psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

PIESZY UPRZYWILEJOWANY...

PIESZY UPRZYWILEJOWANY

Ze względu na konferencję klimatyczną w Poznaniu policji, że tak powiem, jak psów. Na każdym narożniku policyjny samochód. Na jeden z patroli trafiłam dzisiaj idąc na Rynek. Stoimy w kilka osób na czerwonym świetle, na przejściu dla pieszych i czekamy na zmianę. Niby ulica pusta, ale nikt nie przejdzie, chociaż wszyscy mają ochotę. Największą najwyraźniej mieli ów mundurowi, bo jeden policjant [P1] zagaił do kolegi [P2]:
[P1] - Ej, cho, co tak będziemy stali, jak nic nie jedzie.
Drugi, wraz z zasadą, że milczenie jest zgodą, podążył za nim, ale kiedy tylko wszedł na pasy, paszczą nadał sygnał syreny policyjnej:
[P2] - ioooo ioooo ioooo ioooo.

Podczas lunchu w fast-foodzie...

Podczas lunchu w fast-foodzie spotkałem swojego szefa. Chciałem mu się podlizać i zaproponowałem mu, że ja stawiam. Zrobił mi wielką awanturę za to, że się nabijam z jego wynagrodzenia. Nie mam pojęcia ile zarabia, ale wygląda na to, że to bardzo drażliwy temat. YAFUD

Skazany na śmierć gangster...

Skazany na śmierć gangster telefonuje z więzienia do swego adwokata:
- Tu się dzieje coś dziwnego. Przed chwilą wszedł do mojej celi facet, rozciął mi nogawki spodni i mankiety koszuli. Co to może oznaczać?
- Mogę poradzić ci tylko jedno. Kiedy jutro rano przyjdzie jeszcze raz i zaproponuje ci krzesło, to pamiętaj żebyś na nim nie siadał!b

NIECODZIENNA USTERKA...

NIECODZIENNA USTERKA

Radioodtwarzacz mi się w samochodzie zepsuł. Słuchałem sobie przez tydzień "wygaru" z tłumika podczas drogi do/z pracy - aż w końcu dziś stwierdziłem, że
najwyższy czas oddać to "mobilne centrum rozrywki" do naprawy. Wpadam do serwisu RTV (były ZURiT więc i obyczaje jak za komuny) i kładę złoma na ladę. Pani wypełnia pokwitowanie:
- Imię i nazwisko - podaję, co trzeba.
- Typ, model, seria - pani spisuje z obudowy.
- Co się zepsuło?
Z kamienną twarzą odpowiadam:
- Obrazu nie ma...
Pani pisze. Napisała. Czyta, co napisała. Podnosi wzrok...
- Co pan sobie ze mnie jaja robi? Teraz muszę od nowa kwit wypisać...
Aż się boję odbierać je z naprawy...

Facet miał mieć kontrolę...

Facet miał mieć kontrolę skarbową, a jak każdy trochę kręcił przy zeznaniach. Nie wiedział jak się ubrać na ta okazje, poszedł wiec po radę do znajomego doradcy podatkowego. Ten bez namysłu kazał mu się ubrać jak ostatni kloszard, żeby inspektor wiedział, że faktycznie ma do czynienia z nędzarzem. Facet nie uwierzył za bardzo i poszedł jeszcze do znajomego adwokata. Ten kazał mu się ubrać jak najlepiej, żeby inspektor traktował go poważnie. Strapiony, z mętlikiem w głowie poszedł po radę do rabina. Ten wysłuchał go spokojnie i mówi: - Tak jak mówisz, przypomina mi się pewna historia kobiety, która nie wiedziała jak się ubrać na noc poślubną. Matka kazała jej włożyć długą, grubą koszulę nocna, a koleżanka super seksowny komplecik... - A co to ma wspólnego ze mną?! - pyta się facet. - Nieważne jak się ubierzesz. I tak cię wyruchają.

Policjant patroluje osiedle...

Policjant patroluje osiedle i nagle dostrzega chłopca, który nie może
dosięgnąć domofonu. Nacisnął mu przycisk i pyta się co dalej, a chłopiec
mówi:
- A teraz trzeba uciekać, proszę pana!

NAJWAŻNIEJSZY JEST TRENING...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

RUSKIE ŚRODKI PRZECIW...

RUSKIE ŚRODKI PRZECIW MOSKITOM

Znajomi sobie ostatnio grilla robili. Miejsce nad jeziorem i wyjątkowo duża ilość komarów. Jeden z nich przytargał jakiś ruski specyfik na owady latające. Towarzystwo spryskało się dosyć mocno owym wynalazkiem.
W ciągu kolejnych kilku minut przeżyli istne apogeum, najazd, nawałnicę komarów. Zlatywały się chyba z całego województwa. Niemalże rozgoniły towarzystwo...
Wszyscy byli z lekka zszokowani tym, co się działo.
W końcu ktoś bardziej kumaty wziął ten ruski specyfik i wznosząc się na wyżyny translatingu wydukał:
- Ss...ss..pryss...kaać jaakąąąś...szmmmatęęee... i pooowiesić... z dalaaaa od luuuudzi...

Moja teściowa całe życie...

Moja teściowa całe życie pracowała jako sekretarka w Bardzo Ważnym Urzędzie i zawsze "ścigała" się ze mną, pierwszą synową, w tzw. gospodarstwie (kto lepsze ogórki, kto więcej słoików, itd), starając mi się udowodnić, że jej syn powinien mieć lepszą, bardziej zaradną żonę. Nie podejmowałam walki, choć moja piwnica i tzw. gospodarstwo było nieźle wyposażone. Dla świętego spokoju i dobrego kontaktu moich dzieci z dziadkami zawsze przyznawałam pierwszeństwo teściowej, jej córce i późniejszym synowym. Ostatnio teściowa, po 20 latach dowiedziała się od swoich wnuków, że piszę na komputerze szybciej niż ona od samego początku, a moje przetwory (i ich ilość) biją babcine na głowę. I znów, po tylu latach starań, mam przekichane u teściów przez taką pierdołę.... YAFUD

PRZESTRZEŃ ŻYCIOWA...

PRZESTRZEŃ ŻYCIOWA

Dziś siedzimy w pracy:
Biuro, boksy, w rzędach po 3 stanowiska każdy plecami do siebie. Niedawno był remont który zmniejszył nam troszkę metraż więc kierownik z miarką w ręku mówi:
K - Pozwolicie że zabiorę wam po 5 cm?
Ja - Nie ma mowy!
K - Dlaczego?
Ja - Bo i tak juz siedzimy prawie oko w oko [:)]