psy
hit
fut
lek
emu
syn
#it

ALE RYFA!...

ALE RYFA!

Dzwoni kolo dzisiaj do mnie:
- Panie... Okradli mnie... Kartę chciałżem zastrzeżyć (zastrzec to trudne słowo).
- Dobrze... Jakiego banku i jaka karta?
- Bankuuu... Tego tu, przy Głównej...
- Ale jak się Bank nazywa? I jaka karta?
- No taka... zielona... automatyczna...
- Hmm... Dobrze... Inaczej zapytam. Pana nazwisko i data urodzenia?
- Ryssa! Siemnasty mnieniasty.
- Rysa?
- Taaak! Ryyysa!
- Nie mam takiej osoby w bazie danych. Ja może jeszcze raz Pana zapytam. Nazwisko RYSA? Jak RYSA na szkle? Tak pisane?
- TAK!
- Hmmm... Nie mam... Ale wie Pan co, niech Pan mi przeliteruje nazwisko, bo mam pewne przypuszczenia...
- Nooo Rrryyy AAAAaaa FFFFFFffff AAAA
- To znaczy Ryfa nie Rysa?
- No mówię!
- Ale ja Pana zapytałem czy Rysa! Jak rysa na szkle! Słyszał Pan o ryfie na szkle?
- Bo... Yyy... Pan tak "przekonowująco" zapytał...
Witki mi opadły. Pytam Budzigniewa:
- Słyszałeś?
- Słyszałem!
- Ja się poddaję!
- Ale Ryfa! Misiek! Jak na szkle!

- Co jest gorsze: choroba...

- Co jest gorsze: choroba Parkinsona czy Alzheimera?
- Właściwie to wszystko jedno, czy sie wyleje piwo czy zapomni gdzie się je postawiło...

DEZORIENTACJA...

DEZORIENTACJA

Zasłyszane w barze w mieście Łodzi podczas meczu Legia - Widzew. Dwóch panów przed 30-stką rozmawia przy barze oglądając mecz w tv:
[1] - Siemasz, co to za mecz?
[2] - Legia z Widzewem.
[1] - Ale jak... przecież Widzew w drugiej lidze gra.
[2] - Neee, w tym sezonie wskoczył do pierwszej.
[1] - Aha, no wiesz, nie było mnie jakiś czas to się nie orientuję.
[2] - A to pewnie w Anglii byłeś?
[1] - Nieee, pod Skierniewicami.

11 września rano Saddam...

11 września rano Saddam Husajn dzwoni do prezydenta Stanów Zjednoczonych:
- Bardzo mi przykro z powodu tej tragedii. To były wspaniałe budynki. Chciałem zapewnić, że nie mamy z tym nic wspólnego.
Zdziwiony Bush pyta:
- Jaka tragedia, jakie budynki?
Husajn na to:
- A która u was jest godzina?
- Ósma rano - odpowiada Bush.
A Husajn na to:
- A to ja zadzwonię później.

Studenci oblewają zdaną...

Studenci oblewają zdaną pomyślnie sesję. Towarzystwo mieszane. Po kilku kolejkach para studentów dyskretnie oddala się do drugiego pokoju. Po dłuższej chwili z pokoju dobywa się nieposkromiony chichot dziewczyny. Ponieważ śmiech trwa w najlepsze, podochoceni studenci postanawiają zajrzeć do pokoju obok. Wchodzą i widzą chłopaka zakutanego w pościel, białego jak ta pościel i krztuszącą się od śmiechu dziewczynę. Po chwili, kiedy dziewczyna uspokoiła się, pytają się jej, co ją tak rozśmieszyło. Dziewczyna ze śmiechem opowiada dialog, jaki miał miejsce podczas intymnego zbliżenia:
- Już skończyłeś?
- Nie, jestem dopiero na drugim roku...

Elektrotechnika, dr O....

Elektrotechnika, dr O. Wykład. Niefortunnie usnęło się jednemu ze studentów z pierwszego rzędu, więc usłużny kolega go budzi, szturchając łokciem.
Na to Dr O.:
- Po jaka cholerę go pan budził?! Po cichu spal i nikomu nie przeszkadzał!
Politechnika Śląska

INTERPRETACJA...

INTERPRETACJA

Ostatnio nawiedził mnie [Z]najomy. Zastanawia się nad stałym dostępem do Internetu, ale by się upewnić czy warto i tą pewnością zarazić jeszcze żonę swą, postanowił troszkę pobuszować. Zasiadł do kompa i leci gdzie go linki poniosą. Poniosły na stronę z frywolnymi filmami we fleszu, a jako, że mam włączonego Flashblock’a ukazał mu się w miejsce filmu, gustowny trójkącik. Poinformowałem go o konieczności kliknięcia i usłyszałem:
[Z] - Fajnie, a gdzie się robi na cały ekran?
[J] - Tam, z boku masz taką ikonkę.
[Z] - Ale gdzie?
Spojrzał jeszcze raz na monitor i zaczął się śmiać. Po chwili wyjaśnił jak zinterpretował mą poradę.
- Tam, ZBOKU, masz taką ikonę.

- Halo, Gryzelda? Mogę...

- Halo, Gryzelda? Mogę u Ciebie dziś przenocować? Zgubiłem klucze...
- OK, ale mam okres.
- ...i właśnie je znalazłem...

- Co zrobić, aby zobaczyć...

- Co zrobić, aby zobaczyć gola reprezentacji Polski w piłce nożnej?
- ?
- Włączyć TVP Historia!!!

Spotykam starego przyjaciela...

Spotykam starego przyjaciela z dwójką dzieci - bliźniaki lat pięć. Tak podobne do siebie, że ręce automatycznie przecierają oczy, czy nie ma aby jakichś przywidzeń. Rozmawiamy sobie, w pewnym momencie pytam go, jak on je rozróżnia. Kumpel odpowiada:
- No patrz: to jest Katia, ma mały garbik na nosie, pieprzyk nad górną wargą i maleńkie dołki w policzkach. A to jest Wania, chłopak.