#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Dawno, dawno temu, w...

Dawno, dawno temu, w pewnej wiosce w Indiach pewien mężczyzna obwieścił, że będzie kupował małpy, płacąc po 10 dolarów za sztukę. Wieśniacy widząc, że małp jest pod dostatkiem, wyruszyli do lasu, aby je łapać. Mężczyzna kupił tysiące małp po 10 dolarów, ale kiedy ich populacja zaczęła się zmniejszać, wieśniacy zaprzestali starań. Mężczyzna zatem ogłosił, że zapłaci za małpę po 20 dolarów. To sprawiło, że wieśniacy wzmogli starania i znowu zaczęli łapać małpy. Jednak wkrótce populacja spadła jeszcze bardziej i ludzie zaczęli wracać do swych gospodarstw. Stawka została podniesiona do 25 dolarów, ale małp zrobiło się tak mało, że problemem było w ogóle zobaczyć jakąś małpę, a co dopiero ją złapać. Mężczyzna zatem ogłosił, że kupi małpy po 50 dolarów za sztukę!
Ponieważ jednak musiał udać się do miasta w ważnych interesach, jego asystent pozostał w wiosce, aby prowadzić skup w jego imieniu.
Pod jego nieobecność asystent zaproponował wieśniakom:
- Popatrzcie na tę ogromną klatkę i te wszystkie małpy, które skupił. Sprzedam je wam po 25 dolarów, a gdy mężczyzna wróci z miasta, odsprzedacie mu je po 50 dolarów.
Wieśniacy wydobyli swoje oszczędności i wykupili wszystkie małpy. I nigdy więcej nie zobaczyli już ani owego mężczyzny, ani jego asystenta - tylko same małpy.
Jaki z tego wniosek?
Witajcie na Wall Street!!!

3. Średnio na jednego...

3. Średnio na jednego obywatela USA przypadają dwie karty kredytowe

Nie mogłam się uwolnić...

Nie mogłam się uwolnić od swojego natrętnego ex, z którym zerwałam bo nadużywał alkoholu i potrafił mi przylać po pijaku. Zmieniłam numer telefonu, mimo że miałam go przez ponad 10 lat. Moja mama dała mu mój nowy numer, bo uważa, że powinnam mu dać drugą szansę. YAFUD

Jaś przychodzi do domu...

Jaś przychodzi do domu i sie pyta:
Mamo co to jest k***a
Mama odpowiada mucha.
Na następny dzień Jaś przychodzi do domu i sie pyta:
Mamo coto znaczy spie****aj
Mama muwi dzien dobry.
Na następny dzień mama muwi do Jasia dzien dobry Jasiu.
A Jaś odpowiada spie****aj.
Jaś siedzi przy obiedzie i muwi mamo zobacz k***a lata!!

ŻYCIOWE CELE...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Leci samolot Lufthansy...

Leci samolot Lufthansy z Frankfurtu do Nowego Yorku. Kapitan-Niemiec nie bardzo mówi po angielsku. Nagle nad Atlantykiem awaria silników.
Samolotem trzęsie a z głośników słychać:
- Dear passengers. Hier sprecht your kapitan. Wir haben maschinen probleme. We will probieren to land on der wasser. Don't panic.
Wszyscy się pozapinali pasami i czekają samolot pikuje po czym z hukiem udaje mu się wylądować na wodzie. W głośnikach odzywa się głos:
- Dear passengers. Hier sprecht your kapitan. Don't panic. Passengers who can zwimm - gehen to exit einz. Passengers who can not zwimm - gehen to exit zwei.
Zamieszanie na pokładzie ci co pływają cisną się do wyjścia 1, ci co nie potrafią pływać do wyjścia 2. Jak już się wszyscy ustawili odzywa otwierają się wyjścia awaryjne. Dmuchane zjeżdżalnie unoszą się na wodzie, która sięga aż po horyzont. Znowu odzywa się znajomy głos w głośnikach:
- Dear passengers. Passengers who can zwimm. Jumpen unto wasser und zwimm. Passengers who can not zwimm: Danke schon fur fliegen mit Lufthansa.

Podglądałem przez okno...

Podglądałem przez okno moją seksowną sąsiadkę uprawiającą jogę, gdy ta mnie zauważyła:
- Podoba ci się to co widzisz? Może wejdziesz do środka, pokażę ci kilka pozycji?
- Nie, dzięki. Joga jest trochę gejowska.

KOCHAJĄCY OJCIEC...

KOCHAJĄCY OJCIEC

Jadę pociągiem z kolegą (jedynakiem - ważne). [K]umpel dzwoni do ojca, coby ten odebrał go z dworca. Początek rozmowy:
[K] - Halo? Cześć tato...
(Chwila ciszy)
[K] - Jak to, kto mówi?

Dwu astronautów na Marsie....

Dwu astronautów na Marsie. Jeden do drugiego:
"Stary, sprawdzimy, czy tu jest tlen. Mamy zapałki, spróbujemy jedną podpalić - albo się uda, albo nie."
Wyciągają zapałki, zabierają się do zapalania, gdy znikąd pojawia się ufok i wrzeszczy, żeby tego nie robili.
Chwila konfuzji, bo może, nie daj Bóg, jaki gaz wybuchowy w powietrzu się unosi, czy jak?
No, ale dla nauki wszystko. Wyjmują drugą zapałkę, a tu nagle cała gromada ufoków ich otacza i skanduje, żeby tego nie robili.
Zapada jednak decyzja - odpalać. Zapałka płonie krótko, gaśnie, nic się nie stało.
Jeden z astronautów do ufoka:
"Ty, czemu mieliśmy zapałki nie zapalać? Nic się przecież nie stało..."
Ufok, we łzach:
"Nie stało, nie stało... Ale dzisiaj jest szabat..."

Po otrzymaniu rachunku...

Po otrzymaniu rachunku telefonicznego moja żona wrzeszczała na naszego syna za to, że dzwonił na sekslinię.
Spytałem:
- Cieszę się, że tak jest, ale skąd wiesz, że to nie ja?
- No oczywiście… - odpowiedziała. - Większość tych telefonów trwała dłużej niż 5 minut.