psy
hit
fut
lek
emu
syn
#it

75-latka z chorobą Alzheimera...

75-latka z chorobą Alzheimera ma proces o usiłowanie kradzieży wartej 2,99 zł sałatki warzywnej.

Koszty procesu przed sądem w Świdniku mogą być setki razy wyższe od sałatki, bo sąd powołał biegłego oraz prawnika z urzędu - donosi rmf24.pl, które ujawniło całą sprawę.

Normalnie skończyłoby się na mandacie wymierzonym na miejscu. Ale policjant miał wątpliwości, czy w obliczu choroby przyłapana (już drugi raz - to jej kolejna kradzież) kobieta może odpowiadać za swój czyn, więc... skierował sprawę do sądu, który to dopiero rozstrzygnie. A to będzie kosztować.

Nie tylko czas chorej emerytki, ale i konkretne pieniądze wymiaru sprawiedli­wo­ści, który zapłaci za adwokata oraz biegłych. Żeby być może na końcu orzec, że oskarżona nie może być ukarana.

Przy okazji wypłynął też kolejny absurd. Sąd nie będzie mógł w sprawie wykorzystać przepisu o niskiej szkodliwości społecznej i umorzyć sprawę. Co do zasady wykroczenia - a takim jest kradzież do 400 zł - niosą niską szkodliwość społeczną. Całe postępowanie musi się więc odbyć.

75-latce grozi areszt, prace społeczne lub grzywna.

TOTALNA INWIGILACJA...

TOTALNA INWIGILACJA

Młode śpią dziś w namiocie pod moim oknem. Gorące noce - niech mają frajdę. Cisza już i spokój, coś mnie podrażniło w nosie i kichnęłam. Za chwilę telefon - patrzę młoda starsza.
- Co się stało?
- Mamo... Na zdrowie...
Fajny akcent na dobranoc

- Jak szybko ochłodzić...

- Jak szybko ochłodzić herbatę lub kawę?
- ...?
- Wystarczy wejść na momencik na Facebooka. Po powrocie napój już dawno jest zimny.

Turysta przysyła SMS-a...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jak pan może puszczać...

Jak pan może puszczać psa bez kagańca?!
- Ale wie pan, mnie go żal, chory jest biedaczek, niedługo zdechnie, niech się chociaż nacieszy.
- A na co choruje?
- Na wściekliznę.

Spotykają się dwaj przyjaciele...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

KOCHANY SYNEK...

KOCHANY SYNEK

Jestem śpiąca. Matkom, wbrew pozorom, też się to zdarza.
- Mogę iść do Szymona? Mogę? - jęczy Olo.
- Idź, dziecko, tylko od razu daj mi znać przez Skype, że doszedłeś już do nich, tak?
Śpię sobie słodko. Niecały kwadrans.
- Mamo!!! - wyrywa mnie ze snu koszmarne coś. - Mamooo!
Zrywam się jak strażak. Patrzę - Olo stoi nade mną.
- Mamo ! - wydziera się. - Przyszedłem ci powiedzieć, że doszedłem do Szymona, ale Skype u nich nie działa, to ci nie mogłem zadzwonić. No, to ja lecę znowu, nie denerwuj się.

Żubr, łoś, jeleń i renifer...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Rajd starych samochodów...

Rajd starych samochodów na trasie Moskwa - Lizbona. Kawalkada wieloletnich Fordów, Opli, Chevroletów i innych gruchotów przyjechała już w okolice Brukseli, wszędzie po drodze owacyjnie oklaskiwana przez widzów. Na jednej ze stacji benzynowych komandor rajdu podchodzi do stojącej na szarym końcu kolumny Syreny 104 w której siedzi dwóch studentów z lubelskiego UMCS i mówi:
- Obserwuję panów od samej Moskwy i mam wobec was pewne podejrzenia. Warunkiem uczestnictwa w naszym rajdzie był całkowity zakaz jakichkolwiek udoskonaleń w silnikach naszych pojazdów. Wszyscy jak tu jesteśmy zatrzymujemy się średnio co 150 kilometrów aby zatankować paliwo a panowie mimo, że przejechaliśmy już prawie 3000 km nie tankowaliście ani razu. Dlaczego?
Studenci spojrzeli na siebie i jeden z nich odpowiedział spuszczając głowę:
- Bo my nie mamy piniędzy.

- Cześć, gdzie idziesz?...

- Cześć, gdzie idziesz?
- Do fryzjera.
- W czasie pracy?!
- W czasie pracy mi też włosy rosły, to raz w czasie pracy je zetnę.