psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

NOWY GATUNEK...

NOWY GATUNEK

[K]oleżanka wychodziła niedawno za mąż i szyła sobie kieckę u krawcowej. Przyszła do mnie i opowiada:
[K] - No i ta krawcowa mówi, że do tej sukienki muszę sobie kupić taki stanik, BARBOTKĘ...
[Ja] - Chyba "bardotkę"?
[K] - No, no. No i ja poszłam do sklepu, ale zapomniałam, jak to się nazywa, i mówię do tej babki w sklepie: "Ma pani te... No... BAKŁAŻANY?"
Uśmiałam się jak norka, prawie spadłam z kanapy, popłakałam się, a koleżanka:
[K] - No dobra, przecież wiem, że bakłażan to takie zwierzę!

Młody Cygan u seksuologa....

Młody Cygan u seksuologa.

- Panie doktorze, mam młodą żonę, od miesiąca sypiamy razem, ale do niczego nie dochodzi.
- No, dobrze. A jak wygląda typowy wieczór w waszym łóżku?
- No, kładę się na lewym boku obok żony. Ona obok mnie. I po chwili zasypiamy.
- A nie próbował się pan położyć na prawym boku?
- Że niby jak? Twarzą do teściowej???

PODZIĘKOWANIE...

PODZIĘKOWANIE

Motyw z jednej z ostatnich imprez:
Towarzystwo już się dosyć mocno zaprawiło, ogólnie troszkę aż zbyt mocno. Spali ogólnie wszędzie... Kumpel mój już kompletnie zaniemógł i pędzony goniącym go pawiem pobiegł do łazienki. Umywalka zajęta, kibel zajęty. Wanna! Nachylił się i... No zrobił co miał zrobić. Po czym z wanny dobiegło go ciche, zmęczone:
- Dzięki...

Dlaczego ojciec dyrektor...

Dlaczego ojciec dyrektor jeżdzi Maybachem?
- A czym ma jeździć? Papa-mobilem?

GPS...

GPS

Kumpel instruuje przez telefon swoją Małżonkę, jak ma trafić w odpowiednie przejście podziemne w centrum Wa-wy:
[K] - Widzisz Pałac Kultury po swojej lewej stronie?
[M] - Nie, po prawej.
[K] - To go przestaw.

Na miasto napadł smok....

Na miasto napadł smok. Palił domy, pożerał dziewice i robił dużo innych okropnych rzeczy. W mieście mieszkało trzech rycerzy: Duży, Średni i Mały. Tak więc mieszkańcy, gdy tylko uświadomili sobie co się dzieje, co sił w nogach pobiegli do Dużego Rycerza po pomoc:
- Duży Rycerzu, Duży Rycerzu! Ratuj nasz gród przed strasznym smokiem! W tobie nasza nadzieja!
Duży Rycerz zmarszczył czoło i rzekł:
- Hmmm... Wyprawa na smoka to poważna sprawa! Nie mogę zdecydować się tak od razu. Dajcie mi czas do namysłu. Przyjdźcie po odpowiedź za... no, za tydzień.
Smok, jak się zdaje, nie miał zamiaru czekać ani godziny. Cóż było robić? Mieszkańcy popędzili co sił w nogach do Średniego Rycerza.
- Średni Rycerzu! Ratuj nas przed okrutnym smokiem!
Średni Rycerz na to:
- No, no... Walka ze smokiem to nie byle co! Muszę się wcześniej dobrze zastanowić - sami rozumiecie. Odpowiem wam za... za... może za dwa tygodnie?
Rozgoryczeni, bez większych oczekiwań, poszli mieszkańcy do Małego Rycerza.
- Mały Rycerzu! Na nasze miasto napadł smok! Ratuj nas!
Mały Rycerz nic nie odpowiedział, tylko osiodłał konia, włożył zbroję, wsiadł na konia, dobył miecza i tarczy i... już, już chciał odjeżdżać, gdy któryś z oniemiałych ze zdziwienia mieszkańców wykrztusił z siebie:
- Mały Rycerzu! Ty... ty nie potrzebujesz ani chwili, żeby się zastanowić?
A Mały Rycerz na to:
- Tu się nie ma co zastanawiać, tu trzeba uciekać!

Uwaga, uwaga, podaje...

Uwaga, uwaga, podaje aktualny tekst na podryw!
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
Zimno, co?

Sika pijak na ulicy,...

Sika pijak na ulicy, podchodzi policjant i mówi:
- No będzie to pana kosztowało mandacik 50 zł.
Facet wyciąga stówę, a policjant:
- Nie mam wydać.
- Lej pan, ja stawiam.

- Doktorze, Pan na pewno...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Po skończonej usłudze,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.