#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Nowy Jork. Mistrzostwa...

Nowy Jork. Mistrzostwa Swiata w zapasach.
Finałowa walka Rosjanina i Amerykanina.
Telewizyjną transmisję ogląda we Władywostoku brat rosyjskiego zawodnika.
Niestety, Rosjanin znajduje się w bardzo ciężkiej sytuacji, olbrzymi Amerykanin sprowadził go do parteru, przygniótł całym swoim ciałem i niemal zawiązał w supeł.
Nagle we Władywostoku nastąpiła awaria i w mieście zgasło światło.
Zniecierpliwiony facet biegnie do telefonu i dzwoni do ekipy rosyjskich zapaśników.
W słuchawce słyszy głos brata:
- Wania, nu kto wygrał?
- Nu ja!
- Nu ale jak z tego wyszedłeś?
- Wiesz, leżę tak pod tym gościem i myślę sobie, że to koniec aż tu nagle widzę genitalia. Nu to wziąłem i ugryzłem z całej sily.
- Nu, Wania ale to nie po sportowemu.
- Nu może i nie po sportowemu ale czy ty wiesz do czego zdolny jest człowiek, który ugryzł się w jądra?

Wiecie czemu sołtys w...

Wiecie czemu sołtys w Wąchocku pomalował sobie dom na biało?
Bo usłyszał, ze po wojnie atomowej ocaleje tylko Biały Dom.

Dlaczego tort nie może...

Dlaczego tort nie może mieć małych torcików?
-Bo ma roztrzepane jaja.

Rozmawiają dwie panienki....

Rozmawiają dwie panienki.
- Wczoraj poszłam z moim chłopakiem nad rzekę żeby zrobić "to" pierwszy raz.
- No i jak było?
- Nie dało się nic zrobić, bolało jak cholera. Ale następnym razem wezmę parasol.
- Zwariowałaś? A w czym ci ma niby pomóc parasol?
- No przecież mówiłam: "bo lało jak cholera".

Chłopak mówi do dziewczyny: ...

Chłopak mówi do dziewczyny:
- Kasiu jak dam ci snickersa, to dasz pocałować się w policzek???
- No dobrze. I ja pocałował
- Kasiu, a jak dam ci dwa snickersy to mogę cię pocałować w usta???
- No dobrze i ją pocałował.
- Kasiu, a jak dam ci 3 snickersy to mogę cię pocałować w usta, ale z języczkiem???
- K***a to ja dostanę cukrzycy zanim Ty mnie przelecisz!!

Pewnego dnia dozorca...

Pewnego dnia dozorca usłyszał w jego bloku wrzaski. Podążając za odgłosami dotarł do rodzącej kobiety.
- Pomóż mi! Ono już wychodzi! - wyjęczała kobieta, ale dozorca stał jak wryty i nie wiedział co robić. Ona widząc jego nieporadność tłumaczy mu:
- Kiedy zobaczysz główkę pociągnij ostrożnie.
Facet zobaczył główkę i udało mu się wyciągnąć małego chłopczyka. Kobieta trochę już spokojniej mówi:
- Złap go za kostki i daj klapsa.
Więc dozorca chwycił dziecko tak jak mu świeżo upieczona mama poleciła, wymierzył siarczystego klapsa, później pogroził palcem i krzyknął do dziecka:
- I nie waż mi się więcej tam wchodzić!

W sklepie, klient:...

W sklepie, klient:
- Wczoraj przy wydawaniu reszty pomyliła się pani o 100zł.
- Przykro mi, ale po odejściu od kasy nie przyjmujemy reklamacji.
- Zajebiście, w takim razie zatrzymam sobie tę stówę!

Rzecz miała miejsce w...

Rzecz miała miejsce w słynnych już Kaczych Dołach pod Lublinem.
Jadący z cielakami kierowca TIR-a zauważył na jezdni stado idących gęsi, a nie chcąc w nie wjechać, wykonał nagły skręt i znalazł się w rowie.
Wszelkie próby wydostania się spełzły na niczym.
Szczęśliwym trafem, po kilkunastu minutach, przejeżdżał tamtędy na pastwisko po krowę znany Rychu.
Był to miejscowy pijaczek, który niezależnie od tego ile wypił, zawsze poruszał się swoim Komarem z lat 70-tych.
Nie inaczej było i tym razem.
Rychu po zatrzymaniu się podszedł chwiejnym krokiem do kierowcy i mówi:
- Odpalisz na nalewkę, to cię zaraz wyciągnę! Mam ze sobą powrozek!
- Pomożesz to ci nawet na normalną flaszkę dam!.. Ale jak?
Rychu zawiązał jeden koniec powrozu do przedniego haka TIR-a, a drugi do siodełka od Komara.
- Wskakuj do szoferki i ruszamy!
Sam usiadł na siodełku, postawił nogę na pedale i zaczął odpalać swojego potwora.
Kierowca ujrzał przed sobą kłęby ciemnego dymu, w którym zniknęła postać Rycha.
Po chwili, dodając gazu, poczuł jednak, że jego pojazd powoli posuwa się do przodu.
Jakież było jego zdziwienie, kiedy po kilku minutach stał ponownie wszystkimi kołami na utwardzonej nawierzchni.
- To jest, ku**a, niemożliwe! Chłopaki mi w życiu nie uwierzą jak im to opowiem!
W tym momencie podszedł Rychu czerwony jak pomidor i mówi:
- Trochę to trwało! Bo mi mieszanki brakło i musiałem pedałami pomagać w końcówce!

Morał:
Na ssaniu, każdy pojazd lepiej chodzi.

Polak, Rusek i Meksykanin...

Polak, Rusek i Meksykanin chcą przejść przez granice. Na granicy stoi diabeł i mówi
- Jeżeli chcecie przejść przynieście to czego macie najwięcej w kraju.
Przychodzi Polak i przynosi ziemiaka, po chwili przychodzi Meksykanin i przynosi kaktusa.
Czekają na ruska a nie przychodzi. Diabeł mówi:
-Teraz wstawcie sobie to w dupę i wtedy przejdziecie.
Polak bez problemu wsadził sobie w dupę. Meksykanin miał problem ale sobie poradził.
Po chwili patrzą, a Rusek jedzie czągiem.....