#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

NIE LUBIĘ PONIEDZIAŁKÓW...

NIE LUBIĘ PONIEDZIAŁKÓW

A wyobraźcie sobie taką sytuację....
Szósta rano, poniedziałek, lekko zacinający śnieżek z deszczem, nabity do granic niemożliwości pociąg za chwilę ruszy ze stacji.
Konduktor wychyla się lekko by dać znak do odjazdu gdy nagle daje się słyszeć krzyk...
- Paaaaniiiiiiieeeeeee... Panieeeeeeee czekaj pan!!!
W oddali pojawiła się postać biegnącego człowieczka.
- Czeeeeekaj pan!!!
Konduktor uśmiechnął się łaskawie i nawet zaczął go lekko dopingować:
- Dawaj pan, dawaj pan...
Zziajany i czerwoniutki, ale szczęśliwy, mimo zerowej temperatury, człowieczek wpadł na pomost pociągu.
- No zdążyłem...
Konduktor uśmiechnął się ponownie i pogodnie dał znak do odjazdu:
- Trzy siódemki z piątką... Gotów!
Syknęło, stęknęło, drzwi się zamknęły, pociąg ruszył zostawiając za sobą peron stacji, gdy dał się słyszeć przerażony szept onego człowieczka:
- k***a nie w tą stronę jedzie...

Wsadzili niemca z wyrokiem...

Wsadzili niemca z wyrokiem 12 lat do polskiego więzienia. Jako że czuł się nieswojo, poprosił naczelnika by powiedział mu jak się ma zachować w celi. Naczelnik mówi:
- Najważniejsze to nie okazywać strachu. No i jest tu taka zasada, że jak wchodzisz do celi to się przedstawiasz i mówisz ile lat dostałeś.
- Ok - mówi niemiec.
Prowadzą go do celi, zamykają, patrzy a tam siedzi na pryczach kilku zakapiorów. By pokazać, że się nie boi i zna zasady, mówi pewnie:
- Helmut, zwölf!
Na to szef celi:
- Mamy już jednego cwe*a, ale skoro chcesz...

Staruszka w warzywniaku:...

Staruszka w warzywniaku:
- Chciałam wziąć pięć kilo kartofli, ale chyba nie doniosę do domu...
- Niech babcia bierze! Ja babci tak zważę, że babcia spokojnie doniesie...

CZŁOWIEK, KTÓRY MUCHY...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Do drzwi Puchatka zapukał...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Przychodzi facet do burdelu...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

POLSKA TO PIĘKNY KRAJ...

POLSKA TO PIĘKNY KRAJ

W wiadomościach usłyszałem takiego oto newsa:
Jako, że imprezy andrzejkowe, siłą rzeczy, organizowano w ten weekend, policja nasza wzmogła kontrolę trzeźwości kierowców na drogach. Z jednym z patroli jeździł reporter radiowej Trójki i przytoczył na antenie taką relację:
Otóż policjanci zatrzymali do rutynowej kontroli maluszka jadącego sobie spokojnie drogą, gdzieś na Mazurach bodajże, kierowca miał coś około 0,5 promila, więc mundurowi zawezwali lawetę, ażeby samochód biesiadnika odholować.
Jakież było ich zdziwienie, gdy okazało się, że obaj panowie z pomocy drogowej mieli po równo prawie 0,9 we krwi.
Niestety reporter nie powiedział, czy następna ekipa była w stanie odholować oba pojazdy...
Ale najlepsza była wypowiedź policjanta odnośnie stanu drugiego kierowcy:
- Nie przyszłoby nam do głowy sprawdzać stanu trzeźwości kierowcy lawety, gdyby nie to, że nie był w stanie utrzymać równowagi na nie tak śliskiej nawierzchni i nie zaczął się zabierać do ściągania z drogi... radiowozu...

I śmieszno, i straszno...

Nauczycielki to najlepsze...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Czekają dwie przyjaciółki...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Jasiu pochodził z biednej...

Jasiu pochodził z biednej patologicznej rodziny. Ale jako małe dziecko wierzył w ludzi i Świętego Mikołaja. Jak każde dziecko, tak i Jasiu 4 grudnia ochoczo zabrał się do pisania listu do św. Mikołaja. Kiedy skończył zaniósł go szczęśliwy do mamy. W międzyczasie tatuś akurat topił smutki swoje i całego świata w barze na rogu. Przyszedł wyczekiwany 6 grudnia. Mały Jasio gdzieś, kiedyś widział w telewizji, że Mikołajowi zostawia się talerzyk ciasteczek i mleko w szklance. Postanowił, też przygotuje poczęstunek dla Starca. Jasiu z pewnym niepokojem położył się do łóżka i zasnął. Śniły mu się wielkie góry prezentów, renifery latające w powietrzu, zaśnieżone ulice i place, gołe baby i Kapitan Ameryka. Rano, gdy się obudził przy swoim łóżku znalazł siatkę z wymarzonymi prezentami. Kolejkę elektryczną, samochodziki sterowane zdalnie. Pośród tego wszystkiego widniała kartka: "W przyszłym roku zamiast mleka i ciasteczek chce widzieć butelkę wódki i talerzyk ogórków". Tego dnia Jasiu poznał dwie prawdy:

- Święty Mikołaj nie istnieje, a prezenty przyniósł tatuś.
- Jego mama musi być prostytutką.