psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

– Dobry wieczór, mam...

– Dobry wieczór, mam na imię Kasia, jestem pana nową sąsiadką.
– Miło mi, Dawid.
– Chcę dziś poszaleć: popić, popalić i dymać się całą noc! Masz wolny wieczór?
– TAK!
– Uff, super. To zostawię ci mojego pieska.

Skąd wiadomo, że mężczyzna...

Skąd wiadomo, że mężczyzna robi plany na przyszłość?
- Bo kupuje dwie skrzynki piwa zamiast jednej.

Idzie po lesie Iwan-Carewicz....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

A TAK BYŁO NAPRAWDĘ...

A TAK BYŁO NAPRAWDĘ

Kolega w lutym miał dość nietypowy wypadek. Jechał TIR-em przez wieś i przednią szybę wybiła mu kaczka (a dokładnie startujący do lotu kaczor z gatunku "francuzów", którego jakiś rolnik wypuścił z obejścia). Wypadek nietypowy, wezwani policjanci mało nie popuścili ze śmiechu, ale wezwanie trzeba było przyjąć. Sprawca (i główny poszkodowany) przed przyjazdem policji zbiegł z miejsca wypadku, nie czekając na pogotowie weterynaryjne (i prawdopodobnie, jako główny dowód rzeczowy zamienił się w niedzielę w rosół). Tymczasem tydzień później policja prowadzi dochodzenie. Stoję z kumplem na ulicy, podjeżdża radiowóz i wychyla się nasz dzielnicowy:
- Cześć panowie. Nie wiecie, kto tu w pobliżu hoduje kaczki francuskie? Bo wiecie, ten wypadek... Już prawie 2 godziny jeżdżę i nikt się nie przyznaje, że ma kaczora...
Na to mój kumpel:
- Ja tam nic nie sugeruję panie dzielnicowy, premier Jarosław z gipsem chodzi - ale ja bym na Pana miejscu uważał z oskarżeniem... Szkoda posady...
Ryknęli my wszyscy - łącznie z dzielnicowym... A dochodzenie trwa nadal...

Pani nauczycielka powiedziała...

Pani nauczycielka powiedziała dzieciom żeby na jutro przyniosły swoje zwierzątka i żeby pokazały co one potrafią.
Pewien chłopiec przyniósł rybki, które potrafią opłynąć całe akwarium.
Dziewczyna przyniosła psa, który potrafił wykonać wszystkie polecenia itd.
Doszło do Jasia.
Jasiu przyniósł żabę raz klepnął tą żabę w tyłek a żaba kła, drugi raz klepnął tą żabę w tyłek a żaba kła.
- Jasiu ale ta żaba zbyt wiele nie potrafi
- Ale niech pani zaczeka
Jasiu trzeci raz klepnął żabę w tyłek a żaba kłantanamera

Zimą koło jeziora przechodzi...

Zimą koło jeziora przechodzi harcerz. Mija wędkarza łowiącego w przeręblu ryby, a po chwili słyszy wołanie:
- Ratunku! Lód pękł! Topię się!
Harcerz sam do siebie:
- Po co krzyczysz?! Medal za ratowanie tonących już mam.

Facet z depresją chce...

Facet z depresją chce popełnić samobójstwo.
Wiesza linę na gałęzi drzewa, które rośnie nad jeziorem i zakłada ją sobie na szyję.
Nagle gałąź pęka i facet ląduje w jeziorze.
Macha rękami łyka wodę, ale wychodzi wreszcie na brzeg i mówi:
- No żesz k***a mać przez to wieszanie byłbym się utopił!

- Baco, co robita jak...

- Baco, co robita jak was suszy?
- Ano ide do pastusków na hale i robimy zrzute na małą mocną łomże.
- A jak nie mata dudków?
- To birem ciupaski i idziem pod kościół żebrac o 2 złote na oscypka.
- Dają się na to nabrać.
- A mają jakiś wybór, gdy widzą ciupaski.
- A co robita jak mata pieniądze?
- Idziem Harnasia w piske lać.

DEFINICJA "DO***AĆ DO PIECA"...

DEFINICJA "DO***AĆ DO PIECA"

Kiedyś sąsiad opowiadał jak to jego szwagier wrócił którejś zimowej nocy do domu, w godzinach mocno nocnych tzw. lekkim kulemansem. Trochę hałasował i obudził żonę. Ta jednak nie miała jakichś większych pretensji o jego stan tylko porosiła żeby dołożył do pieca, bo zimno. No i jak prosiła tak zrobił. Rano się budzą - w domu przygruntowy przymrozek. Poszedł sprawdzić do piwnicy co jest grane.
I jego oczom ukazał się widok: rozsypany węgiel, łopata na ziemi... i pralka, w której były ze 2 szufle węgla... piec stał metr dalej…

Jest niedziela, czas...

Jest niedziela, czas wypłaty kieszonkowego... Ojciec wyciąga portfel i mówi do syna:
- Możesz jak zwykle dostać 100... albo możesz dostać 1000 i lanie od matki, jeżeli powiesz jej, ze te czarne stringi, które znalazła w naszym samochodzie, należą do twojej dziewczyny.