SZANEL
Mam znajomego, który pracuje w sklepie sportowym zorientowanym głównie na sporty ekstremalne. Pewnego dnia wpadłem do owego sklepu na moment zagadać. Stoimy sobie, rozmawiamy, ruch praktycznie zerowy. W pewnym momencie w drzwiach staje para: on - dwutonowy koleżka w dresie, ona - różowo blond dziewczyna o rysach twarzy marki Max Factor i figurze wieszaka. Zaczynają rozglądać się po zasobach sklepu. Po chwili słychać uradowany głos niewiasty:
- Ej, pa, oni tu nawet ciuchy od Szanel mają!
Razem z kolegą ekspedientem trochę się zdziwiliśmy, ale nic, może się gdzieś przypadkiem pomiędzy ciuchami firm stricte sportowych zawieruszyło. Para pouśmiechała się do siebie i kobitka doszła do wniosku, że owy "ciuch od Szanel" kupuje, więc podeszła do nas i położyła na ladzie koszulkę... z logiem stacji TV Extreme Sports Channel.