psy
emu
#it
hit
fut
lek
syn

ZĘBOWA HISTORIA...

ZĘBOWA HISTORIA

Obecnie przechodzimy z moim Kochaniem ciężką fazę. Znaczy się choróbsko nas jakieś dopadło i puścić nie chce. Ja sobie nawet zrobiłem dwa dni urlopu, ale młoda nadal zapindala do pracy. W płucach nam gra jak w filharmonii. Dzisiaj rano miała odebrać po drodze do pracy pracę od koleżanki. [tak dokładnie... W drodze do pracy - pracę]. Ale ja chciałem żeby pospała jeszcze trochę i się wygrzała więc jej wczoraj obiecałem, że sam tą pracę odbiorę. Praca - znaczy się to jest jakiś wycisk szczęki, zęby itp. Wstałem rano. Pojechałem na umówione miejsce i przejąłem od koleżanki paczkę. Wracam do domu zmarznięty, przewiany. SPAAAĆ! Młoda śpi. Szybko się rozbieram i wskakuję do niej. Pyta w pół śnie:
- Zdążyłeś?
- Mm?
- Zdążyłeś?
- Gdzie?
- Czy zdążyłeś pracę odebrać?
No nie byłbym sobą gdybym atmosfery chwili lekko nie podkręcił:
- No kurcze... Kiepsko wyszło...
- Co?
- No autobus się pośpieszył - dojechała za wcześnie... Dochodzę do przystanku widzę autobus jedzie... Przyśpieszyłem kroku, podbiegam... Autobus już się zatrzymuje. Ola się wychyla z przednich drzwi z torebką. Ja już dobiegam do niej i jak się naglę nie potknę, jak się nie wypier... A jej ta torba nagle z ręki wypada, uderza w chodnik, pęka... Te zęby się rozsypują po chodniku, toczą się... Ja leżę, drzwi od autobusu się zamykają, autobus już zaraz odjeżdża... Ludzie wsiadający do niego depczą te zęby. Słyszę: "prask, kraskk, kruchhh, zgrzzzyt". Podnoszę się, ale już jest za późno. Jakiś emeryt o lasce klęka obok mnie, odrzuca laskę i krzyczy wznosząc ręce do nieba:
- BOŻE MÓJ! BOŻE MÓJ! TO BYŁY MOJE ZĘBY! MOJE ZĘBY!
... ii ...
- Misiek!
- No co?
- MISIEK!
- EE?
- NO Z TYM EMERYTEM TO JUŻ PRZESADZIŁEŚ!

Jest tydzień przed końcem...

Jest tydzień przed końcem kontraktu. Mam urodziny. Pierwszy raz od 6 miesięcy wypiłem więcej i trochę zabalowałem. Zrobili kontrolę trzeźwości. Właśnie się pakuje. YAFUD

Sytuacja miała miejsce...

Sytuacja miała miejsce parę dni temu. Wróciłam sobie po pracy do domu, była godzina 20. Zastałam w łazience nowiutką pralkę. Zdziwiłam się, bo nie planowaliśmy takiego zakupu z narzeczonym. Nawet się ucieszyłam, gdyby nie to, że mój narzeczony kupił tę pralkę za pieniądze które dostał za pierścionek i naszyjnik(przedmioty te oddał do lombardu i na nich zarobił) - pamiątki po mojej mamie, która zmarła mi w dzieciństwie. YAFUD

WYPOSZCZONA...

WYPOSZCZONA

Przed gabinetem lekarskim, pani ok. 70 lat tłumaczy kobiecie obok (nieco młodszej) jak to jej chłopa trzeba, że wiosna idzie i zaraz na podryw do parku się wybiera itp. Ludzie uśmiechają się pod nosem, ktoś pyta czemu za młodu się nie wyszumiała to ta odpowiada, że się nie dało bo męża miała.
W pewnym momencie dosiada się starszy facet i mówi, że ma działkę, ale nie da rady na niej pracować i szuka kogoś kto by tam opielił w zamian za warzywa i owoce z tej działki. Na koniec stwierdza:
- Dużo tam pracy nie ma, ot trzeba trochę podzióbać...
Na co starsza pani:
- Działka – srałka. Ja bym chciała, żeby mnie ktoś podzióbał.

ZBAWICIEL...

ZBAWICIEL

Dwa dni temu, wieczorem, widzę mojego 4-letniego syna: przyczajony półleży koło jakiegoś mebla, na głowie kask z włączoną latarką czołową ("żołnierski"), a w ręce zabawkowy młotek wzniesiony nad podłogą.
Pytam go co robi. A on ze śmiertelną powagą, półgłosem:
- Zbawiam mrówki!

PS. Ciężki ateista. Po prostu pomylił "zwabić" i "zbawić"

Szukając pewnej strony...

Szukając pewnej strony na laptopie rodziców, weszłam w "Historię". Oprócz tzw. skarbnicy pornoli zobaczyłam, że ktoś wyszukiwał hasło w Google "Czy zrobienie komuś z pracy loda to zdrada?". Nie mogę spojrzeć matce w oczy. YAFUD

Zachodzi facet do baru...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

SERWER...

SERWER

Sytuacja: piszę taki kawałek programu, który ma wysyłać newsletter. Program teoretycznie jest poprawny, ale za nic nie chce wysłać jakiejkolwiek wiadomości przez serwer wskazany przez klienta. Dzwonię więc do klienta, on mi przekazuje namiary na swojego człowieka z IT. Dzwonię do niego i zaczynam mu tłumaczyć problemy, jakie napotkałem przy korzystaniu z ich serwera:
[Ja] - .... [dużo o nagłówkach, protokołach i innych]...
[IT] – No, ale ja nie widzę problemu. Przecież ten serwer jest tak skonfigurowany, żeby nie dało się przez niego wysyłać wiadomości...
[Ja] - To po cholerę wysyłaliście nam te dane dostępowe
[IT] - No ja też nie wiem...

ZA, CZY PRZECIW?...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Pisałam dziś z kolegą...

Pisałam dziś z kolegą na pewnym portalu, rozmowa zeszła na kulinaria. Napisałam, że mój ojciec od kilku dni nieudolnie próbuję przygotować obiad, i w ogóle mu to nie wychodzi. Usłyszałam na to z drugiego pokoju: "nieprawda, wczorajsza pomidorówka mi się całkiem udała". Nie ma to jak inwigilacja... YAFUD