psy
lek
emu
#it
hit
fut
syn

- Kiedy kobieta jest...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Pewna firma dała ogłoszenie...

Pewna firma dała ogłoszenie do gazety:
"Zatrudnimy pracownika od zaraz. Musi dobrze posługiwać się komputerem, kserokopiarką i znać przynajmniej dwa języki. WSZYSTKIM DAJEMY RÓWNE SZANSE!"
No i jako pierwszy na rozmowę wszedł pies z gazetą w pysku. Podszedł do kolesia przeprowadzającego wywiad, pomerdał ogonem i wypluł na biurko ową gazetę z zaznaczonym ogłoszeniem. Koleś w pierwszej chwili zdębiał, ale potem powiedział:
- Bardzo chętnie byśmy Pana... to znaczy Ciebie zatrudnili, ale od kandydatów wymagamy obsługi komputera...
Na to pies wskoczył na fotel, chwycił w pysk myszkę i napisał łapkami bezbłędnie kilka wersów z „Pana Tadeusza” w wordzie. Po czym zadowolony zeskoczył na podłogę, zaszczekał i znowu zamerdał ogonem. Na to koleś trochę zbladł, ale dalej mówi:
- No tak... rozumiem... Ale wymagamy także obsługi kserokopiarki...
Pies głową podsunął sobie krzesełko do kserokopiarki, wskoczył na nie i perfekcyjnie skopiował kilka dokumentów mrucząc coś sobie wesoło. A gdy skończył zaszczekał i zeskoczył na podłogę. Tym razem koleś trochę się rozjaśnił na twarzy i powiedział:
- No dobrze. Ale my wymagamy także znajomości co najmniej dwóch języków.
Pies przekrzywił głowę, spojrzał na faceta i z jakby lekkim uśmieszkiem na twarzy powiedział:
-MIIIAAAAUUUUUU!

Stoi Jasiu na przystanku...

Stoi Jasiu na przystanku autobusowym, kiedy w tym momencie podjeżdża kolega i mówi:
- Wiesz co? Ten autobus jeżdzi tylko w święta!
Jasiu na to:
- To mi się kurde udało bo dziś są moje imieniny!

O świcie 4 lipca Walerian...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

112 - CENTRUM POWIADAMIANIA...

112 - CENTRUM POWIADAMIANIA RATUNKOWEGO

Siostra moja młodsza, w czasach jeszcze licealnych, opowiadała mi o ich katechetce, totalnie pokręconej i z zupełnie innego świata. Jak sama twierdzi to by można było przeżyć, gdyby nie fakt, że oprócz tego "była wredną pi**ą" (ach ta solidarność jajników). Pewnego razu podczas wykładania w trakcie religii prawd objawionych wraz z mieszanką filozofii, otworzyły się drzwi, w nich pojawił się jakiś młody osobnik, ogarnął wzrokiem zgromadzonych, po czym stwierdził, że to chyba nie tej sali i tych zajęć szukał i się szybko ulotnił. Historia jaka zdarza się często (nadmieniłem już, że facet wyglądał na typa, który słucha death metalu?). Widząc to katechetka wybiegła za nim (czemu to zrobiła?) i zaczęła krzyczeć:
- POLICJA, POLICJA!
Nie dogoniła jednak chłopaka - wiadomo, młody, rączy niczym jeleń, uciekł, rzekłbym nawet, że czmychnął w popłochu.
Parę minut później znów otwierają się drzwi, znów pojawią się w nich młody deathmetalowiec, tyle że tym razem, z miną szatana, wyciąga z kieszeni zapałki, odpala szybko dwie, wrzuca do klasy i wrzeszczy:
- STRAŻ POŻARNA, STRAŻ POŻARNA!
Klasa rogale na twarzy, katechetka pobladła i zmiękła tak jakoś dziwnie, a z dala, gdzieś w klasie, dało się usłyszeć szept:
- Niech ta głupia baba zemdleje, to się POGOTOWIE do kompletu wezwie...

Rozmawia dwóch przyjaciół....

Rozmawia dwóch przyjaciół. Jeden zagaja:
- Wania, słuchaj. Przyjaźnimy się od dzieciństwa, już 40 lat. Cały ten czas byliśmy razem - w przedszkolu, szkole, w wojsku razem służyliśmy, żeniliśmy się w jednym roku, całe życie na jednym osiedlu, dzieci razem się wychowują, pracujemy w jednej firmie... Wiele przeżyliśmy razem. W zasadzie wszystko - poza seksem. Może spróbujemy?
No i Wania namówił Wasię. Po wszystkim Wasia pyta:
- No i jak wrażenia, Wania?
- Wiesz co, Wasia, wydaje mi się, że nasza przyjaźń dopiero się zaczyna...

- Tato, co to jest filia?...

- Tato, co to jest filia?
- Hmm... Masz swój nocnik?
- Mam.
- To jest synu filia naszego klopa!

Komu pieniądze nie dają...

Komu pieniądze nie dają szczęścia?

(Tym, którzy ich nie mają)

Tajne laboratorium. Rozmowa...

Tajne laboratorium. Rozmowa dwóch ’doktorów’
- Ty, niezła mi wyszła ta ostatnia partia amfy...
- Tak? Po czym poznajesz?
- A, obsypało mi się trochę na kuwetę z ślimakami.
- I co? Gdzie one są?
- Nie wiem, biegają tu gdzieś...

Do gabinetu Miedwiediewa...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.