#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Blondynka pisze z chłopakiem...

Blondynka pisze z chłopakiem na gadu-gadu:
- Fajna jesteś? Ładna jesteś? Spotkajmy się w raelu.
- U nas nie ma Realu, jest tylko Biedronka.

Przychodzi Jasio do sklepu...

Przychodzi Jasio do sklepu i prosi o puszkę coca-coli. Ekspedientka podaje, i czeka na pieniądze. Na to Jasio kładzie na ladzie wesz i mówi:
- Za wsze coca-cola!

Czy miałeś ostatnio ochotę...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

SIEDZą 2 LENIWCE NA DRZEWIE...

SIEDZą 2 LENIWCE NA DRZEWIE I SIE NIE RUSZAJą...
1-MIESIąC
2-MIESIąCE
3-MIESIąCE
Aż JEDEN RUSZYł GłOWą A DRUGI MóWI
- ROMAN COś TY TAKI NERWOWY?!

- Masz papierosa? ...

- Masz papierosa?
- Proszę.. Ale przeciez niedawno mówiłes, że się odzywczajasz od palenia.
- To prawda, ale znajduję się obecnie na pierwszym etapie odzwyczajenia. Na razie przestałem kupować papierosy.

BABCIA ZOFIJO...

BABCIA ZOFIJO

Mamy w rodzinie babcię (właściwie to nie moja babcia, ale babcia kuzynek od strony ciotki), która nazywamy babcią Zofijo. Babcia Zofijo (lat 78) ma dziadka Karola (lat 80). Sympatyczna para staruszków - zawsze na wszelkich imprezach rodzinnych rozbawiają całe towarzystwo, bo dziadek lubi wypić i pożartować, a babcia niedosłyszy, więc często wynikają z tego różne śmieszne sytuacje.
Anegdotki postaram się przytoczyć w języku oryginalnym (choć zmodyfikowanym dla większej przejrzystości), czyli po śląsku. Dla niezorientowanych: kółko - rower, chop - facet, łona - ona, haziel - toaleta.
Letnie popołudnie, grill w ogródku, rodzinka i rodzinka rodzinki w komplecie i tylko Zofiji brakuje, bo pojechała na nieszpory. Po godzinie wraca rowerem, odstawia go i siada, żeby odsapnąć. Na co sąsiad:
- Zofijko, ale ci, dzioucha, na starość przyszło na kółku do kościoła cisnąć. Chop by cię traktorem zawiózł.
Dziadek Karol, który zapomniał, że Zofija niedosłyszy, zażartował, nie wiedząc, jak bardzo ją to wzburzy:
- Jo jej koża na kółku jeździć, bo łona jakoś tako nieruchawo jest!
- Co?! Jo jest nieruchano?!

Znów jakiś zjazd rodzinny, ale tym razem w domu, bo zimno. Wszyscy siedzą na parterze, a do toalety to już trzeba na pięterko. Dziadek Karol zadeklarował wszem i wobec, że musi w ustronne miejsce i wyszedł. Na górze się zorientował, że rura pękła, woda się leje z łazienki, już nawet po schodach cieknie. Zofija wyszła za nim, żeby wstawić kwiaty do wazonu, stanęła przy schodach i patrzy jak woda kap! kap! kap!, po czym przestraszona woła:
- Coś ty, chopie, do haźla nie dotrzymoł?

Przychodzi klient do sklepu:...

Przychodzi klient do sklepu:
- Czy są lekkostrawne miotły?
- Lekkostrawne miotły? Nie rozumiem...
- Tu nie mz co rozumieć, po prostu... zakład przegrałem!

Co jest większe bez głowy,...

Co jest większe bez głowy, niż z głową?

(Poduszka)

Kontrola Legalności Pracy...

Kontrola Legalności Pracy wypytuje w Holandii Polaka:
- Mówi pan po holendersku?
- Tak, troche.
- A ma pan pozwolenie na prace?
- Oczywiście mam.
- A pana kolega tam w pomidorach też ma?
- Naturalnie tez ma.
- Mogłby pan go zawoła?
- Oczywiście. JOZEEEEK! SPIER***AJ!

Noc. Dziewczyna idzie...

Noc. Dziewczyna idzie przez park, nagle zza krzaków wyskakuje jakiś koleś z kijem bejsbolowym w ręku.
- Majtki zdejmuj i na kolana! – krzyczy.
Dziewczyna zdejmuje i posłusznie wypina się w stronę kolesia. Ten bierze rozbieg i jebut - z całej siły kopie dziewczynę w d..ę.
- Hehehehe! Myślałaś, żem gwałciciel? A ja zwykły chuligan!