Siedzą dwa owsiki w dupie....

Siedzą dwa owsiki w dupie. Ojciec z synem. Syn pyta:
- Tato, jak wyjrzę z dupy na świat to co to jest to żółte?
- To żółte synu to słońce.
- A to niebieskie?
- Niebieskie synu to niebo.
- A to zielone, tato?
- Zielone synu to trawa.
- Tato! Jaki piękny jest ten świat, a tu tak brzydko i gównianie! Czy nie możemy żyć tam? Czemu my siedzimy ciągle w tej dupie?
- Bo to jest nasza Ojczyzna synu!

W pewnej wędrownej trupie...

W pewnej wędrownej trupie cyrkowej magik wyczarowywał z kapelusza jajka, kurę oraz koguta. Wkrótce trupa rozleciała się. Po kilku miesiącach bezrobotny magik otrzymał list z propozycją występów w innym cyrku. Odpisał:
"Za późno. Numer zjedzony".

Wiecie czemu sołtys w...

Wiecie czemu sołtys w Wąchocku pomalował sobie dom na biało?
Bo usłyszał, ze po wojnie atomowej ocaleje tylko Biały Dom.

Rok 1497. Płynie sobie...

Rok 1497. Płynie sobie statek piracki straszliwego kapitana Rudobrodego. Nagle na horyzoncie pojawia się statek towarowy. Majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!
- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulę!!!
Kapitan założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Płyną dalej. Nagle na horyzoncie pojawia się drugi statek towarowy.
Majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie statek towarowy na horyzoncie!
- Dobra jest! Podajcie moją czerwoną koszulą!!!
Znów założył koszulę, dokonali abordażu, straszliwej rzezi i statek był ich. Po kilku takich "akcjach", jeden z marynarzy pyta:
- Kapitanie! Dlaczego na "akcje" zawsze zakłada pan czerwoną koszulę?
- Bo jak napadamy na statek, to mogą mnie przecież ranić, a na czerwonej koszuli nie widać plam krwi. A gdy nie widać, że kapitan jest ranny, to duch załogi nie upada i wszyscy walczą jak lwy!!!
W tym momencie majtek z bocianiego gniazda woła:
- Kapitanie 12 brytyjskich statków wojennych!!!
- Dobra jest!!! Podajcie moje brązowe spodnie.

Idzie sobie zakonnica...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Po konferencji jałtańskiej...

Po konferencji jałtańskiej członkowie Wielkiej Trójki mieli chwilę wolnego czasu, więc postanowili zapalić. Był to idealny moment, żeby pochwalić się swoimi papierośnicami.
Pierwszy swoją wyjął Roosevelt - przepiękną, srebrną, bogato zdobioną z wygrawerowanym napisem: "Prezydentowi - Naród".
Churchill popatrzył na nią przez moment i po chwili wyjął swoją. Jeszcze bardziej okazałą - złotą, zdobioną drogimi kamieniami i znacznie większą z wygrawerowanym napisem: "Premierowi - Królowa".
Stalin spojrzał na ich papierośnice z politowaniem i wyjął swoją. Tamte nie mogły się z nią równać. Była ponad dwukrotnie większa, zrobiona ze złota najwyższej próby, zdobiona szmaragdami, turkusami i idealnie wyszlifowanymi diamentami. Ponadto wyłożona atłasem. Na papierośnicy widniał wygrawerowany napis: "Potockiemu - Radziwiłł".

Po całonocnej libacji...

Po całonocnej libacji budzi się rosyjski generał, otwiera oczy i widzi jak adiutant czyści jego mundur z wymiocin. Żeby się jakoś wytłumaczyć generał tako rzecze do niego:
- Bo młodzież dzisiejsza w ogóle nie umie pić. Wczoraj jakiś porucznik całego mnie zarzygał!
Na to adiutant:
- Rzeczywiście panie generale! Całkiem go pop***doliło! Nawet w spodnie panu nasrał!

Wybrał się facet na wycieczkę...

Wybrał się facet na wycieczkę po Polsce. W jednym z miast wszedł do sklepu w celu kupienia jakiejś ciekawej suweniry. Sklepik był mały, ale mieściło się w nim chyba wszystko - od pocztówek, przez doniczki i antyki, aż po magiczne kamienie. Facet się rozgląda, nie może się na nic zdecydować. Lecz nagle jego wzrok padł na drewnianą figurkę kota i patrzy na cenę - Figurka kota 10zł, Historia kota - 1000zł. Facet, nie namyślając się długo, wziął figurkę i podszedł do lady. Stary subiekt zapytał:
- Z historią czy bez?
- Daj se pan spokój, biorę kota i wychodzę.
Stary uśmiechnął się pod nosem:
- Tak pan teraz mówi... I tak pan przyjdzie po historię...
Facet nie powiedział już nic, tylko pomyślał, jak można być tak poj***nym i płacić 1000zł za jakąś tam historię kota. Zapłacił, podziękował i wyszedł. I nagle zaczęły się dziać dziwne rzeczy. Idąc z figurką w torbie, usłyszał miauczenie kotów. Potem zobaczył, że idzie za nim jakiś kot. Potem następny. I następny. I jeszcze inny. Z każdego zakamarka wyłaniały się koty i szły za facetem, który kupił figurkę kota. Koleś trochę się przestraszył i zaczął uciekać. Koty za nim. Przyspieszył. Koty za nim. Zwolnił. Koty też zwolniły. Stanął. I wokół niego stanęło kilkaset kotów.
No k***a, co jest?! O co w tym chodzi?!
Niewiele myśląc, facet wyciągnął z torby tę figurkę i wrzucił ją do rzeki. Wszystkie koty skoczyły też do wody i wszystkie się utopiły. Facet wytrzeszczył oczy ze zdumienia. Chwilę stał jak wryty, ale nagle pognał w stronę sklepiku, w którym był wcześniej. Wpada zdyszany do środka, a stary subiekt zaczął rechotać.
- Heheheh ehehheh, wiedziałem, że pan przyjdzie po historię...
- Panie! - przerwał facet. - j***ć tę historię!!! Ma pan może figurkę cygana?

Rolnik spotyka sąsiada...

Rolnik spotyka sąsiada jąkałę:
- Dużo hodujecie królików? - pyta.
- Trzy... Trzy... Trzysta..
- Aż trzysta? Nieźle, sąsiedzie, naprawdę nieźle - mówi z podziwem rolnik.
- Nie... Trzy sta.. sta.. re i dwa.. mło.. młode - odpowiada jąkała.

Jak Ewa przekonała Adama,...

Jak Ewa przekonała Adama, żeby zjadł jabłko?
- Zjedz jabłko, a dam.