psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

W poczekalni u lekarza...

W poczekalni u lekarza (nie baba).
- Przeprraszszszam - pyta jeden pacjent drugiego pacjenta siedzącego obok niego - pppan z jjjaką dodolegliiiwośśścią?
- Ja z prostatą - słyszy w odpowiedzi.
- A ccco tto jest tta prrostttata? - dopytuje się pierwszy.
- No, jak by to panu najprościej wytłumaczyć? - mówi drugi pacjent. - Widzi pan, ja tak siusiam, jak pan mówi.

Poszedł facet do lekarza...

Poszedł facet do lekarza z próbka moczu. Lekarz odkręcił słoiczek, pociągnął spory łyk. Facet zbladł, a lekarz popłukał trochę w ustach, zadarł głowę do góry i zrobił tak: glugluglu, po czym połknął.
Uśmiechnął się i powiedział:
- Mocz w porządku. Proszę jutro przynieść kał...
Na drugi dzień facet przychodzi z próbką kału, podaje lekarzowi. Ten wyjmuje z szuflady łyżeczkę, otwiera słoik... Pacjent znowu blednie. Lekarz miesza łyżeczką w słoiku, wyciąga porcję, ogląda wącha... Facet robi sie zielony... Wtedy lekarz wkłada łyżeczkę do ust, mlaska, uśmiecha się. Facet ma juz żołądek w gardle. Nagle lekarz przełyka i podsuwa łyżeczkę pacjentowi z pytaniem:
- Poczęstuje się pan?
Pacjent energicznym ruchem głowy zaprzecza. Wtedy lekarz rzuca z triumfem:
- Mamy pierwszy objaw! Po czym zapisuje w zeszycie: brak łaknienia.

Przychodzi baba do lekarza....

Przychodzi baba do lekarza.
- Proszę się rozebrać
- A gdzie mam położyć ubranie?
- Obok mojego...

W wiejskim ośrodku zdrowia:...

W wiejskim ośrodku zdrowia:
- Panie doktorze, niech pan co poradzi. Mam już siedmioro dzieci, a mąż to się w ogóle nie zastanowi...
- Niech pani kupi mężowi prezerwatywy.
Po kilku miesiącach ta sama kobieta jest u lekarza.
- Źle mi pan doradził. Znów jestem w ciąży!
- A kupiła pani te prezerwatywy?
- Mnie tam nie stać na takie wydatki. Sama mu zrobiłam. Na drutach...

Faceta rannego w wypadku...

Faceta rannego w wypadku samochodowym przewieziono do szpitala. Lekarz po pobieżnym przebadaniu i założeniu opatrunku oświadczył pacjentowi, że jutro będzie mógł wrócić do domu.
Nazajutrz rano lekarz wpada do sali i woła:
- Dopiero dziś przeczytałem w gazecie opis tego strasznego wypadku. Musi pan u nas poleżeć co najmniej dwa tygodnie!b

Przychodzi facet do okulisty,...

Przychodzi facet do okulisty, staje mu przed biurkiem i zaczyna odpinać pasek od spodni.
- Proszę pana, ale pan się chyba pomylił, ja jestem okulistą!
- Moment, moment - facet ściąga spodnie.
- Nie, no proszę pana. Tu chyba zaszła pomyłka, przecież ja leczę oczy!
- Spokojnie facet, momencik... - gość ściąga majty.
- ...ale proszę pana, na pewno się pan nie pomylił?
- Słuchaj pan! Gość wypina na okulistę du*ę. Widzisz pan te brązowe kuleczki przy du*ie?
- ...no tak widzę ale nadal nie bardzo wiem o co chodzi?
- Panie, jak ja pociągnę za taką kuleczkę, to aż mi oczy łzawią!

Przychodzi facet do lekarza...

Przychodzi facet do lekarza i mówi:
- Panie doktorze, niech pan mi pomoże - mam pomarańczowego ptaszka!
- Niech pan zdejmie spodnie - no i faktycznie, jasio cały pomarańczowy.
Lekarz myśli przez chwilę i mówi:
- Wie pan, to dziwne zjawisko. Ale czasem zdarza się ludziom żyjącym ciągle w stresie. Jak panu wiedzie się w pracy?
- Ach, wywalili mnie jakieś sześć miesięcy temu!
- Aaa, to pewnie dlatego!. Stąd stres i stąd pomarańczowy jasio..
- Nie. Mój szef był strasznym kutasem. Kazał mi pracować 20-30 godzin dodatkowo co tydzień i wywalił mnie bez słowa.. Ale znalazłem nową pracę gdzie sam ustalam godziny pracy, płacą mi dwa razy tyle co w starej, a szef jest super gość. Żadnych stresów w pracy.
- Hmm.. A jak w domu?
- Noo, rozwiodłem się z osiem miesięcy temu
- Może stąd ten stres?
- Nie. Przez lata słuchałem jej pieprzenia. Cieszę się że się wyniosła, głupia rura.
- Hmm.. A ma pan jakieś specyficzne hobby?
- Nie. Zwykle siedzę w domu, oglądam pornole i jem chipsy

Pacjent opowiada psychiatrze...

Pacjent opowiada psychiatrze o swoich kłopotach.
- Co noc prześladuje mnie ten sam koszmarny sen. Śni mi się, że po całym mieszkaniu goni mnie teściowa z krokodylem na smyczy. Widzę wyraźnie te okropne żółte oczy, chropowate czoło, ostre zębiska...
- To rzeczywiście brzmi groźnie... - przyznaje psychiatra.
- Tak, a krokodyl wygląda jeszcze gorzej !

‎- Wieczorem, gdy będzie...

‎- Wieczorem, gdy będzie się pan szykował do snu, proszę zostawić za drzwiami wszystkie swoje troski, smutki i problemy .
Radzi psychoterapeuta swojemu pacjentowi.
- I myśli pan, że moja żona i teściowa zgodzą się spać na klatce schodowej?

Rzecz dzieje się w gabinecie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.