psy
hit
fut
lek
emu
#it
syn

Słoneczne przedpołudnie....

Słoneczne przedpołudnie.
Młoda matka wyszła z kilkumiesięcznym synkiem w wózku na spacer.
Idąc alejką obok skweru, natknęła się na siedzącą na ławeczce starszą sąsiadkę z bloku.
- Dzień dobry, pani Halinko!
- Witam młodą mamę!... Pochwal no się wreszcie tym swoim maluszkiem.
- Może jak wrócę za chwilę, bo muszę kilka rzeczy kupić w naszym sklepiku.
- Zostaw go tutaj, przecież na tę chwilkę go przypilnuję!
- Super!... To zaraz wracam.
Młodej matki nie było kilka minut, a jak wróciła to usłyszała:
- Tak mu się przyjrzałam i muszę stwierdzić, że najbardziej jest podobny do dziadka!
- Z tego wnioskuję, że pani też sprawdziła czy się nie posiurał?

Zawsze mnie zastanawiało,...

Zawsze mnie zastanawiało, czy pracownicy Liptona mają przerwy na kawę.

- Kochanie dzisiaj nakarmiłam...

- Kochanie dzisiaj nakarmiłam głodnego i dałam mu 10zł.
- Zupę jadł?
- Całe dwa talerze!
- To uczciwie zapracował na tę dychę...

Ilu Żydów mieści się...

Ilu Żydów mieści się do malucha?
- Czterech i dwa wiadra.

NAJLEPSI FACHOWCY...

NAJLEPSI FACHOWCY

Siedzimy sobie w pracy i kolega opowiada o problemach na budowie swojego domu. Narzeka na to, że fachowcy bez jego nadzoru pracują kiepsko, że dość radykalnie domagają się wprowadzania w życie własnych "jedynie słusznych rozwiązań", że nie może im zaufać przy najprostszej nawet czynności, że o każdy szczegół musi toczyć wojny i że w ogóle cała ta budowa przekracza jego wytrzymałość. W środku opowieści wpada inny kolega i po wysłuchaniu wzburzony wypala:
- Posłuchaj! To weź tych kolesi po prostu zwolnij! No co?! Nie możesz ich ku**a zwolnić?!
Opowiadający zrezygnowany uświadamia kolegę:
- To mój teść i ojciec...

Pani w szkole pyta Jasia...

Pani w szkole pyta Jasia kim chce zostać w przyszłości.
Jasiu mówi:
- Proszę pani ja chce zostać menelem. Niech pani pomyśli zero ZUSU, podatków, NFZ się tobą nie interesuje.
Dwadzieścia lat później Jasiu spogląda z 8 piętra swojego hotelu w Dubaju na szereg nieruchomości i mówi.
- K***a! Gdzie popełniłem błąd!?

HASŁO!...

HASŁO!

Zima jest a więc na dworze szaroburo i nieprzyjemnie. Wybraliśmy się z małżonką do szwagrostwa mojego ulubionego w celu spędzenia jakiegoś czasu przy kawie lub czymś mocniejszym.
Parę metrów to jednak jest i zdążyliśmy nieźle zmarznąć przez drogę. Marzyłem więc tylko o gorącej kawie oraz zawartości niedużej buteleczki, którą to szwagier, specjalnie na tę okazję, zakupił.
Stanęliśmy pod drzwiami ,dzwonimy gdy nagle usłyszeliśmy głos:
- Hasło...
No tak... Nie ma to, jak dobry żarcik na dziesięciostopniowym mrozie.
- Marcin nie wygłupiaj się... - spróbowałem, ale stanowczy głos zza drzwi zażądał ponownie.
- Hasło...
Ja tam hasła nie znałem, ale tu wykazała się moja żonka, słynny kryptolog:
- Żyrafy wchodzą do szafy...
Rozległ się szczęk zamków i w prześwicie między drzwiami, a futryną, pojawiła się głowa szwagra:
- Odzew - Pawiany wchodzą na ściany. Wchodźcie.
Miło było posiedzieć. My z Marcinem zrobiliśmy flaszkę ,dziewczyny coś tam sobie szczebiotały. Ogólnie fajnie spędzony wieczór. Zbieraliśmy się już do wyjścia, gdy szwagierka oznajmiła mojej żonie:
-To jutro Marcinek przyjdzie odebrać te moje kosmetyki co zamówiłaś.
Ha...A więc okazja do rewanżu nadarzy się dość szybko. Niech cwaniaczek zobaczy, czy to śmieszne jest postać sobie dziesięć minut na mrozie...
Nazajutrz późnym rankiem rozległ się dzwonek.
"Ja cię załatwię..." - pomyślałem i popędziłem w stronę drzwi.
- Hasło...
Zza drzwi odpowiedziała mi cisza.
- Hasło kurna, bo nie wejdziesz - dusiłem się ze śmiechu, bo to okazało się nawet zabawne.
- Panie, żadnego hasła nie znam, bo tylko awizo z poczty przyniosłem.
Listonosz faktycznie hasła mógł nie znać...

Przyjeżdża Kaczyński...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Szkot do żony:...

Szkot do żony:
- Kochanie, zbliżają się twoje urodziny, możesz mi podsunąć pomysł na prezent?
- Chce rozwodu!
Chwila ciszy.
- Ale ja nie zamierzam tyle wydawać...

Piękny ranek w polskich...

Piękny ranek w polskich Tatrach. W toalecie typu sławojka stojącej za chałupą siedzi baca i walczy z porannym stolcem. Drzwi otwarte, bo baca podziwia piękno przyrody. Przebiegającym obok bacówki szlakiem idzie młoda turystka i widząc tą sytuację, oburzona mówi:
- Baco, drzwi byście zamykali.
Na to baca:
- Łoj pani, a po co? Co tu mozna ukraść?