psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Lublin. Targowisko na...

Lublin. Targowisko na Podzamczu. Z żuka gostek sprzedaje kapustę. Na tabliczce napisał:
1 kapusta - 13 złotych;
3 kapusty - 40 złotych.
- Poproszę jedną kapustę - prosi klient. Płaci 13-staka, zabiera kapuchę. I tak trzy razy. Po czym mówi:
- Kolego, kupiłem 3 kapusty za 39 złotych, choć ty napisałeś, że za 3 należy się 40. Aleś ty debil!
- Taaa, kuźwa, następny geniusz... - mruczy rolnik. - Każdy kupuje po 3 kapusty i uczy mnie marketingu...

Kilku amerykańskich specjalist...

Kilku amerykańskich specjalistów zbudowało sejf i byli przekonani, że jest on nie do obrobienia i nikt, poza osobami znającymi kody go nie otworzy.
Zaprosili zatem po dwóch Polaków, Niemców i Rosjan, aby go przetestować.
Przekazali im, że zgaszą światło na 5 sekund i jeżeli którejś z drużyn uda się w tym czasie otworzyć sejf, to będzie sobie mogła zabrać całą jego zawartość, czyli 40 mln dolarów.
Próbę rozpoczęły Szwaby. Gdy po chwili Amerykanie zapalili światło, Niemiec bezskutecznie grzebał przy zamku.
Drudzy byli Rosjanie - też im się nie udało.
Przyszła kolej na Polaków. Amerykanin próbuje zapalić światło po 5 sekundach, ale bez efektu. Wtedy z oddali słychać głos:
-Józek! Na ch** ci ta żarówka, mamy 40 milionów.:)

Przychodzi facet do lekarza...

Przychodzi facet do lekarza
-Panie doktorze, za każdym razem gdy uprawiam z moją żoną seks, podczas wytrysku z jej nosa wylatują muchy!
-Co Pan nie powiesz, muszę to zobaczyć na własne oczy bo nie uwierzę.
Facet pomyślał przez chwilę po czym się zgodził w imię nauki. Wchodzą do niego do domu, lekarz od razu zabiera się do roboty, dochodzi no i oczywiście babie z nosa muchy lecą.
-To jest coś niesamowitego, nigdy w życiu czegoś takiego na oczy nie widziałem
-Ale co to może być Panie doktorze ? Ma Pan jakieś sugestie ?
Lekarz zbadał kobietę, zastanowił się po czym oświadczył:
-Według mnie, Pańska żona nie żyje już od dwóch tygodni i powinno się ją zakopać.

W Kanadzie przy piwie...

W Kanadzie przy piwie rozmawia dwóch emigrantów:
- Tyle lat już tu mieszkam i ciągle się zastanawiam, co oni namalowali na tej swojej fladze, że musieli to przykryć liściem.

Wydaje mi się to bardzo...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

wchodzi pani nauczucielka...

wchodzi pani nauczucielka do klasy i przeglada akta o uczniach ipyta jasia
- jasiu czy ty masz krzywe nózki od małego???
na to jas
- nie prosze pani od kolan!!!!

- Interes kwitnie - pomyślał...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Mężczyzna dzwoni do kancelarii...

Mężczyzna dzwoni do kancelarii prawnej.
- "Kancelaria Schwartz, Schwartz, Schwartz i Schwartz, czym możemy służyć?"
- Chciałbym rozmawiać z panem Schwartzem.
- "Przykro mi, w tej chwili przebywa na wakacjach"
- W takim razie z panem Schwartzem poproszę.
- "Niestety prowadzi dużą sprawę i przez najbliższy tydzień będzie nieosiągalny"
- No to może z panem Schwartzem?
- "Dzisiaj akurat gra w golfa, przykro mi"
- Skoro tak, to z panem Schwartzem poproszę.
- "Przy telefonie"

MIKROSKOP...

MIKROSKOP

Z żoną i teściową zawieźliśmy psa do weterynarza. Ponieważ akurat był już ktoś ze zwierzakiem, czekamy sobie na zewnątrz pod gabinetem, a żona z bliska zagląda do środka przez duże okno a ja z teściową zaglądamy również, ale z większej odległości.
[teściowa] - O, psa operuje!
[żona] - Nic nie operuje, patrzy przez mikroskop.
[teściowa] - NA PSA?!?

EMIGRACJA JUŻ SIĘ ZACZĘŁA...

EMIGRACJA JUŻ SIĘ ZACZĘŁA

Nad leśną polaną powoli unosiła się poranna mgła, gdy trzy postacie usadowiły się w ambonie obserwacyjnej. Braciak, będący leśnikiem i zarazem inicjatorem całej porannej ekspedycji, przemówił, wyciągając z plecaka pół litra i trzy blaszane kubki:
-Gdzieś za pół godziny ten jeleń powinien się pojawić... Zawsze tak robi...
Przygotowaliśmy aparaty i zabraliśmy się za rozpijanie flaszki.
Czas wlókł się leniwie, słońce było już coraz wyżej, las zaczynał tętnić odgłosami, a jelenia jak nie było, tak nie było...
Minęła godzina i zaczynała nas już dopadać najzwyklejsza nuda.
- Berek... - powiedział szwagier rozgniatając muchę upierdliwie brzęczącą mu nad uchem, gdy nagle zarośla na skraju polany poruszyły się...
-To on - szepnąłem przesuwając się bliżej aparatu...
To jednak nie był on, bo na środek polany, z wesołym kwikiem, wtarabaniła się gromadka warchlaków...
- Od białoruskiej strony musiały przyjść - powiedział szwagier znad lornetki.
- Czemu? - spytaliśmy.
- Bo jeszcze więzienne pasiaki mają...