W kawiarni siedzi bardzo seksowny kociak, pali papieroska, kusząco macha nóżką, nagle podjeżdża super bryka, wysiada James Bond i mówi:
- My name is Bond, James Bond.
Kociak wolno się odwraca, wydmuchuje spokojnie dym..
- My name is Off, fu** Off.
Szef do zastępcy:
- Trzeba zwolnić tego w okularach.
- Szefie, ale on jednym z naszych najlepszych ludzi, byt połowy firmy od niego zależy!
- Obserwowałem go dzisiaj: cały dzień nic, tylko co chwilę zerkał na zegarek.
- Przecież on na niego trzy lata zbierał i wczoraj kupił...
Pewnego dnia wybrała się znajoma po zakupy. Widząc idącego chodnikiem mężczyznę, ubranego jak pracownik elektrowni, albo gazowni, tak zagaduje:
- Dzień dobry. Za gaz Pan chodzi? (czy spisuje liczniki gazowe)
- Nie...
- Za światło? - nie ustępuje w swojej ciekawości znajoma.
- Nie... - z niepewnością odpowiada zaczepiony.
- To po co Pan, tu, z tą torbą idzie?
Na co facet, zachowując resztki powagi:
- W torbie mam kanapki i idę na drugą zmianę do pracy...