psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Przyleciał facet do Stanów....

Przyleciał facet do Stanów. Dostał do wypełnienia ankietę. Facet spokojnie wypełnia sobie tę ankietę i oddaje urzędnikowi. Urzędnik patrzy, a on w rubryce SEX wpisał: "Twice a week". No więc próbuje mu to wytłumaczyc i mówi: "No, no. Male or female?". A facet na to: "Doesnt matter".

Babcia i dziadek siedzą...

Babcia i dziadek siedzą na ławce i rozmawiają:
- Wiesz Marian, trochę czuję się głupio, siedząc na ławce w parku. Młodzi tak dziwnie na nas patrzą.
- Czuję się podobnie. Może chodźmy do domu, zaparzę herbatkę i pooglądamy sobie leki.

Na lotnisku celnik do...

Na lotnisku celnik do pasażera:
- Czy ma pan coś do oclenia?
- Nie, nie mam.
- Jest pan pewien? Co w takim razie robi za panem ten słoń z chlebem na
uszach? - upiera się celnik.
- Proszę pana, moja sprawa, z czym jem kanapki .

Stado wielkich, dobrych...

Stado wielkich, dobrych ptaków zbierało się do odlotu do ciepłych krajów. Gdy już wielkie, dobre ptaki miały wzlecieć podfrunęła maleńka ptaszyna.
- Wy odlatujecie, a ja tu umrę z chłodu....–westchnął ptaszek.
- Leć więc z nami – zaproponowały wielkie, dobre ptaki.
- Ale wy macie duże skrzydła, a ja maleńkie...
- Gdy ustaniesz w locie, pomożemy ci–odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, rozprostowując skrzydła.
- Ale wy macie duże żołądki, a mnie zabraknie pokarmu i umrę z głodu...
- Gdy będzie potrzeba, damy ci jeść-odpowiedziały wielkie, dobre ptaki, przestępując z nóżki na nóżkę, bo czas odlotu już był przekroczony.
- Ale wy macie...
- A idź k***a, w p*zdu! – odpowiedziały wielkie, dobre ptaki.
I odleciały.

- Hej, dziewczyno, wierzysz...

- Hej, dziewczyno, wierzysz w miłość od pierwszego wejrzenia?
- Tak, a co?
- Doskonale, to nam zaoszczędzi kupę czasu.

Samica czarnej wdowy...

Samica czarnej wdowy odbiera życie samcowi zaraz po kopulacji. Ludzka kobieta rozciąga tę przyjemność na całą resztę życia.

Szewczyk Dratewka zawitał...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

OPIERZONE...

OPIERZONE

Tytułem wstępu:
Kraków, 04.04.2009, bitwa poduszkowa, UEK w czarnych koszulkach w prażącym słońcu, mnóstwo latających wokół piór, gorąca atmosfera.
Po walce na poduszki na krakowskim rynku, po odpoczynku w knajpce przy piwku, po ponownych zabawach na pobojowisku po bitwie, tarzaniu się w piórach, obrzucaniu nimi itd, poszliśmy niewielką grupką nad Wisłę, celem dalszego uskuteczniania odpoczynku. Po pewnym czasie postanowiliśmy się już zbierać, przeszliśmy w miejsce, w którym mieliśmy się rozdzielić, gdy nagle jedna z dziewczyn zaczęła kaszleć i pluć piórami, czego nie mogłam nie skomentować inaczej niż:
- Co? Mamusia Ci nie mówiła, żebyś nie brała ptaszków do buzi?
Szybkie jej spojrzenie na mój dekolt i riposta:
- No wiesz... Tobie to się chyba cały kurnik między piersiami przewinął.

Przychodzi facet do lekarza...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ZESTAW OBOWIĄZKOWY NA ZIMĘ...

ZESTAW OBOWIĄZKOWY NA ZIMĘ

Piszę sobie krótki tekścik redakcyjny i nagle coś mi się nie podoba...Coś mnie w napisanym zdaniu uwiera. A napisałam taką oto perełkę:
"Zestaw obowiązkowy na zimę - czyli czalik, szapka, rękawiczki (...)"
Patrzę się na toto i cóż mi nie pasuje. Wołam kumpelę.
Ja: - Co tu jest nie tak, coś mi tu nie pasuje...
Ona: - Ja wiem, chyba przecinek... Reszta przecież dobrze: czalik, szapka, rękawiczki... OK, nie wiem o co chodzi...