psy
hit
fut
lek
emu
#it
syn

ZADANIE DOMOWE...

ZADANIE DOMOWE

Wracam skonana - jak to we wtorek - w, za przeproszeniem, pielesze. Dalej było banalnie - nieodkurzony pokój, chlew w zabawkach, nieodrobione stado lekcji.
Standardowe:
- Co masz zadane? - oraz - Czy umiesz sam zrobić?
Standardowe:
- Malutko... Nie umiem.
Czytam polecenie z języka polskiego: "Przeczytaj wiersz Jóliana Tówima i napisz, co powinna w sobie zmienić Zosia - Samosia" (pisownia oryg.)
No to młody wziął i napisał:
"Zosia powinna zrobić cokolwiek, żeby nie była taka głupia."
Polecenia część druga:
"Czy warto chodzić do szkoły i dlaczego?" (w domyśle - i dlaczego warto?)
Co tym razem spłodziła progenitura?
"Do szkoły warto chodzić, bo jak ktoś przeżyje ten koszmar, to już nic w życiu potem go nie ruszy."
Kazałam mu wymazać gumką, bo ołówkiem jeszcze gówniarze piszą. Chociaż może to ja mu podcinam skrzydła?

Jasiu leci zdesperowany...

Jasiu leci zdesperowany do mamy i krzyczy:
- Mamo, mamo drabina spadła!
- To czego lecisz z tym do mnie, leć do ojca.
Po chwili zastanowienia pyta:
- Czy on o tym wie?
- No jasne, stał na najwyższym szczeblu!

"Mój stary to fanatyk...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Ranek po nocy poślubnej....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Syn zrobił nareszcie...

Syn zrobił nareszcie prawo jazdy i prosi ojca o auto.
Ojciec ostro odpowiada:
– Popraw oceny w szkole, przeczytaj Pismo Święte i zetnij włosy, to wrócimy do tematu.
Po miesiącu chłopak przychodzi do ojca i mówi:
– Poprawiłem stopnie, a Pismo znam już prawie na pamięć. Pożycz samochód!
– A włosy?
– Ale tato! Przeczytałem że wszyscy: Samson, Mojżesz, nawet Jezus mieli długie włosy!
– O, widzisz synku! I chodzili na piechotę.

Czas prawdy...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Idzie sobie dwóch chłopaczków,...

Idzie sobie dwóch chłopaczków, nagle jeden mówi:
-Ale bym zioła zapalił.
-A masz coś chajsu?
-No w tym problem...nie mam
To chodź do dealera, może da nam coś na kreche?
Dotarli na miejsce:
-Nie dam wam, ale znam takiego chłopaczka który ma 10 razy więcej THC w pierdach niż rasowe zioło.
-To na co czekamy, chodźmy!
Facet się wypiął, pierwszy ciągnie dealer, potem pierwszy chłopaczek drugi:
-O stary, ale mocny towar!
Podchodzi trzeci chłopaczek... ciągnie... ciągnie... nagle odskoczył i krzyczy:
-O ku**a kometa!

MAŁYSZOMANIA...

MAŁYSZOMANIA

Może to nie śmieszne, bo spotykałem się z różnymi reakcjami na tą opowieść. Jest to jak najbardziej autentyk (zresztą kawał nie mógłby być taki idiotyczny). Praca. Siedzi sobie koleś, który zajmuje się rozliczaniem handlowców, a jest to robione w dosyć prymitywny sposób (oni wysyłają raport w Excelu i tu jest przerabiany). No i jest handlowiec o wdzięcznym nazwisku "Zając", którego tenże człowiek nie trawi, bo co jakiś czas odpierdziela coś z tymi raportami. Co jakiś czas słychać jego "krytyczne uwagi" apropos tego handlowca.
Pewnego dnia, siedzimy sobie w pokoju, gdy odzywa się tenże człowiek:
- No nie! Znowu! Nie będę mówił kto, ale jak go spotkam, to mu SKOKI z dupy powyrywam.

Tata z 6-letnim synkiem...

Tata z 6-letnim synkiem robi zakupy w supermarkecie.
Kiedy przechodzą obok półki z prezerwatywami, synek pyta:
- Tato, a co to jest?
- To są prezerwatywy synu - odpowiada ojciec.
- A po co one są? - kontynuuje malec.
- Prezerwatywy są po to, żeby mężczyzna miał bezpieczny seks z kobietą.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu są 3 sztuki? - nie daje za wygraną chłopczyk.
- Widzisz synu, bo to jest zestaw dla młodzieży uczącej się: raz w piątek, raz w sobotę, raz w niedzielę.
- Tato, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 6 sztuk?
- Widzisz synu, to jest zestaw dla studentów: dwa razy w piątek, dwa razy w sobotę, dwa razy w niedzielę.
- Tata, tato, a dlaczego w tym opakowaniu jest 12 sztuk?
- Hmmm... widzisz synu, bo to jest zestaw dla dojrzałych, żonatych mężczyzn: raz w ...styczniu, raz w lutym, raz w marcu...

Po ostro zakrapianej...

Po ostro zakrapianej imprezie obudziłem się rano i spostrzegłem, że nikogo nie ma w domu. Jak to na kacu bywa strasznie chciało mi się pić, wchodząc do kuchni zauważyłem kubek wody więc bez zastanowienia przechyliłem i opróżniłem cały. Owa woda miała dziwny smak ale tłumaczyłem to swoim zatruciem alkoholowym. Gdy rodzice wrócili do domu okazało się, że wypiłem roztwór wody z środkiem do czyszczenia protez w którym całą noc moczyła się szczęka ojca. YAFUD