psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Młody marynarz pyta bosmana:...

Młody marynarz pyta bosmana: co to jest bigamia? - bigamia jest wtedy gdy w jednym porcie czekają na ciebie dwie żony.

- Wiesz,wczoraj byałm...

- Wiesz,wczoraj byałm z kolegą w lesie - mówi Jaś do Małgosi.
- No i co?
- Zobaczyliśmy węża.
- I co zrobiliście?
- Chyba co ja zrobiłem, zabiłem.
- Tego węża? Ale jesteś dzielny!
- Nie, kolegę.
- A dlaczego go zabiłeś?
- Bo nie chciałem, by ukąsił go wąż...

Dlaczego blondynka liże...

Dlaczego blondynka liże plastry z woskiem do depilacji?
Bo uważa,że ślina podczas depilacji wpływa na gładkość nóg...

Nie programuj w święta...

Nie programuj w święta - bug się rodzi.

Tusk przyjechał odwiedzić...

Tusk przyjechał odwiedzić ośrodek rehabilitacyjny dla dzieci z chorobą Downa.
Pani opiekunka wprowadza go do auli ze zgromadzonymi pensjonariuszami.
Pokazując na premiera Donalda pyta się:
- Wiecie drogie dzieci kto to jest ten pan?
Zapada niezręczna cisza, wreszcie rękę podnosi Maciuś:
- Tak Maciusiu?
- Nowy?

Spotykają się dwie przyjaciółk...

Spotykają się dwie przyjaciółki:
- Coś przybrałaś na wadze!
- Coś ty, schudłam! Powinnaś mnie widzieć miesiąc temu. Wyglądałam jak ty teraz!

Stary farmer miał staw...

Stary farmer miał staw na tyłach ogrodu.Pewnego wieczoru postanowił tam pójść.Przy okazji wziął wiadro,aby z ogrodu przynieść trochę owoców.
W miarę,jak zbliżał się do stawu,słyszał coraz głośniejsze hałasy i krzyki.W końcu dotarł nad staw i oczom jego ukazało się kilka kąpiących się nago młodych kobiet.Na widok farmera krzyknęły:
- Nie wyjdziemy,dopóki pan nie odejdzie!.
Stary farmer tylko zmarszczył brew i powiedział:
- Nie przyszedłem tu po to,żeby was oglądać,jak pływacie nago,ani po to,aby was zmuszać do wyjścia z wody - tu farmer pokazał trzymane w ręku wiadro - tylko po to,żeby nakarmić aligatory.

Właściciel apteki do...

Właściciel apteki do praktykanta:
- A z tej bańki nalewamy tylko wtedy, gdy recepta jest całkiem nieczytelna.

Puk, puk!...

Puk, puk!
- Kto tam?
- A w cholerę z taką wróżką!

Przychodzi mężczyzna...

Przychodzi mężczyzna do sklepu i mówi:
- Poproszę jakieś trudne puzzle.
- Pustynia, siedemset części - proponuje sprzedawca.
- Łatwizna.
- Morze, cztery tysiące elementów..
- Bułka z masłem.
Sprzedawca zastanawia się przez chwilę i w końcu proponuje zirytowany:
- No to niech pan kupi bułkę tartą i złoży z niej bagietkę!