psy
fut
lek
emu
hit
#it
syn

Wczoraj w zakładzie pracy...

Wczoraj w zakładzie pracy odwiedził nas były pracownik, z kórym od czasu jego zwolnienia (miesiąc) nie utrzymywałem kontaktu. Mam 22 lata, on 26. Reszta załogi to emeryci, lub chłopy w podeszłym wieku. Wszyscy oczywiście wiedzą wszystko najlepiej, dlatego z kumplem trzymaliśmy się razem i nabijaliśmy się z tego ich przemądrzania się. Kiedy jeszcze 26 pracował pewien gość ze starszyzny doniósł na mego kompana, że ten spartaczył jakąś pracę za co ów kompan dostał 200zł kary dyscyplinarnej. Od tego czasu robił im różne, nazwijmy to "psikusy". I teraz puenta. Moja praca jest dosyć brudząca, dlatego każdy po skonczonej zmianie bierze prysznic. Kiedy kumpel odszedł, zostawił po sobie żel pod prysznic, szampon i krem do rąk oraz twarzy. Stwierdziłem, że szkoda wyrzucać to do kosza. Używałem tego ok 2 tygodni, a krem miałem do wczoraj. Podczas naszej rozmowy podczas jego odwiedzin usłyszałem pytanie: "Któryś z dziadków przygarnął sobie moje rzeczy pod prysznic? Bo wiesz, dodałem co nieco do tego kremu" po czym chciał skleić ze mną żółwia...31 dniowy YAFUD

PRZEUROCZA KICIA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

KONKRETNY POMNIK...

KONKRETNY POMNIK

Otóż siostra mojej sympatii, wraz ze swoim prywatnym mężem, wybrali się razu pewnego na cmentarz. Bez głupich myśli proszę. cel był ze wszech miar zbożny - podlanie kwiatków na grobie babci. Ale jako, że na cmentarzu tak cicho z natury rzeczy, to wypada jakiś poziom decybeli w otoczeniu utrzymać, toteż zaczęła się rozmowa, która szybko spełzła na temat pomników nagrobkowych ("Ten to brzydki, ale ten całkiem ładny"), a następnie na wymagania osobiste co do ww. ("A taki to bym mogła mieć, ale takiego już nie"). Ponieważ mężczyzna w tym małżeństwie raczej małomówny i do gadulstwa nieskory, to za język trzeba czasem pociągnąć, a wypada to uczynić, bo perełkę potrafi ów mąż spłodzić:
[Żona] - Słuchaj, a jaki ty byś chciał mieć pomnik?
Na co on się rozmarzył, popatrzył w niebo i rzekł:
[Mąż] - Nie wiem, jakiś taki konkretny... ja... na koniu.

Szukając pewnej strony...

Szukając pewnej strony na laptopie rodziców, weszłam w "Historię". Oprócz tzw. skarbnicy pornoli zobaczyłam, że ktoś wyszukiwał hasło w Google "Czy zrobienie komuś z pracy loda to zdrada?". Nie mogę spojrzeć matce w oczy. YAFUD

Jadę tramwajem - stoję...

Jadę tramwajem - stoję bo wszystkie miejsc siedzące zajęte przez emerytów i rencistów. Do tramwaju wchodzi dwóch kolesi gdzieś po 17 lat i jeden z nich bezczelnie głośno mówi do kolegi "szkoda, że nie wymyślą takiego proszku, że się posypie i tych wszystkich staruchów by wypie...liło w kosmos", na to jedna babcia się odwraca i mówi "niech się pan nie martwi jak pan będzie w naszym wieku to już na pewno wymyślą taki proszek". Mina gościa bezcenna. A ta babcia to dla mnie guru ciętej riposty. YAFUD

Mam!...

Mam!

Historia mojego znajomego. A więc tak:
Byłem z kumplem na imprezce, no i on żuł sobie gumę cynamonową. No a jak wiadomo, na imprezach się skacze, biega itp. No i jemu nagle guma wyleciała. Kolega nie lubi marnować niczego, więc postanowił poszukać gumy. Nagle usłyszałem tekst:
- Mam... O ku**a, miętowa...

W technikum z języka...

W technikum z języka polskiego byłem raczej dwójkowym uczniem. Całkowicie bez polotu. Pracę maturalną napisałem sam, bo stwierdziłem, że dam radę. Jednak aby nie ośmieszyć się przed komisją, po napisaniu pracy wysłałem ją mailem do swojej nauczycielki j. polskiego. Na drugi dzień otrzymałem od wyżej wymienionej pani wiadomość, w której delikatnie zasugerowała, że praca maturalna powinna mimo wszystko zostać napisana przez ucznia, a nie kupiona przez internet. YAFUD

DIALOG...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Pewien aktor miał w jednej...

Pewien aktor miał w jednej ze scen przeczytać dość długi list. Ponieważ list był faktycznie długi więc na kartce miał całą treść. Jednak koledzy aktorzy postanowili go "ugotować". W scenie z listem służący podał mu... pustą kartkę. Ten rzucił okiem, oddał służącemu i powiedział "Masz, ty czytaj...."

MASZ CHWILKĘ?...

MASZ CHWILKĘ?

W pracy pojawił się problem z naliczaniem przez system cen:
[Ko]lega - Dzwonimy do kierowniczki.
[Ja] - Gadałem z nią wczoraj. Mówiła, że dziś spędza dzień z chłopakiem i żeby jej nie przeszkadzać.
[Ko] - Jest wcześnie, dzwonimy.
Po czym włącza telefon na głośnik i dzwoni do kierowniczki.
[Ki]erowcznika - Tak?
[Ko] - Cześć, masz chwilkę?
[Ki] - Trzymam loda w ręku... Poczekaj.