psy
emu
#it
hit
syn
fut
lek

Jestem Weterynarzem,...

Jestem Weterynarzem, pracuję w jednej z Warszawskich klinik weterynaryjnych, kilka tygodni temu zdarzyła mi się najśmieszniejsza/najbardziej dziwna/ szokująca historia w życiu. Pewnego dnia kiedy siedziałem jak zwykle w gabinecie i wypełniałem ostatnie wnioski do dyrekcji... (kochane szefostwo)... Dostałem wiadomość od koleżanki że idzie do mnie starsza pani z dziwnym problemem, pomyślałem no ok. Weszła starsza pani ubrana normalnie i schludnie (jak na staruszkę przystało). Gdy weszła dało się wyczuć duszący zapach coś jakby pleśń... No to zaczęło się normalnie myślałem że ma po prostu kilka pytań o swojego pupila, dalej przedstawiam PRAWDZIWY przebieg rozmowy z tą Panią...
-Witam ja przyszłam zapytać, albo raczej się dowiedzieć mam pewien problem ze swoją 7letnią ratlerką, wabi się Tosia, otóż byłam z nią dziś na spacerze, i po przejściu kilku może kilkunastu metrów Tosia zasnęła i nie chciała się ruszać, stałam krzyczałam ciągnęłam za smycz a ona wciąż nie reagowała, więc postanowiłam zabrać ją do domu i położyć w łóżku.
hmmm no na pierwszy rzut "ucha" bo nie widziałem wtedy psa pomyślałem że upał plus brak odpowiedniego nawodnienia organizmu i pies po prostu stracił siły... co było dalej ? Starsza pani opisywała jakie to zabawki dawała jej do zabawy, próbowała ją budzić karmiła na siłę, dawała wodę przez lejek kuchenny (oO)... A ja wtedy już nie chcąc jej słuchać powiedziałem : Dobrze rozumiem niech pani przyjdzie z Tosią, Ja albo ktoś z personelu zbadamy ją.
w Tym momencie kobieta mówi, ale ja przyszłam tu z Tosią, podniosła reklamówkę sklepu MarC*** położyła ją na blacie mojego biurka i z niej wyjęła psa... a raczej zwłoki zdechłej Tosi która nie żyła już co najmniej od 2 godzin.. kiedy zobaczyłem TO od razu wstałem zrobiło mi się duszno... i powiedziałem że ona nie żyje i nie dam rady jej pomóc, wtedy kobieta powiedziała :
-jak to nie żyje? Tosia Tosia ! wstawaj ! niech pan coś zrobi!
spytałem co ja mam zrobić?
Nie wiem Reanimuj pan reanimuj to był prawdziwy. YAFUD

Przychodzi baba do lekarza....

Przychodzi baba do lekarza. Lekarz pyta co pani dolega?
- dziecko mi nie chce wyjść
- to niech pani zje kapelusz.
Na drugi dzień przychodzi i mówi:
- też mi nie chce wyjść
- to niech pani zje gitarę.
Na trzeci dzień przychodzi i mówi:
- też mi nie chce wyjść
- to niech pani zje stół.
Na czwarty dzień przychodzi i mówi:
- też mi nie chce wyjść.
- to zrobimy pani prześwietlenie.
Na prześwietleniu wyszło dziecko z kapeluszem siedzące na stole z gitarą i śpiewa:
- JA I TAK NIE WYJDĘ! JA I TAK NIE WYJDĘ!

Przychodzi facet do okulisty,...

Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
- Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą!
- Moment, moment - facet ściąga spodnie.
- Nie, no proszę pana. Tu chyba zaszła pomyłka, przecież ja leczę oczy!
- Spokojnie facet, momencik... - gość ściąga majty.
- ...ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił?
- Słuchaj pan! Gość wypina na okulistę du*ę. Widzisz pan te brązowe kuleczki przy du*ie?
- ...no tak widzę ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi?
- Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!

Przychodzi student do...

Przychodzi student do lekarza. Ten go dokładnie bada, w pewnej chwili wzdycha i mówi:
- Został panu jakiś miesiąc życia.
- Ale...
- Ale zwolnienia dam najwyżej tydzień!

Starsze małżeństwo pojechało...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Idzie Jasio z babcią...

Idzie Jasio z babcią ulicą, Jasio zauważa 10 zł i mówi do babci:
- Babciu, Babciu tam leży 10 zł!!!!
A babcia na to:
- Co leży niech leży...
Idą dalej a Jasio zauważa 50 zł i mówi szybko do babci:
- Babciu, spójrz, tam leży 50 zł!!!
A babcia znów na to:
- Jasiu, co leży niech leży...
Idą, idą a Jasio zauważa 200 zł i szybciutko mówi do babci:
- Babciu, babciu, patrz tam dalej leży 200 zł!!!
A babcia ponownie mówi:
- Co leży niech leży...
Idą, idą, a nagle babcia potknęła się o kamień, przewróciła się i mówi szybko do Jasia:
- Jasiu, Jasiu pomóż mi szybko!!!
A Jasio na to:
- Babciu, co leży niech leży!!!

W trakcie obchodu lekarz...

W trakcie obchodu lekarz długo ogląda jednego z pacjentów. Po oględzinach pacjent mówi:
- Panie doktorze, chcę usłyszeć od pana całą prawdę. Obiecuję, że zniosę mężnie, jaka by ona nie była, nawet ta najgorsza... Niech mi pan powie wprost: czy ja już mam się szykować do powrotu do pracy?

Wychodzi smutny dentysta...

Wychodzi smutny dentysta z gabinetu, pielęgniarka pyta go współczująco:
- Ciężki przypadek?
- Tak, pacjent ma kasy jak lodu, a wszystkie zęby, cholera, zdrowe...

Do wiejskiego dentysty...

Do wiejskiego dentysty przychodzi bardzo wysoki pacjent, z bólem zęba. Ząb trzeba usunąć, ale dentysta, dysponując tylko zwykłym taboretem, nie może wykonać zabiegu. W końcu wpada na pomysł i każe pacjentowi położyć się na podłodze.
Po skończonym zabiegu pacjent jęczy z bólu.
- Oj jak boli, jak strasznie boli...
- Dlaczego? Przecież już po wszystkim.
- Pan doktor stoi mi na jądrach.

Przychodzi do lekarza...

Przychodzi do lekarza baba z nożem w plecach.
Lekarz wyjmuje nóż, wbija babie w oko i mówi:
- Okulista piętro wyżej.