psy
fut
#it
hit
lek
emu
syn

Na lotnisku w Bostonie...

Na lotnisku w Bostonie z samolotu wysiada facet i biegnie do męskiej toalety. W toalecie jest dosyć tłoczno, ale jednak udało mu się znaleźć wolny pisuar przy którym mógł sobie ulżyc po wypiciu paru drinków w czasie lotu.
Sika sobie spokojnie, kiedy facet przy pisuarze obok mówi do niego:
- Jest Pan Żydem?
- Tak
- Pochodzi Pan z Sadbury?
- Tak
- Pana rodzina uczęszczała do synagogi w tym mieście?
- Tak - mówi po raz kolejny - Ale nie przypominam sobie żebyśmy sie znali. Skąd Pan tyle o mnie wie?
- Stąd drogi Panie, że rabbi Miński z synagogi w Sadbury, jest jedynym znanym mi rabbim, który podczas obrzezania tnie pod kątem, a Pan właśnie leje mi do buta!

- Ech, nie mam powodzenia...

- Ech, nie mam powodzenia u kobiet...
- A chodziłeś do wróżki?
- Chodziłem. Też nie dała.

DOBRY INTERES...

DOBRY INTERES

Jakby ktoś nie wiedział - pracuje we firmie co to handluje sprzętem komputerowym. Przed chwilą dostaliśmy mailem zapytanie od Product Managera zajmującego się obudowami komputerowymi, ile jesteśmy w stanie sprzedać obudów komputerowych jakichś tam, w cenie 71 zł netto. Na co mój błyskotliwy kolega odpisuje:
- A jakbyś tak zrobił za 69 zł to dopiero byłoby fajnie.
Na co Product Manager równie bystro odpisał:
- Da się 69, ale tylko przy sprzedaży parami.

Sąd. Sprawa rozwodowa....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Dwóch kolegów, sobota...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Podróżujący służbowo...

Podróżujący służbowo biznesmen zatrzymał się w hotelu. Ponieważ miał następnego dnia ważne spotkanie zszedł do recepcji i spytał
- Czy macie tu może fryzjera?
- Nie, ale piętro wyżej jest maszyna do strzyżenia...
Zaintrygowany facet wchodzi na górę i faktycznie - wielka futurystyczna maszyna z otworem na monety. Wsadził więc do niej i głowę wrzucił 2 złote. Maszyna zaczęła buczeć, szumieć minutę po czym przestała. Facet wyciąga głowę patrzy do stojącego lustra i... najlepsza fryzura jaką miał w życiu.
Ucieszony chce wracać do pokoju tymczasem zauważa następną maszynę - manicure 2 zł. Wrzuca pieniążek do środka wkłada dłoń i po chwili ją wyciąga - paznokcie obcięte są wręcz perfekcyjnie.
Na następnej maszynie był napis:
- Maszyna Zapewnia To Czego Mężczyźni Najbardziej Potrzebują Kiedy Są Daleko Od Swoich Żon.
Facet uśmiechnął się i rozejrzał dookoła. Ponieważ nikogo nie było na korytarzu ściągnął szybko spodnie wrzucił 5 zł i wsadził do środka penisa. Maszyna zaczyna szumieć buczeć a koleś drze się w niebogłosy. Po chwili trzęsącymi się dłońmi wyciąga fiuta z ...przyszytym do niego guzikiem.

Spotyka się trzech kolekcjoner...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Sąd Wojewódzki w Lublinie....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Z cyklu "rozmowy barowe":...

Z cyklu "rozmowy barowe":
- Widzicie chłopaki, bo w życiu to trzeba być bogatym. Bogatemu zawsze łatwiej, nie musi się troszczyć o to, co do kieliszka włożyć, gdzie mieszkać, o auto się nie martwi i o ceny benzyny też nie...
- A taaam, pierniczysz, Heniek! W życiu, to trzeba być mądrym! Co ci z tego, że masz kupę forsy, jak przepuścisz ją na głupoty? Albo zliczyć do pięciu nie umiesz i się z ciebie śmieją wszyscy? A tak - to, co powiesz, zaraz święte. I ludzie cię szanują i kłaniają się w pas z daleka.
- Wszystko to prawda, ino, że gówno prawda - rzekł siedzący w rogu sali, uśmiechnięty od ucha do ucha, opalony, Zenon.
- W życiu to trzeba być przewidującym - kontynuował. - Patrzajcie, gdybym ja se stodółkę drewnianą postawił, a nie murowaną, to by mi ją tamta zeszłoroczna wichura porwała, jak tobie, Maniek. A gdybym się połaszczył na te dotacje unijne, to bym dziś wszystkie ogórki prostować musiał, dokładnie jak ty, Heniek. A gdybym nade wszystko, wziął se babę, co pływać umie, to bym ją musiał pewnikiem zastrzelić, za co do pierdla by mnie wsadzili...

ŚNIADANIE DO ŁÓŻKA...

ŚNIADANIE DO ŁÓŻKA

Postaci: znajoma, jej ślubny, kot Mycek.

Jest słoneczny maj. Piękny sobotni poranek. Przyroda budzi się do życia. Ptaszki ćwierkają. Wiją gniazdka w listowiu. Poprzez niedomknięte okno promienie słońca delikatnie muskają alabastrowe ciało śpiącej. Wokół roztacza się upojny zapach kwitnącego bzu. Leciutki wiaterek delikatnie budzi znajomą do życia. Po chwili jej luby cichutko wkracza do sypialni z pachnącym posiłkiem na tacy. Ona - mile zaskoczona - zalotnie głaszcząc jego rękę pyta:
- Cóż to za okazja, by zjeść śniadanie w łóżku?
- Mycek narżnął w kuchni pod stołem. Nie chciało mi się tego sprzątać.