#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Badania pokazują, że...

Badania pokazują, że głównym powodem porannych erekcji jest posiadanie penisa.

Przychodzi Apacz do burdelu:...

Przychodzi Apacz do burdelu:
- Apacz chce się dupcyć.
- A Apacz umie dupcyć?
- Apacz nie umie.
-To niech Apacz idzie do lasu, znajdzie budke i przyjdzie potem. Za tydzień Apacz wraca do burdelu i mówi:
- Apacz chce dupcyć.
- Apacz umie dupcyć?
- Apacz umie.
-To niech idzie pod 9.
Apacz poszedł. Po 10 min. słychać krzyki i jeki dziwki. Inni klijęci zbiegają sie pod 9 wchodzą i pytają się Apacza:
- Apaczu co robicie?! - Apacz trzymając kij w dłoni mówi:
- Apacz mądry, najpierw trzeba wypędzić pszczoły.

Moja dziewczyna postanowiła,...

Moja dziewczyna postanowiła, że powinniśmy zostać najlepszymi przyjaciółmi.
No to otworzyłem nam piwo i zacząłem jej opowiadać o tym, jak moja dziewczyna ostatnio przytyła.

W lesie wielkie ważenie...

W lesie wielkie ważenie zwierząt. Podchodzi sarna.
Ile ważysz - pyta sie leśniczy.
5kg
Podchodzi lis. Leśniczy Pyta sie
Ile ważysz
11kg
Podchodzi zajączek.
Zając ile ważysz
105kg
A tak naprawde
Mówie tobie że 105kg
Ale teraz bez jaj!
Trza było tak odrazu Bez jaj to 2kg

POSZŁA W BURAKI......

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

MADE IN CHINA...

MADE IN CHINA

Kiedy jeszcze byłem piękny i młody, pracowałem se ja w firmie komputerowej (pamięta ktoś jeszcze Escom?).
Pewnego dnia, dotarła do nas paczka procesorów, oznakowana tajemniczymi, chińskimi szlaczkami.
Chłopaki z serwisu przez pół dnia się zastanawiali, co oznaczają te śmieszne krzaki i w końcu wymyślili wspomagani wieczornym piwem:
"Nie działa - wysłać do Polski".

- Dokonałem świetnej...

- Dokonałem świetnej zamiany - powiada kolekcjoner do drugiego. - Znalazłem idiotę, któremu wcisnąłem stary, przedwojenny gruchot jako auto Napoleona..
- A co on ci dał w zamian?
- Telewizor Bismarcka.

ZAKRĘT ŻÓŁWIA...

ZAKRĘT ŻÓŁWIA

Legenda jaka jest przekazywana w mojej robocie z pokolenia na pokolenie... to znaczy, gdy kogoś wywalają i przychodzi nowy.
Nasza rozgłośnia ma szczęście znajdować się, na dosyć sporych rozmiarów pagórku. Tam są zabudowania, anteny, no i wszelkiej maści inne rzeczy potrzebne dla "radyja". A z racji tego, że pagórek jest, jak wspomniałem, dosyć wysoki, to prowadząca z niego droga w dół, bardzo przypomina pas treningowy dla pilotów kamikadze.
Pewnego razu, jeden z radiowców, pseudonim "Żółw" - z racji tego, jakie prędkości rozwijał swoim bolidem, musiał wyjechać na parę dni w Polskę i dlatego zostawił swój prywatny samochód pod firmą.
Niestety pogoda przez ten czas nie dopisała i po powrocie Żółw zauważył, na traczach hamulcowych swojego ukochanego samochodziku, żółto-rdzawy nalot. Zbulwersowany tym faktem, nie zwracał uwagi na nasze zapewnienia, że po pierwszym hamowaniu ów nalocik zniknie.
Pragnąc, aby tarcze świeciły się jak w dniu zakupu bryczki w salonie, sięgnął do bagażnika, wyciągnął z niego pełna puszkę WD40 i pieczołowicie spryskał w/w tarcze... Zadowolony z wyniku, jaki otrzymał (magia jak cholera... rdzawy nalot zniknął!), wsiadł do swej bryczki, zapuścił silniczek i pojechał w siną dal...
Dobrze, że jechał tylko 30-ci na godzinę i miał cztery poduszki powietrzne...
Nie mniej jednak, od tego czasu, każdy przybywający do radia praktykant, lub nowy pracownik, musi poświęcić pięć minut swojego czasu, na wysłuchanie opowieści o tym, jak "Zakręt Żółwia" zyskał swoją nazwę...

Syn Ignaca wrócił z wojska...

Syn Ignaca wrócił z wojska i Ignac zaczyna szukać mu kandydatki na żonę. Poszedł do sąsiedniej wsi, a gdy wrócił, oznajmia synowi:
- Znalazłem ci narzeczoną.
- Ładna?
- Jeszcze jak! Żebyś ty widział, jak szybko potrafi widłami słomę zrzucić z furmanki!

Kolega chwali sie.drugiemu...

Kolega chwali sie.drugiemu
"Bylem wczoraj u dziewczyny"
-No i co..no i co?
-Walilem cala noc"
- Tak, i co ?
- I nikt mi ku**wa dzwi nie otworzyl !"