#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Świeżo zaślubiona kobieta...

Świeżo zaślubiona kobieta poszła do swojej przyjaciółki.
- No i jak ci się z nim żyje? - spytała przyjaciółka.
- Fatalnie - zaczęła się skarżyć panna młoda - Je jak świnia, nie myje się, śmierdzi jak skunks i wszędzie zostawia swoje brudne ciuchy. Jak patrzę na niego to robi mi się mdło i prawie nie jem, bo nic nie mogę przełknąć.
- Cóż - odrzekła przyjaciółka. - Dlaczego go nie zostawisz?
- Jeszcze trochę. Najpierw chcę z pięć kilo schudnąć.

- Staszku, czy twoja...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi para do knajpki...

Przychodzi para do knajpki i zostawia płaszcze w szatni.
Szatniarz pyta:
- Na jeden numerek?
- Nie, na kawę. - odpowiada facet.

Franek odwiedził swojego...

Franek odwiedził swojego przyjaciela Wacka i jego żonę.
Oto nastąpił koniec wizyty i trzeba było wracać ale samochód odmówił posłuszeństwa.
Przyjaciel mówi mu, że co prawda nie mają wolnego łóżka ale może spać z nimi.
Franek przystał na propozycję.
Wacek zasnął. Wtem jego żona klepie Frana w ramie i mówi, że ma ochotę. Franek mówi, że mu to schlebia, bo żona przyjaciela była atrakcyjna.
- Nic się nie martw. On jak zaśnie to nic go nie obudzi.
Na dowód tego wyrwała mężowy włos z pośladka.
Franka to przekonało i dosiadł kobietę.
Leżą spoceni ale Frankowi się znowu zachciało.
Dla pewności wyrwał włos z pośladka Wacka. Ten ani drgnął więc znowu się zaczęło.
Sytuacja powtórzyła się jeszcze 2 razy.
Wstali z rana i Franek wychodzi ale Wacek zatrzymuje go w drzwiach i mówi:
- Wiesz stary. Znamy się tyle lat. Nie mam Ci za złe nawet to że posunąłeś mi żonę. Wku*wiło mnie tylko to że z mojej du*y zrobiłeś sobie tablicę wyników.

Co znaczy słowo "konsternacja"...

Co znaczy słowo "konsternacja" ? pyta żona męża.
- Widzisz....wyobraź sobie, że wracasz wcześniej z odwiedzin u mamy i...zastajesz mnie w łóżku z Twoją koleżanką Anką (nasza sąsiadka). Wchodzisz...i....konsternacja.
- ahaaaaa....po chwili namysłu odpowiada żona. Hmmmm... rozuuumiem. Czyli, to tak samo, jakbyś Ty wrócił wczesniej z delegacji, wchodzisz, a tu ja z Piotrkiem (kolega męża) baraszkujemy sobie. I to właśnie jest konsternacja, prawda ?
- Nie, nie - odpowiada małżonek - nie rozróżniasz moja miła dwóch pojęć : konsternacji od kur....stwa.

Dwa małżeństwa spotkały...

Dwa małżeństwa spotkały się na małym przyjęciu w domku letniskowym. Po udanej kolacji jeden z facetów zaproponował drugiemu, by zamienili się na noc żonami. Drugi pomyślał: ,,A co tam, moja i tak ma okres'' - i zgodził się. Mężczyźni uzgodnili jeszcze, że przy śniadaniu, pukając w słoik z dżemem, dadzą sobie tajemne znaki, ile razy każdy z nich miał żonę kolegi. Nazajutrz rano pierwszy z uśmiechniętą twarzą stuknął łyżeczką w słoik z dżemem dwa razy. Drugi stuknął raz w słoik z dżemem, a po chwili wahania jeszcze dwa razy w słoik z nutellą.

Słyszałam, że się rozwiodłaś:...

Słyszałam, że się rozwiodłaś:
- Tak, traktował mnie jak psa!
- ???
- Chciał żebym była mu wierna!

Moja żona odkurzała wczoraj...

Moja żona odkurzała wczoraj dywan, kiedy nagle odwróciła się do mnie i powiedziała "Nie ssie jak trzeba, chyba musimy się go pozbyć i kupić nowy"
Nie kuś mnie kobieto, chyba właśnie tak zrobię.

Rozmawia dwóch kumpli:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Było sobie małżeństwo....

Było sobie małżeństwo. Żyli spokojnie, jednak ostatnimi czasy trochę im sie nie wiodło, mieli kilka kredytów do spłacenia. W chwili desperacji mąż mówi do żony:
- Kochanie, może ubrałabyś sie ładnie, umalowała i poszła trochę dorobić na ulicy?
Żona na to:
- No Stachu, co ty wymyślasz?! Ja na ulicę?? A co ludzie powiedzą?
- Ale kochanie, wiesz ze mamy długi...- kontynuuje mąż - Umalujesz się, przebierzesz to nikt cię nie rozpozna, a te pieniądze są nam naprawdę potrzebne.
Po długich namowach żona w końcu zgodziła sie. Umalowała sie ładnie, założyła mini, obcisłą bluzkę i poszła na ulicę.
Po 4 godzinach wraca wesoła do domu. Mąż w progu pyta:
- No i ile zarobiłaś??
- 408 złotych - odpowiada zona.
- 408?? No te czterysta rozumiem, ale skąd osiem??
- A bo wiesz kochanie, tak różnie płacili: po 5, po 3 złote...