Koleś załatwił pierwszy raz palenie, więc idzie do łazienki, skręcił ładnego jointa... odpala...
Zaciągnął się, a tu zrobiło się ciemno.
No to zaciągnął się drugi raz - jasno.
Trzeci buch - ciemno.
Czwarty - jasno.
Piąty - ciemno.
Szósty - znowu jasno.
Nagle ktoś wali w drzwi:
-Synu co robisz?
-Yyy... nic mamo... yyy myje zęby...
-Trzy dni ?!