przez telefon. (Ja już wnerwiona - kto ci pa#ancie pozwolił mnie kopać???) Mimo woli podsłuchałam luzacką rozmowę:
- Oki spoooksik, jasne że wiem. No ja bym nie wiedział gdzie jest ul. jakaśtam. Luzik brachu. Dupy już są? Oki spox, ale będzie jazda (tu gościowi pociekła ślinka). No to narka. (Ja już unerwiona na maksa - co za kur#a słownictwo; w tym wieku???).
Jeszcze chwilkę pobawił się nerwowo telefonem i nagle zwraca się do mnie drżącym głosikiem kastrata:
- Przepraszam, czy wie pani gdzie jest może Dworzec Świebodzki?
Ja z dobrotliwym uśmiechem ( będziesz miał d@py gnoju):
- Oczywiście, że wiem. Nawet powiem panu kiedy wysiąść.
No i jak dojeżdżaliśmy na przystanek dwie miejscowości przed Wrocławiem zwróciłam się do typa z jeszcze bardziej dobrotliwym uśmiechem:
- Tutaj.

Do końca drogi miałam luzy na siedzeniu

Idzie facet ulicą i nagle...

Idzie facet ulicą i nagle widzi, że z okna czwartego piętra wisi kobieta, kurczowo trzymajac sie parapetu. Na domiar złego, jakiś mężczyzna z mieszkania tłucze ją młotkiem po palcach, aby się puściła i spadła na chodnik.
- Przechodzień krzyczy : "człowieku !!!! co ty robisz ?!?!?! przecież ta kobieta spadnie i sie zabije !!!!!!!
- mężczyzna z mieszkania : "to nie kobieta, to teściowa !!!"
- a sie ścierwo trzyma" - odpowiada przechodzień

Kobieta i facet spotkali...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wraca Żydówka do domu...

Wraca Żydówka do domu i zastaje swojego syna in figlanti z gojką. Ta, zobaczywszy nieoczekiwanego gościa, wyrywa się spod syna i łapie za ubranie. Jednak prawie-teściowa osadza ją w miejscu słowami:
- Ty antysemitko! Daj chociaż synkowi skończyć!!!

Na lekcji Polskiego było...

Na lekcji Polskiego było otwarte okno.
Za oknem budowali kościół.
I jeden pracownik mówi do drugiego:
- Stachu ku*** podaj tą cegłę!.
A pani na to:
- Panowie proszę zdrobniale tu są dzieci.
- Stachu podaj ku*** tą cegiełkę.

Kowalski spotyka Nowaka....

Kowalski spotyka Nowaka.
- Wiesz, mam pieruński smak.
- A ja mam pół litra - mówi na to Nowak - ale nie mam miarki.
- Miarkę to mam w gębie - śmieje się Kowalski.
Gdy Nowak wręczył mu całą butelkę, Kowalski pociągnął tak, że nic we flaszce nie zostało. Nowak popatrzył i spokojnie wycedził przez zęby:
- Wiesz, ja ci nie żałuję tej gorzały, ale tą miarkę muszę ci roztrzaskać.

Polak, Niemiec i Rusek...

Polak, Niemiec i Rusek przechwalali się, kto miał wyższego przodka.
Niemiec mówi:
- Mój dziadek był taki wielki jak ta topola.
Rusek mówi:
- Mój dziadek jak stanął, to rękoma chmurki macał.
Polak na to:
- Te chmurki były miękkie?
- Miękkie - odpowiada Rusek.
- To były jaja mojego dziadka!