psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

SPEED 3...

SPEED 3

W czasie studiów (jestem w wieku między Jezusem a Karwowskim), słyszałem od kolegów następującą opowieść:
Stare uniwersyteckie polskie miasto (bardziej stare, niż polskie - tzn. Dolny Śląsk). Dwóch kolesi (K1 i K2) zakłada się, że jeden z nich będzie szybszy niż tramwaj, na odcinku od Politechniki, do Zoo (...set metrów). Zakład się zaczyna. K1 wskakuje do tramwaju, a K2 ma biec. Przystanek i start. K2 wbiega na tory (wiadomo - na trzeźwo raczej nikt by tego nie zrobił) i sprintem (nietrzeźwym) biegnie do następnego przystanku. Motorniczy trąbi, tramwaj dyszy, ale nie mogą K2 wyminąć. Wygrał.

Nie jest wielką sztuką...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Początek grudnia. Zima,...

Początek grudnia. Zima, śnieg, mróz. Przed Domem Kultury im. Józefa Piłsudskiego w Rykach siedzą dwaj kolesie i grają w warcaby. Podchodzi do drzwi kobieta (ok. 40 lat), mimo mrozu w krótkiej spódnicy, w krótkim futerku z pobliskich Zakładów Futrzarskich (własność Bogusława Bagsika). I zaczyna szarpać za klamkę.
- Mocniej do siebie – mówi jeden z grających.
Babeczka szarpie ile sił.
- Jeszcze mocniej trzeba – podpowiada drugi.
Babka szarpie, aż jej buzia poczerwieniała.
- Mocniej należy, k***a – wyjaśnia pierwszy warcabista.
Napięła się laska i... urwała klamkę. I zaryła twarzą w śnieg, nogami fiknęła, aż grający stęknęli z zachwytu, bo majtki koronkowe zobaczyli.
A wtedy z Domu Kultury wyszedł gościu.
- Chamy wy jedne! Czemuście nie powiedzieli, że drzwi się otwierają do wewnątrz?! – sapie laleczka.
- A bo myśleliśmy, że pani klamka potrzebna.

Sobotni poranek....

Sobotni poranek.
Pod Dworcem Głównym PKP w Lublinie zatrzymał się samochód z lat 50 - tych odpiciwany na glanc.
Kierowca zmuszony "naciskami" udaje się na poszukiwanie WC.
Idąc wzdłuż peronu zauważa dziwną wagę automatyczną z napisem:
"Głośnomówiący automat pomiarowy wykonany przez studentów"
- Zważę się, a co? - pomyślał.
Wrzucił do dziurki 2 zł. i stanął w wyznaczonym miejscu.
- Ważysz 78 kilogramów i masz 162 cm wzrostu - usłyszał z głośnika.
Zszedł z wagi i udał się w wiadomym kierunku.
Wracając lżejszy i wesoły do samochodu myśli:
- Zobaczymy teraz ile ważę!
Wrzucił dwa zata do dziurki, stanął na wadze i słucha.
- Ważysz 77 kg i masz wciąż tyle samo wzrostu.
- Jak to możliwe, że mnie zapamiętał? Zaraz cię załatwię!
Poszedł do kiosku, rozmienił dyszkę na dwójki następnie wszedł do baru i zjadł dość obfite śniadanie.
- Zobaczymy co teraz powiesz?
Wrzucił do dziurki 2 zeta, stanął i słucha.
- Ważysz ponownie 78 kg przy tym samym wzroście - smakował ci posiłek?
Gość mało nie dostał czkawki.
Zszedł z wagi, poszedł do sklepu kupił dwie 1,5 litrowe wody i wrócił.
- Zobaczymy co teraz zaśpiewasz?
Wrzucił do dziurki nerwowym ruchem dwójkę, stanął i trzymając przyciśnięte do ciała butelki wody słucha.
- Ważysz teraz trzy kilo więcej. Zastanów się co robisz. Przez te twoje wygłupy spóźnisz się na Zlot Zabytkowych Samochodów pod Ratusz Miejski!

Wagon sypialny pociągu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Spotyka się dwóch przyjaciół....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Stoi Jasiu na przystanku...

Stoi Jasiu na przystanku autobusowym, kiedy w tym momencie podjeżdża kolega i mówi:
- Wiesz co? Ten autobus jeżdzi tylko w święta!
Jasiu na to:
- To mi się kurde udało bo dziś są moje imieniny!

- O witam sąsiada, hehe,...

- O witam sąsiada, hehe, "fioletowe oko". Co tam się znowu stało?
- A idź w cholerę z tymi babami. Moja se ostatnio wymyśliła, że powinienem sobie jakieś zajęcie koło domu znaleźć, to z wami na browar nie będę tak często chodził.
- Nie mów, że się zgodziłeś?
- Pewnie, że tak. Powiedziałem jej, że założę za garażem ogródek.
- O to pewnie wniebowzięta?
- No właśnie nie bardzo. Krzesła rozłożyłem, stolik przyniosłem, sprzęt pożyczyłem od Staśka z pubu... No w każdym razie, ona przyszła jak żeśmy z Jaśkiem beczkę toczyli i się trochę wk*rwiła...

Przylatuje UFO do USA:...

Przylatuje UFO do USA:
- Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby was okraść.
- Eee... Nie okradaj nas - jedź do Rosji, tam to będziesz miał łupy.
Jedzie do Rosji, wysiada:
- Witam jestem ufoludkiem, tu jest mój statek. Przybyłem żeby was okraść.
- Eee... nie okradaj nas, jesteśmy dużym państwem, ale musimy się jakoś trzymać - jedź do Polski.
Jedzie do Polski:
- Witam jestem ufoludkiem, to jest... k***a! Gdzie mój statek?

PRZYCHODZI BABA DO LEKARZA...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.