LISTA
U mnie w firmie, czasem zdarzy nam się zamawiać na obiad jakiegoś chińczyka, albo kebaba. Wśród fanów szybkiego żarcia przeważają panowie. Procedura wygląda tak, że dzwonią do mnie, albo mailem wysyłają, co by chcieli, a ja dzwonię do baru i zamawiam. Ale zanim to zrobię, spisuję dokładnie, kto co chciał. Robiłam przed chwilą porządek na biurku i znalazłam zamówienie sprzed kilku dni. Wyglądało tak (imiona zostały zmienione):
Franek - cienki, na ostro
Maniek - cienki, na ostro
Józek - gruby, łagodny
Rysiek - gruby, na ostro
Może ja jestem dziwna, ale skojarzenia miałam jednoznaczne. Dobrze, że nikt tego nie znalazł przede mną.