psy
emu
#it
hit
syn
fut
lek

MCR...

MCR

Dawno temu w FSO.
Dwóch bardzo ważnych dyrektorów bardzo ostro się pokłóciło.
- Panie Mielczarek, niech Pan się czuje uderzony w twarz.
(trzeba wiedzieć, że była to wtedy dość poważna obelga)
- Panie Chorąży, niech Pan się czuje.... pocałowany w dupę!

Wczoraj w zakładzie pracy...

Wczoraj w zakładzie pracy odwiedził nas były pracownik, z kórym od czasu jego zwolnienia (miesiąc) nie utrzymywałem kontaktu. Mam 22 lata, on 26. Reszta załogi to emeryci, lub chłopy w podeszłym wieku. Wszyscy oczywiście wiedzą wszystko najlepiej, dlatego z kumplem trzymaliśmy się razem i nabijaliśmy się z tego ich przemądrzania się. Kiedy jeszcze 26 pracował pewien gość ze starszyzny doniósł na mego kompana, że ten spartaczył jakąś pracę za co ów kompan dostał 200zł kary dyscyplinarnej. Od tego czasu robił im różne, nazwijmy to "psikusy". I teraz puenta. Moja praca jest dosyć brudząca, dlatego każdy po skonczonej zmianie bierze prysznic. Kiedy kumpel odszedł, zostawił po sobie żel pod prysznic, szampon i krem do rąk oraz twarzy. Stwierdziłem, że szkoda wyrzucać to do kosza. Używałem tego ok 2 tygodni, a krem miałem do wczoraj. Podczas naszej rozmowy podczas jego odwiedzin usłyszałem pytanie: "Któryś z dziadków przygarnął sobie moje rzeczy pod prysznic? Bo wiesz, dodałem co nieco do tego kremu" po czym chciał skleić ze mną żółwia...31 dniowy YAFUD

Dziś w autobusie podeszła...

Dziś w autobusie podeszła do mnie starsza pani i zapytała czy miejsce obok mnie jest wolne. Odpowiedziałem że tak i puściłem ją od okna bo pomyślałem, że będzie jej wygodniej. Autobus przejechał dwa przystanki, a staruszka zwymiotowała na mnie śniadanie i jeszcze zbluzgała, że puściłem ją od okna, a przecież ona ma chorobę lokomocyjną... YAFUD

Przypałętał się do nas...

Przypałętał się do nas czarny kundel. Drogą demokratycznego losowania zyskał imię Murzyn. Wczoraj ktoś dzwoni do drzwi. Brat: Te, otwórz! Ja: Zara, tylko zamknij murzyna w piwnicy bo ludzie idą. Mina sołtysa, który chodził z petycją bezcenna. YAFUD

FAN...

FAN

Usypiam Mikołajka. Kryształowym głosem śpiewam mu kołysankę, coraz ciszej, ciszej i ciszej, a młode odpływa, odpływa, odpływa...
Przestałam. Śpi - myślę.
Nie, nie spał. Usiadł radosny jak skowronek i owacyjnie zaczął mi bić brawo.

MOŻE SIĘ NIE NADAĆ...

MOŻE SIĘ NIE NADAĆ

Organizowałem mini-szkolenie dla kolegów w pracy. W tym celu, wynajęliśmy pomieszczenie w pobliskiej Wyższej Szkole Nieruchomości. Podczas instalowania rzutnika, stwierdziłem, że obraz będzie zbyt nisko na ścianie i dobrze było rzutnik na czymś oprzeć. Dziarsko udałem się więc do recepcji, by zapytać czy nie mają na zbyciu jakichś książek. Recepcjonistką była - nomen omen - młodą blondynką. Pytam:
- Przepraszam, czy ma Pani może pożyczyć na godzinę jakąś grubą książkę, bo chciałbym podłożyć pod rzutnik. Najlepsza byłaby książka telefoniczna.
- Tak. Mam, ale nie wiem, czy się panu przyda, bo jest z 2001 roku.

Jak pokazało jesienne...

Jak pokazało jesienne liczenie w polskich i słowackich Tatrach żyje teraz 480 kozic, z czego 100 na pewno po naszej stronie granicy. Zaś w Warszawie doliczono się 460 osłów - stado na szczęście nie zwiększyło swej liczebności.

Dziś mój synek powiedział:...

Dziś mój synek powiedział: "mamo czasami mój siusiak sterczy". Odpowiedziałam mu, że to normalne i czasami się zdarza. Ale postanowiłam go zapytać kiedy tak się dzieje. Odpowiedział: "Kiedy oglądam Scooby Doo i Shaggy przebiera się w damskie ubrania". YAFUD

Szukając pewnej strony...

Szukając pewnej strony na laptopie rodziców, weszłam w "Historię". Oprócz tzw. skarbnicy pornoli zobaczyłam, że ktoś wyszukiwał hasło w Google "Czy zrobienie komuś z pracy loda to zdrada?". Nie mogę spojrzeć matce w oczy. YAFUD

JAK DOGODZIĆ KOBIECIE...

JAK DOGODZIĆ KOBIECIE

Wróciliśmy z moim ślubnym po kilku dniach nieobecności..
Jak wszystkim wiadomo zmienił się czas a skoro nas nie było.. zegarków nikt nie przestawiał. Nie są to niestety zegarki które przestawiają się same i tylko ok trzeba nacisnąć.
Ja zmęczona.. zaległam na łóżku.. mąż zmęczony zaległ przy komputerze...
Coś mi tam chodzi po głowie że nie wszystko w domu jest w porządku.. myślę intensywnie.. w końcu wymyśliłam.
[Ja prosząco] - Weź przestaw budzik co?
[Un] - A po co?
[Ja błagalnie] - No bo będzie dzwonił godzinę wcześniej...
[Un nieustępliwie] - No to co?
[Ja z lekkim zniecierpliwieniem] - Jak to co... Potem usnę i zaśpię do pracy. Nie mogę się tak wiecznie spóźniać...
No i tak morduję go, morduję, wymyślam coraz bardziej logiczne argumenty, że jak ja się za to wezmę, to zepsuję i że budzika nie będziemy mieć wcale, albo że to on jest mężczyzną od techniki w tym domu (przysłodziłam)... W końcu on wstaje i przestawia budzik...
...na półkę obok...
- Masz przestawiony i nie marudź więcej – warknął...(nerwowy jakiś czy co?)