Przychodzi emerytka do mięsnego:
- Poproszę pięć deko mięsa mielonego.
- I co pani z tym zrobi? - pyta zaciekawiony sprzedawca.
- Dokupię jedną brukselkę i zrobię gołąbków na tydzień.
Moja znajoma (Kaśka) miała przesympatycznego psa, prawie pudla: czarny, kudłaty.
No i ten pies zaczął mieć niepokojące objawy, chodząc po mieszkaniu wpadał na meble, obijał się o ściany itp. Kaśka pojechała ze łzami w oczach do weterynarza, ten pieska obejrzał, zbadał i wydał diagnozę: Obciąć grzywkę
Kobieta dzwoni do dietetyka:
- Panie doktorze. Niech Pan mi pomoże. Mąż mi kupił prezent, a ja się w niego nie mieszczę.
- Spokojnie. Opracujemy dietę i już za miesiąc wejdzie Pani w tą sukienkę...
- Jaką sukienkę? Hammera mi kupił!
Mały chłopczyk mówi do taty:
-Tato, tato kupmy pieska!
-Nie synku, nie kupimy...
-Ale tato, no kupmy....
-Nie, nie kupimy....
-Tato, proszę!
-Kim Chan, ile razy mam ci powtarzać, że nie stać nas, żeby codziennie jeść mięso?
Siedzimy sobie paczką przy piwku, znajomy z nami no i nowe dziewczę w towarzystwie. Że znajomy dziewczęciu wpadł w oko, uśmiechała się do niego przez cały wieczór. Po owym wieczorze pytam go:
Ja: - I jak tam, Aśka ci się podobała. Chyba miała na ciebie ochotę?
Zn: - Ech wiesz nawet spoko ale ten jej uśmiech, te oczy. Jakoś jej tak Tuskiem z nich patrzyło.