psy
fut
lek
emu
#it
syn
hit

Student poznał dziewczynę...

Student poznał dziewczynę i postanowił ją poślubić. Napisał więc do swoich rodziców list z prośbą o radę. Po kilku dniach otrzymał odpowiedź od ojca:
"Synu! Jesteśmy bardzo zadowoleni, że znalazłeś sobie dziewczynę. Twojej matce i mnie razem zawsze było bardzo dobrze. Najlepsze chwile mojego życia przeżywam z moją ukochaną żoną. Dużo szczęścia Jureczku na nowej drodze życia. Całujemy ciebie i twoją przyszłą żonę.
P.S. Przed chwilą twoja matka wyszła z pokoju. Do diabła, chłopcze, rób cokolwiek, ale nie żeń się!".

Jedna blondynka mówi...

Jedna blondynka mówi do drugiej:
-Wiesz, że Sylwester wypada w piątek?
-Oby nie 13.

Blondynka przyjechala...

Blondynka przyjechala do miasta i musiala zostac na noc. Poszla do hotelu i boy hotelowy prowadzi ja do pokoju. W pewnym momencie blondynka wielce oburzona:
- A Pan to sobie co mysli?To ze jestem ze wsi to mozna mi taki maly pokoj wcisnac??!?!?
Boy na to:
- Spokojnie...jeszcze w windzie jestesmy...

WWW.OPL.WG...

WWW.OPL.WG
Jako, że jestem instruktorem pracowni informatycznej, jako jedyny w naszej placówce mam kontakt z internetem. Kontakt niewielki, bo tylko modem mamy (pr. 32 kb/s, ale inaczej się na razie nie da). Dziś moja szefowa, kobieta skądinąd inteligentna, wpada do mnie do pracowni z poleceniem, bym „wszedł w internet” na stronę opl.wg (napisała na kartce), bo tam są jakieś promocje, darmowe minuty i inne bajery, właśnie dostała esemesa i chce wiedzieć więcej. Widząc moją nieco głupią minę (w końcu nie ma takich domen!), sięga po komórkę i pokazuje mi esemesa który dostała. Patrzę, i cóż widzę:
„Darmowe minuty [bla.. bla.. bla...] opl.wg”
Nie wiem, jak to zrobić, aby się nie narazić, ale w końcu muszę. Więc przesuwam eska w dół, a oczom bossowej ukazuje się końcówka w całości.
„...Opl.wg cennika.”

- W tych nowych okularach...

- W tych nowych okularach wyglądasz koszmarnie.
- Ale ja nie mam nowych okularów.
- Ja mam

Jechałem ostatnio autem....

Jechałem ostatnio autem. Zobaczyłem na poboczu kobietę, która ewidentnie miała kłopoty z samochodem. Zjechałem więc, już miałem się pytać, w czym pomóc, a kobieta zaczęła się na mnie wydzierać, że pewnie jestem złodziejem, gwałcicielem itp. Zaczęła wzywać pomocy, okładać mnie torebką, a na koniec zadzwoniła na policję. Zostałem, aby wyjaśnić całe nieporozumienie. Mężczyźni na poczatku wierzyli w jej wersję, ale gdy dali mi dojść do słowa i świadkom puścili mnie do domu. Spędziłem wcześniej łącznie 3 godziny na komisariacie, a miałem o 18 odebrać syna z przedszkola. Ostatecznie w domu byłem o 23, a tam czekała mnie awantura z żoną pod tytułem: Dlaczego się spóźniłeś itp. YAFUD

Redaktor: To twoja ostatnia...

Redaktor: To twoja ostatnia runda w Zwolle?

Klich: Tak, jestem blisko przejścia do Realu Madryt. Szanse oceniam na 50 procent, bo ja chcę, oni nie.

Z ruskiej fabryki wychodzi...

Z ruskiej fabryki wychodzi facet i spotyka szefa:
- Pan to pracuje u nas już dwadzieścia lat. Należy się panu czek na 10 tys. rubli.
- Och, dziękuję! - odpowiada facet, a szef na to:
- Niech się pan tak stara dalej, to może nawet ten czek podpiszę.

- Wiesz, w moim ogrodzie...

- Wiesz, w moim ogrodzie w czasie kopania rowu, znaleziono szkielet żołnierza rzymskiego.. - mówi blondynka blondynce.
- Jeju! Ale chyba udało ci się odwrócić od siebie podejrzenia?

Dawno temu był sobie...

Dawno temu był sobie miś i zając.
Pewnego dnia miś pijaczek siedział przy drodze i pił piwo.
Wtem przejeżdżał zając nowiutkim samochodem.
Miś pyta:
- skąd masz takie auto?
- sie pracuje to się ma!
Następnego dnia miś znowu delektuje się piwkiem i akurat przejeżdża zając nowiuteńkim motorem.
Miś się pyta:
- skąd masz taki motor?
- sie pracuje to się ma.
Gdy trzeciego dnia Zając jedzie swoim motorem słyszy straszny hałas...
...patrzy w górę i widzi misia w rakiecie odrzutowej i pyta:
- skąd masz taka rakietę?
- sprzedałem wszystkie butelki!