Wywiad ze stu dwudziestoletnim bieszczadzkim pasterzem:
- Niech nam pan zdradzi receptę na długowieczność...
- Pracuję na świeżym powietrzu. To bardzo ważne. Druga sprawa, od stu lat to ja mówię bydłu co ma robić a nie ono mi.
Podglądałem przez okno moją seksowną sąsiadkę uprawiającą jogę, gdy ta mnie zauważyła:
- Podoba ci się to co widzisz? Może wejdziesz do środka, pokażę ci kilka pozycji?
- Nie, dzięki. Joga jest trochę gejowska.
Wracamy z kontroli z kolegą. Jedziemy i mijamy ulice o wdzięcznej nazwie ul. Łużyczan. I pytam kolegi:
[J]a - Chciałbyś mieszkać na ulicy Łużyczan?
[K] Może.
[J] - Hmm a pomyśl, imprezka, 8 piw, chcesz wracać, zamawiasz taksówkę, wsiadasz i spróbuj powiedzieć gdzie mieszkasz...
Na wakacjach, kumpela weszła do łazienki, popatrzyła ile jest papieru toaletowego i mówi do mnie:
- No to mamy po rolce.
Na co mój ślubny, który właśnie wszedł do pokoju:
- A co to są porolce?
Szef firmy dyktuje sekretarce list do kontrahenta:
- "Jest pan podłym oszustem! Jeśli pan natychmiast nie zapłaci za wyłudzone towary, zgłoszę doniesienie do prokuratury."
Sekretarka przerywa:
- Szefie, list przyjdzie akurat na święta. Czy nie uważa pan, że słowa są trochę za ostre?
- Ma pani rację. Proszę dopisać pod spodem: "Wesołych Świąt".
Przed wyborami prezydenckimi:
- No i co powiesz na takich kandydatów?
- Że mamy cholerne szczęście....
- Szczęście?!
- Tak, że musimy wybrać tylko jednego.