Teściowa naskakuje z pretensjami na zięcia:
- Jak możesz zostawić swoją żonę przy ciężkiej pracy, gdy sam gnijesz przed telewizorem?!
- Bo mojej żony przy robocie nie trzeba pilnować.
Teściowa do zięcia.........
- Karolu , jak przechodziłam przez korytarz to spadł zegar ze ściany, tuż za mną...
- Wiem mamusiu.... on zawsze się spóźniał ))
Wraca podpity zięciunio do domu, otwiera drzwi, a tu teściowa akurat podłogę w przedpokoju miotłą zamiata .
Zięciunio stanął, zamyślił sie twórczo i pyta : "przepraszam - mamusia sprząta czy odlatuje?"
Teściowa zaprasza zięcia na obiad.
Zięć zastanawia się czy pójść, bo wydaje mu się, że to podstęp. Zdecydował się jednak.
Siedzi przy stole, a teściowa oznajmia mu:
- Jedz zupę, a ja pójdę do kuchni i nałożę Ci drugie danie.
Teściowa poszła.
Zięć zawołał kota i kazał mu wypić zupę.
Po chwili kot upadł na podłogę, a zięć widząc to zwrócił się do teściowej:
- Ty egoistko!
Wylał na nią resztę zupy i wyszedł.
Po chwili kot wstał z podłogi i na cały głos zaczął krzyczeć:
- Jest, jest, jest!
Teściowa rozmawia z zięciem:
- Wiesz chciałabym mieć piękny pogrzeb po swoim odejściu.
- Spokojnie mamusiu, ja to załatwię - powiedział zięć po czym wyszedł. Wraca pod koniec dnia kompletnie pijany.
- Gdzieś Ty był tyle czasu? - pyta ze zdziwieniem teściowa.
Na co zięć:
- Nie pytaj, gdzie byłem ani jak to zrobiłem, tylko bądź gotowa na czwartek.
Umarła teściowa, cień padł na całą rodzine, ktoś musi palnąć mowę... Powie zieć...
- Więc tak, dzięki Bogu do Boga poszła moja teściowa. Co jeszcze dobrego mogę na Jej temat powiedzieć? Hmmmm... hmmmm... hmmmm... ale brata miała gorszego!
Komentarze
Re: Co mówi komputerowiec...