psy
emu
#it
hit
syn
fut
lek

Katolik, prawosławny...

Katolik, prawosławny i protestant łowią ryby z łodzi. Skończyły się robaki. Katolik przeżegnał się, zrobił krok za burtę, przeszedł po wodzie do brzegu, nakopał robaków i tak samo wrócił do łodzi.
Za jakiś czas znów skończyły się robaki. Prawosławny przeżegnał się, zrobił krok za burtę, przeszedł po wodzie do brzegu, nakopał robaków i tak samo wrócił do łodzi.
Niestety, ponownie skończyły się robaki. Protestant wstał i od razu dał krok za burtę. Poszedł pod wodę, utonął. Katolik i prawosławny milcząc wpatrują się w rozchodzące się po wodzie kręgi. Katolik po dłuższej chwili mówi w zadumie:
- Trzeba mu było powiedzieć o palach...
Prawosławny:

- O jakich palach?!

Idzie ksiądz ulicą i...

Idzie ksiądz ulicą i wdepnął w gówno
Mówi:
- O nie wdepnąłem w gówno!
- O ku...wa powiedziałem gówno!
- Ja pi...dole powiedziałem ku...wa!

Gdy chodziłem do gimnazjum,...

Gdy chodziłem do gimnazjum, ksiądz uczący tam złamał rękę i pewnego dnia przyszedł do szkoły bez sutanny. Dziewczynka z podstawówki, widząc go, zawołała: O! Ksiądz dzisiaj bez sukienki?!

Dwie zakonnice robiły...

Dwie zakonnice robiły zakupy w Biedronce.
Kiedy przechodziły obok lodówki z piwem, jedna z nich rzekła do drugiej:
- Czyż piwko, a nawet dwa, nie smakowałoby wybornie w tak gorący, letni wieczór?
Na to druga odparła:
- W rzeczy samej, siostro, ale nie czułabym się zbyt dobrze, kupując piwo, bo z pewnością zaraz zrobiłaby się z tego wielka draka przy płaceniu.
- Poradzę sobie z tym bez żadnego problemu - odparła pierwsza siostra, po czym wzięła sześciopak i udała się do kasy. Zobaczywszy dwie siostry z piwem, kasjer wyraźnie się zdumiał.
- Och, to do mycia włosów - powiedziała jedna z nich
- U nas w klasztorze piwo nazywamy szamponem katolickim. Kasjer, nie mrugnąwszy nawet okiem, sięgnął pod ladę i wyciągnął paczkę paluszków, którą następnie wsadził do torby z piwem.
Spojrzał siostrze głęboko w oczy, uśmiechnął się i powiedział:
- Lokówki na nasz koszt.

Pewnego dnia w kościele...

Pewnego dnia w kościele przed mszą sąsiadka Nowaka, z którą darł notorycznie koty podeszła do niego i mocno uścisnęła. Zdumiony Nowak zamienił się normalnie w słup soli i całą mszę rozmyślał o jej zachowaniu. Dopiero pod koniec mszy usłyszał głos księdza:
- Zadanie na kolejny tydzień - jest takie samo jak ostatnio. Należy okazać miłość komuś, kogo najbardziej w świecie nienawidzimy.

Przychodzi babcia do ksiedza...

Przychodzi babcia do ksiedza
- czy ksiadz moze mi ochrzcic kota - on jest taki madry, posluszny
- hmmm ochrzcic kota babo - co ty? na glowe ci padlo?
- dam za to 35,000 dolarów
mysli ksiadz - dobra, ale sumienie go gryzlo, poszedl do biskupa
- ochrzcilem kota - mówi
- co ty baranie zrobiles? - mówi biskup
- ale baba dala za to 35,000 dol.
- aaaa to w takim razie prosze przygotowac kota do bierzmowania...

Siostra Maria Katarzyna...

Siostra Maria Katarzyna mieszkała w klasztorze niedaleko sklepu monopolowego Jacka. Pewnego dnia weszła do sklepu i powiedziała:
- Jacek, daj mi ćwiartkę brandy.
- Siostro Mario Katarzyno! - wykrzyknął Jacek - Nigdy bym tego nie zrobił! Nigdy nie sprzedałem alkoholu zakonnicy!
- Jacku - powiedziała siostra - To dla matki przełożonej - zniżyła głos - Ma zatwardzenie, no wiesz...
Jacek sprzedał więc jej brandy. Później zamknął sklep i poszedł do domu. Kiedy mijał klasztor i zobaczył siostrę Marię Katarzynę. Śpiewała i tańczyła na chodniku, wirowała, machała rękami jak ptak. Zbliżał się tłum, więc Jacek przepchnął ja dalej i krzyknął:
- Siostro Mario Katarzyno! Na litość boską! Powiedziała mi siostra, że to na zatwardzenie siostry przełożonej!
Niezbita z tropu siostra Maria Katarzyna odpowiedziała:
- Bo tak jest, mój młodzieńcze, tak jest! Kiedy mnie zobaczy, to się zesra!

Jan Paweł II trafił do...

Jan Paweł II trafił do nieba. Niestety okazało się, że jest tam bardzo marne jedzenie. Przechadzając się po niebie zajrzał przez dziurkę od klucza do czyśćca i wydało mu się, że tam mają lepsze jedzenie. Zajrzał też przez dziurkę od klucza do piekła. Patrzy, a tam zabawa w najlepsze: świnka na grillu, zimne piwko, muzyka, po prostu wspaniała uczta. Idzie do Boga i mówi:
- Panie Boże! Jak to jest, że u nas jest tak marnie z jedzeniem? W czyśćcu już mają lepsze jedzenie, a w piekle mają same smakołyki.
- Bo widzisz... Dla nas dwóch nie opłaca się gotować.

Ślub miał się odbyć nazajutrz....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Organizowane są przejażdżki...

Organizowane są przejażdżki łodzią po jeziorze Genezaret. Bilet kosztuje
500 dolarów.
- To strasznie dużo - dziwi sie zbulwersowany turysta.
- Owszem, ale to przecież po tym jeziorze Jezus piechotą chodził!
- Nie dziwię się, przy takich cenach!