psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

Nauczycielka na lekcji...

Nauczycielka na lekcji biologii:
- Komórka jest podstawą życia...
I tu nagle odzywa się głos:
- No właśnie! A nam nie pozwalają nosić komórek do szkoły...

Studentka zdawała egzamin...

Studentka zdawała egzamin z układu kostnego. Profesor podał jej miednicę i poprosił o zidentyfikowanie płci dawnego właściciela. Po namyśle dziewczyna mówi:
- To był mężczyzna.
- A dlaczego Pani tak uważa?
- Bo tutaj był kiedyś członek.
- Oj był, i to wiele razy.

Kowalski po wypłacie...

Kowalski po wypłacie wypił w barze pól litra wódki z kolegą.
Mieli ochotę na jeszcze, więc Kowalski zaprosił go do siebie do domu.
- Siądzmy w kuchni, bo w pokoju śpi żona, nie będziemy jej przeszkadzać.
Gdy Kowalski wyszedł do łazienki, jego kolega po cichu zajrzał do pokoju.
- Franek, twoja żona śpi z jakimś facetem!!!
- Ja go znam, nie warto go budzić, on nie pije wódki...

Co ma dziesięć tysięcy...

Co ma dziesięć tysięcy kalorii?

(Pięć tysięcy Tic-taców)

- Masz jakieś wady?...

- Masz jakieś wady?
- Szczerość.
- Myślę, że to raczej zaleta.
- Gówno mnie obchodzi, co myślisz.

Wyją 2 wilki do księżyca....

Wyją 2 wilki do księżyca. W końcu jeden się pyta drugiego.
-Ej, stary, jak myślisz czy na tym księżycu ktoś żyje?
-No jasne, przecież świeci.

Gość poszedł na egzamin,...

Gość poszedł na egzamin, niewiele powiedział, dostał 2.
Wychodzi z kumplem do ubikacji i tam zaczyna wyzywać:
• A ten k***a pie*, jak on mnie mógł tak upierd**ić...
Nagle otwierają się drzwi kabiny, wychodzi z nich profesor:
• A bo żeś ch**u nic nie umiał!

Co powiedział Giertych...

Co powiedział Giertych wchodząc do Ministerstwa Edukacji Narodowej?
- Yow men.

Mama, tata i Jasiu wybrali...

Mama, tata i Jasiu wybrali sie do cyrku. Gdy na arenie pojawił się słoń, tata poszedł kupić słodycze. Nagle malec wstaje i wyciągając rękę, krzyczy:
- Mamo, mamo, co to jest?
Zaskoczona pytaniem mama odpowiada:
- To jest ogon słonia.
Jasiu jednak wykrzykuje dalej:
- Nie! Pod spodem.
Zakłopotana mama odpowiada:
- Tooo... nic takiego.
Wraca tata, ale zapomniał kupić napojów, wiec idzie po nie mama. Gdy tylko się oddaliła, chłopiec wiesza sie ojcu na ramieniu.
- Tato, tato, co to jest?
- To jest ogon, synu.
- Nie, pod spodem.
- To jest siusiak słonia.
Jasiu chwilę się zastanawia, po czym mówi:
- A mama powiedziała, że to nic takiego.
Ojciec z dumą rozpiera się na fotelu:
- No cóż, synku. Tatuś trochę mamusię rozpuścił.

Dzieci wybierają zawody...

Dzieci wybierają zawody aktorek, piosenkarzy, strażaków, policjantów itp.
Tylko Jaś mówi, że chciałby zostać św. Mikołajem.
- Czy dlatego Jasiu, że roznosi prezenty? - pyta nauczycielka.
- Nie. Dlatego, że pracuje raz w roku.