Na studniówce ostatnio obecny był ksiądz katecheta. W pewnym momencie postanowił on przyjrzeć się tym, co uczniowie mają na stołach. Stały trzy szklanki z wodą, teoretycznie. Ksiądz powąchał pierwsza i stwierdził "woda". To samo przy drugiej. Nad kolejną nie zastanawiał się długo - ale wykrzyknął tylko:
- Cud!
Drugi stopień odwagi::
O trzeciej nad ranem wracasz pijany do domu.
Żona leży w łóżku, nie śpi. Bierzesz krzesło i siadasz przy niej.
Na pytanie: "Co to ma znaczyć?" odpowiadasz:
- Chcę siedzieć w pierwszym rzędzie, jak zacznie się ten cyrk
Lekarka, będąc ze sprawą w urzędzie, zauważyła urzędnika, który śliniąc palce, liczył otrzymaną właśnie pensję.
- To, co pan robi, jest bardzo niehigieniczne. Nie obawia się pan zarazków?
- Proszę pani, z takiej pensji to nawet zarazki się nie wyżywią…
Mój znajomy ma fajną ekipę w pracy i często fajne powiedzonka przynosi z roboty, a oto jedno z nich:
Majster opieprzał gościa za jakąś fuszerę:
- Wiesz co? Jesteś dzieckiem wiatru i kurzu.
- Jak to?
- Po prostu tuman z ciebie.
Pani mówi na lekcji do Jasia:
-Jasiu zaprezentuj swój wiersz
-Dobra, w wysokich górach Himalajach słoń powiesił się na jajach-Mówi Jasiu
-Jasiu to jest brzydki wiersz!!!! Na jutro masz powiedzieć inny!!!-Mówi nauczycielka
-Dobrze, proszę pani-Mówi Jasiu
Następnego dnia pani mówi do Jasia:
-No to powiedz ten swój wiersz
-W wysokich górach Himalajach...-Mówi Jaś
-Miałeś zmienić wiersz!-Mówi nauczycielka
-...Słoń powiesił się na trąbie...-Mówi Jasiu
-Aha-Mówi nauczycielka
-...I jajami w skałę robię-Mówi Jasiu