psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Wanda i Stefan, wracają...

Wanda i Stefan, wracają ze szkoły, ze zjazdu absolwentów ich rocznika, znaleźli worek z pieniędzmi. Nazajutrz do ich drzwi puka dzielnicowy:
-Czy nie widzieli państwo worka, który mógł leżeć na poboczu?
-Tak, widzieliśmy – przytaknął prawdomówny Stefan.
-Niech go pan nie słucha, on ma demencję żyje w swoim świecie – ratuje się Wanda.
Ale policjant dopytuje Stefana:
-Jakie były okoliczności?
-Kiedy Wanda i ja wracaliśmy ze szkoły…

Do księgarni wchodzi...

Do księgarni wchodzi kobieta w żałobie, trzymając w ręku książkę „Grzyby wokół nas“. Księgarz ściska jej rękę:
- Szczere wyrazy współczucia, wydawnictwo już poprawiło te błędy!

W 2100 roku leżą nad...

W 2100 roku leżą nad brzegiem rzeki trzy krokodyle.
- Kiedyś byliśmy zielonego koloru - wspomina pierwszy.
- I umieliśmy pływać - dorzuca drugi.
- Starczy - otrząsnął się ze wspomnień trzeci. Lecimy zbierać miód.

Jedzie Schwarzenegger...

Jedzie Schwarzenegger autobusem i w pewnej chwili podchodzi konduktor:
- hej daj pan bilet !
Schwarzenegger napinając mięśnie :
- ja Schwarzenegger !!
Konduktor nie daje za wygrana :
- te.. daj pan bilet !!
Schwarzenegger z rosnącą niecierpliwością:
- ja Schwarzenegger !!!!!!
Konduktor jest jednak uparty
- eee daj pan bilet !!!
Wtedy Arnoldzik bierze monetę ..wkłada w kasownik ... i uderza weń
z całej siły... Wyjmuje podziurkowana monetę i podaje konduktorowi.
A ten:
- Nu, bylo tak od razu...
i przedarł monetę na pół...

Do apteki wpada blady,...

Do apteki wpada blady, drżący chłopiec:
- Czy ma pani jakieś środki przeciwbólowe?
- A co cię boli chłopcze?
- Jeszcze nic, ale ojciec właśnie ogląda moje świadectwo.

- Wiesz, Kamil, wydaje...

- Wiesz, Kamil, wydaje mi się, że świruję!
- Po czemu wnosisz?
- Widzisz tam po lewo przycupniętego susełka?
- Nie, nie widzę.
- I ja nie widzę. A on tam, k****a, jest!

Do hotelu przyjechali...

Do hotelu przyjechali na miesiąc miodowy nowożeńcy.
On-95 lat, ona-23. Cała obsługa hotelu zastanawia się,
czy pan "młody" w ogóle przeżyje noc poślubną.
Rano panna młoda wyszła powoli z pokoju,
zeszła chwiejnym krokiem po schodach,
dowlokła się do baru i ciężko opadła na stołek.
- Co się stało? - pyta barman - Wygląda pani, jak po zapasach z niedzwiedziem.
Ona zrozpaczona odpowiada:
- Myślałam, że miał na myśli pieniądze, kiedy mówił, że oszczędzał od 75 lat!

Z dachu wieżowca w Ameryce...

Z dachu wieżowca w Ameryce skacze zdesperowany samobójca. Leci, leci, aż tu wiatr nagle zaczyna go znosić nad wody oceanu...
- Do diabła!- mamrocze pod nosem - jeszcze tego brakowało żebym się utopił!

Jak się nazywa rosół...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.