psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Filharmonia. Trwa koncert...

Filharmonia. Trwa koncert orkiestry symfonicznej. Sala pełna melomanów, napawających uszy pięknymi dźwiękami. Nagle jeden ze słuchaczy zaczyna się nerwowo rozglądać. Odwraca się do sąsiada z lewej strony i szeptem pyta:
- To pan powiedział "k***a mać!"?
- Czyś pan szalony?
- Och, przepraszam najmocniej wobec tego.
Odwraca się do sąsiadki z prawej i pyta:
- Pani mi wybaczy, czy to pani powiedziała "k***a mać!"?
- Jak pan śmie!?
- Przepraszam bardzo. Przepraszam.
Odchyla się do tyłu na krześle i rozmarzonym głosem mówi:
- Ehhh... Widocznie muzyka przyniosła...

Pacjentka skarży się...

Pacjentka skarży się u lekarza:
- Panie doktorze. Jak siadam na kiblu i sram to mi się ząb rusza.
Doktor myśli, myśli, myśli... W końcu mówi:
- Proszę odwijać nici ze zrazów.

Siedemnastoletnia Kasia...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

W czasie sztormu kapitan...

W czasie sztormu kapitan uspokaja pasażerów:
- Panowie, bez paniki! Nie ma strachu, nie grozi nam zatonięcie! A kobiety i
dzieci zapakowałem na łodzie ratunkowe, ponieważ chcę wam opowiedzieć pewną
pikantną historyjkę...

Oglądałem z synem film,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

- Co to jest równanie...

- Co to jest równanie matematyczne ?
- Związek dwóch matematyków .

Hiszpania. Dom publiczny....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Było sobie trzech braci...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Ksiądz pyta małego Jasia: ...

Ksiądz pyta małego Jasia:
- Czy modlisz się każdego wieczora?
- Nie, ale robi to za mnie moja mama.
- W jaki sposób?
- Składa ręce i mówi: "Dzięki Bogu już jesteś w łóżku!".

PIWO JEST OK...

PIWO JEST OK

Całkiem niedawno odwiedziliśmy ze znajomymi lokal - studencki z nazwy i takiż w wystroju (nazwę litościwie przemilczę). Ot, tak - powspominać dawne dobre czasy nam się zachciało. Siadamy przy barze, zamawiamy po browarze i kontemplujemy wnętrze i co ładniejsze bywalczynie.
Pierwszy łyk złocistego trunku i... jakieś nie takie. Co prawda koneserem specjalnie nie jestem i osobiście uważam, że najlepsze piwo to czwarte, ale jako że za studenckich czasów sam byłem barmanem, na pewne sprawy jestem wyczulony. Pytam więc barmana:
- A to piwo, to ono świeże jest?
- Pewnie. Dzisiaj zmieniałem beczkę.
- No to spróbuj, bo mi się wydaje, że chyba nie...
Barman fachowym gestem i bez specjalnej dbałości o higienę wypił łyk. Pomlaskał, nalał sobie w filiżankę i zrobił test porównawczy.
- No faktycznie, coś nie tego...
Spróbował jeszcze raz.
Nagle oblicze jego się rozjaśniło i z wyraźną ulgą, niczym nie zrażony, radośnie stwierdził:
- Piwo jest ok, to szklanka była brudna...