psy
hit
#it
lek
fut
syn
emu

- Nie zapomnij - szepcze...

- Nie zapomnij - szepcze umierający Szkot żonie, - że nasz sąsiad Patryk powinien nam oddać pięćdziesiąt dolarów.
- Nie zapomnę - odpowiada kobieta.
- I nie zapomnij, że my powinniśmy oddać pięć dolarów panu O’Coonor!
- Boże - wzdycha żona - znowu majaczy.

W barze hotelu Victoria...

W barze hotelu Victoria siedzą dwaj spaleni słońcem mężczyźni (od razu widać myśliwi):
- Dwa tygodnie temu wróciłem z safari. - mówi jeden - Słuchaj, szarżował na mnie bawół. Dopuściłem bestię na pięć metrów i łubudu ze sztucera. Padł jak ścierka.
- Ja byłem w Indiach - chwali się drugi - W pewnej wiosce zwariował słoń. Zaczął biec w moim kierunku, niszcząc wszystko po drodze. Wyczekałem az był trzy metry ode mnie i położyłem go jednym strzałem.
W tym momencie do rozmowy włącza się mocno podpity gość siedzący przy stoliku obok.
- W zeszłym tygodniu zaryczał obok mnie lew. Więc podszedłem do niego na pół metra, rozpiąłem rozporek i naszczałem mu na głowę.
-I jak to się skończylo ? - zainteresowali się taką odwagą myśliwi.
- Dostałem wpier*ol od własciciela cyrku.

URZĄD CELNY...

URZĄD CELNY

Dla ułatwienia na Okęciu. Dramatis personae:
[UC] - przedstawiciel Urzędu Celnego
[P] - petent, w postaci mojego osobistego przyjaciela
[UC] - Nie możemy dokonać odprawy przesyłki z USA dla państwa firmy, ponieważ ani na liście przewozowym ani na fakturze nie ma pieczątek firmowych nadawcy... sugerujemy dosłanie dokumentów z brakującymi pieczątkami: firmową i imiennymi osób odpowiedzialnych za przesyłkę...
[P] - Oni nie mają takich pieczątek...
[UC] - To niech sobie wyrobią...

PODOBNE STANY...

PODOBNE STANY

Jemy sobie śniadanka na zapleczu, bo mamy przerwę. Śmichy-chichy, przyszedł Szefu i wymyśla bajki z nami, cha cha hihi itd. Nagle otwierają się drzwi i zza nich wyłania się d@pa , a zaraz za nią jej właścicielka ciągnąca wielkie pudło pełne książek. Czerwona jak nie przymierzając burak, spocona. Wciąga je, odwraca się do nas i słabiutkim głosikiem:
- Jeeeju chyba zaraz dostanę orgazmu...
Ona patrzy na nas i mówi:
- Yyy, a jak się to drugie nazywało?...zawał...

którąś dobę z kolei jedzie...

którąś dobę z kolei jedzie kierowca tirem. Już przysypia za kierownicą, aż tu nagle słyszy wiadomość w radiu:-Na Ziemię przylecieli kosmici. Znają oni naszą mowę. Nie są agresywni, tylko proszę mówić do niech powoli i wyraźnie. Są cali zieleni, mają dłuuuugiee ręce i króciutkie nogi.
-o cholera-pomyślał kierowca. bardzo mu się chciało sikać więc zjechał do lasu. Wychodzi z tira a tam jest coś ktoś zielony z dłuuugimi rękami i krótkimi nogami. Więc podchodzi do niego i mówi spokojnie i wyraźnie:
-Dzień Dobry. Jestem Ziemianinem, kierowcą tira przyszedłem zrobić siusiu.
na to zielony równie spokojnie i wyraźnie:-Dzień dobry jestem leśniczym pilnuję lasu i właśnie robię kupę.

- Składam papiery o rozwód!...

- Składam papiery o rozwód! - zapowiada żona.
- Podpisuję się pod tym obydwoma rogami - odpowiada mąż.

Są dwie metody postępowania...

Są dwie metody postępowania z kobietami. I żadna nie działa.

Przychodzi młoda nauczycielka...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Wraca kura z imprezy...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Siedzi facet w swoim...

Siedzi facet w swoim ulubionym barze w Nowym Yorku i pije kolejną whisky.
Nagle, do baru wchodzi najzgrabniejsza laska jaką kiedykolwiek widział z okropnym typem (stary, gruby i na dodatek łysy). Zainteresowany pyta barmana:
- Co to za kobieta?
Barman odpowiada:
- To ekskluzywna dziwka.
Następnego dnia koleś pije swoją whisky i znów wchodzi ta sama dziewczyna.
Podchodzi do niej i zagaduje (z wrodzoną dyplomacją):
- Podobno jesteś ekskluzywną prostytutką?
- Tak.
- Ile bierzesz?
- Za 100$ mogę ci zrobić ręką.
Koleś nie może uwierzyć, że tak drogo i pyta:
- Dlaczego aż tyle?
- Widzisz to Ferrari przed wejściem?
- Widzę.
- Kupiłam je sobie za pieniądze, które zarobiłam robiąc tylko ręką.
Facet doszedł do wniosku, że musi być dobra. Postanowił więc spróbować.
Efekt przeszedł jego najśmielsze oczekiwania - było mu lepiej niż kiedykolwiek w jego nędznym życiu, z jakąkolwiek kobietą.
Kolejnego dnia, już od progu Pub-u wita się z prostytutką, mówiąc jak świetnie było mu wczoraj i pyta:
- Mógłbym spróbować czegoś więcej?
- Za 500$ mogę zrobić ci loda.
Koleś znowu zaskoczony wysoką ceną protestuje, więc prostytutka proponuje mu wyjście przed bar:
- Widzisz ten biurowiec tam niedaleko? Zarobiłam na niego robiąc tylko loda.
Facet nauczony doświadczeniem wczorajszego dnia zgadza się. I znów było mu tak dobrze, że o mało nie zszedł z tego padołu.
Nazajutrz pyta się jej:
- Czy mógłbym w końcu pofiglować z Twoją ...ką?
Dziewczyna wychodzi z nim przed bar i wskazuje mu Manhattan:
- Widzisz tę wyspę?
- To nie może być aż tak drogie! - protestuje przerażony facet.
- Nie o to chodzi, .... gdybym MIAŁ ...kę - Manhattan byłby już mój.