#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Przychodzi Jasiu do mamy...

Przychodzi Jasiu do mamy i mówi:
- Dostałem pierwszą jedynkę w szkole.
- Nie martw się przecież uczeń bez pały to...
- Uczennica?

Nauczycielka pyta dzieci:...

Nauczycielka pyta dzieci:
- Jakie warzywo sprawia, że oczy łzawią?
- Kalarepa, proszę pani - wyrywa się z odpowiedzią Jasiu.
- Nie Jasiu, zapewne miałeś na myśli cebulę.
- Nie, proszę pani. Pani chyba nigdy nie oberwała kalarepą po jajach.

Zdenerwowany tata do Jasia: ...

Zdenerwowany tata do Jasia:
- dlaczego znowu dostałeś pałę z historii?
- bo nie chciałem wyjść na skarżypytę
- jak to?
- bo pani mnie pytała kto zabił Juliusza Cezara

Nauczycielka w szkole...

Nauczycielka w szkole dała zadanie domowe!!! Trzeba odpowiedzieć na pytanie co to jest penis!?!
Mały Jasio wraca do domu i pyta taty... "Tato , a co to jest penis?"
Ojciec niewiele myśląc, mówi...
co będę ci opowiadał , pokaże ci!!!
po czym wyciąga swoje przyrodzenie.
Na następny dzień pani wzywa Jasia do odpowiedzi i pyta Jasia..... co to jest penis. Jasio niewiele myśląc wyciąga swoje przyrodzenie i mówi...
"to jest ch**!!! penis jest trzy razy mniejszy!?!

Humor z zeszytów szkolnych:...

Humor z zeszytów szkolnych:
- Kaj i Gerda nie byli ani siostrą, ani bratem, tylko rodzeństwem.
- Nasz pies ma trzy lata, długi ogon i niebieskie oczy, zupełnie jak nasz tatuś.
- Jeż i jaskółka to zwierzęta, które pomagają rolnikowi w zjadaniu robaków.
- Gdy przyjrzymy się uważnie ogonowi żaby, to zauważymy, że ona całkiem go nie ma.
- Pszczoła gryzie tyłem, bo przód ma do zbierania miodu.
- Stolicą Polski jest przeważnie Warszawa.
- Harfa jest podobna do łabędzia, tylko gorzej pływa.
- Rośliny motylkowe to te, na których siadają motyle, żeby się zapylać.
- W zimie należy dokarmiać zwierzęta leśne, żeby były smaczne na wiosnę.
- Wewnątrz naszego ciała znajduje się kij, zwany kręgosłupem. Na jednym jego końcu siedzi głowa, a na drugim siedzimy my.
- Syzyf wtaczał ciężki kamień pod górę, a ten mu ciągle spadał na koniec.
- Dawniej ludzie żyli w biedzie. Mieli reumatyzm i dużo dzieci i to wszystko z wilgoci.

Nauczyciel filolog przyniósł...

Nauczyciel filolog przyniósł do klasy duże zdjęcie Wenus z Milo i długo rozwodził się nad pięknem tej rzeźby.
Nazajutrz przepytuje uczniów:
- Baczyński, co jest najpiękniejsze w tym posągu?
Uczeń uśmiecha się głupawo.
- Uda proszę pana.
- Siadaj, ty błaźnie! Jutro przyjdziesz z ojcem!
- Czapla! Co jest najpiękniejsze w tym posągu?
Uczeń wytrzeszcza krótkowzroczne oczy.
- Piersi, proszę pana profesora.
- Siadaj ty ośle! Jutro przyjdziesz z ojcem!
- Ale ojciec wyjechał...
- To przyjdź z matką! A może ty Moniek powiesz kolegom, co jest najpiękniejsze w tej rzeźbie?
Moniek podnosi się powolutku i oświadcza:
- Proszę pana profesora, ja jutro przyjdę z całą familią.

Idzie ośmioletnia dziewczynka...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi Jasiu po pierwszym...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

CIEMNA STRONA MOCY...

CIEMNA STRONA MOCY

Na początek wyjaśnienie - mam bratanka, który jest teraz w pierwszej klasie podstawówki.
Mam też brata, Marcina, na drugim roku filologii angielskiej.
Brat z tymże bratankiem bardzo się lubili, często ze sobą bawili itd. Do czasu.
Historia właściwa:
Brat musiał odbyć praktyki, polegające na uczeniu dzieciaków angielskiego. Tak się trafiło, że trafił do szkoły i klasy swojego bratanka.
Z relacji ojca tego bratanka (czyli mojego drugiego brata):
- Po lekcjach bratanek wraca do domu, jakiś taki smutny i zmartwiony i mówi do swojego brata, trzy lata starszego:
- Granda! Wujek Marcin przeszedł na stronę nauczycieli!

Przychodzi syn ze szkoły:...

Przychodzi syn ze szkoły:
- Tato, pani od matematyki chce się z tobą spotkać.
- A co się stało?
- Ona mnie pyta ile jest 7 razy 9. Odpowiadam, że 63. Ona mnie pyta ile jest 9 razy 7. Odpowiedziałem: do ch*ja, co za różnica?
- Rzeczywiście, co za różnica... Dobrze, zajdę do niej.
Następnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie.
- Jak pójdziesz, zajrzyj jeszcze do WF-isty.
- Po co?
- W trakcie gimnastyki kazał mi podnieść lewą rękę. Podniosłem. Potem prawą. Podniosłem. Potem poprosił podnieść lewą nogę. Podniosłem. A teraz - mówi - podnieś i prawą nogę. Ja mu na to: co, mam na ch*ju stanąć?
- No tak, rzeczywiście... Dobrze, zajdę i do niego.
Kolejnego dnia syn znowu wraca ze szkoły:
- Tato, byłeś już w szkole?
- Jeszcze nie.
- To już nie chodź. Wyrzucili mnie.
- Co ty mówisz? Dlaczego?
- Wezwali mnie do dyrektora, wchodzę do gabinetu, a tam siedzi nauczycielka matematyki, WF-ista i pani od polskiego...
- Pani od polskiego? Na ch** tam ona przyszła?
- Właśnie tak zapytałem...