psy
fut
lek
emu
#it
hit
syn

Jechał facet samochodem,...

Jechał facet samochodem, a że samochód dobry, szybki to sobie nie żałował. Mimo, że mokro, lisko to na liczniku 150 km/h... 180 km/h... 220brkm/h...250 km/h..., aż tu nagle zakręt, za zakrętem furmanka. Nic się nie dało zrobić, jedno wielkie rozpierdziu, z furmanki drzazgi, konie latają w powietrzu, woźnicy urwało nogi. Zatrzymał się facet po tych kilkuset metrach, i patrzy, o k... ,ale jatka. Nic to myli, jatka nie jatka, może kto przeżył i trzeba mu pomoc. Podchodzi bliżej, a tam konie z bebechami na wierzchu, ledwo dychają. Jako trzeba by je dobić, co się ma gadzina męczyć. Złapał za siekierę, która wypadła z furmanki i do jednego konia, do drugiego... pozarąbywał na mierć. Stoi i rozgląda się, co dalej, zauważył woźnice. Woźnica na to, podciągając koc i przykrywając urwane nogi: Panie! Nawet mnie ku... nie drasnęło!

ODCHUDZANIE SKUTECZNE,...

ODCHUDZANIE SKUTECZNE, ACZKOLWIEK NIEPRZYJEMNE

Mam kumpla. Gość dosyć "postawnej" postrury... tzn. 130 kilo i 175 cm wzrostu. Ostatnio zobaczyłem go na mieście, jakiegoś tak strasznie zmizerniałego. Cienie pod oczami, ubrania (zwykle szyte na wymiar) teraz na nim zwisały, zapadłe policzki, etc... ogólnie wyglądający jakby stracił sporo ze swojej wagi.
Witamy się i pytam.
- Co ci się stało? Odchudzasz się czy co?
Ten westchnął przeciągle:
- Taaa... można tak powiedzieć. Na ostatniej imprezie piłem wódkę, wino, szampana i portera jednocześnie... rzygam już czwarty dzień... na wadze straciłem z 9 kilo.
...
Doturlałem się jakoś do pracy.

Złapałem mojego siedmioletnieg...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

HOPS HOPS!...

HOPS HOPS!

Jedziemy z Monią autobusem, zbliża się nasz przystanek
- Hops, hops piękna! - Sugeruję, że czas ruszyć tyłek z siedzenia.
- Dziękuję, ale ja jeszcze dwa przystanki jadę. - Odpowiedziała mi miła starsza pani siedząca na przeciwko nas...

Idzie ksiądz przez las,...

Idzie ksiądz przez las, patrzy, a tam na gałęzi siedzi łaska.
Łaska mówi:
- Co ksiądz?
- Co łaska.

Pewien facet bardzo pragnął...

Pewien facet bardzo pragnął skoczyć ze spadochronem. W końcu przemógł swój lęk wysokości i zgłosił się na szkolenie. W samolocie jego instruktor powtórzył mu wszystko jeszcze raz.
- Słuchaj, na prawym ramieniu masz dużą czarną rączkę, jak skoczysz licz do trzystu i pociągnij, spadochron się otworzy, gitara gra. Ale, jeśli się nie otworzy to na lewym ramieniu masz małą brązową rączkę, pociągniesz za nią spadochron się otworzy, gitara gra. Ale jeśli i to nie pomorze w kieszonce szelek masz instrukcje, czytasz to i gitara gra. Kapujesz?
Facet potwierdził skinieniem głowy i skoczył.
Leci, leci, liczy, liczy.
- Trzysta!- krzyknął kiedy doliczył i ciągnie za czarną rączkę.
Bach... nic się nie stało.
- Cholera!- krzyknął i pociągnął za brązową rączkę.
Bach... nic się nie stało.
- Noż kurna!- krzyknął i wydobył z kieszonki instrukcje, otwiera na pierwszej stronie i czyta:
- Ojcze nasz któryś jest w niebie...

SEKRETNIE...

SEKRETNIE

Znajomy wrócił do domu z uczelni i do matki mówi, że przerabiają teraz matematykę dyskretną. Kilka godzin później uprzedza ona ojca by nie rozmawiał z młodym.
- Dlaczego?
- Bo mają teraz matematykę intymną...

Zaczepiłem kiedyś koleżankę,...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Pani z Pomocy Społecznej...

Pani z Pomocy Społecznej przychodzi z wizytą do wielodzietnej rodziny. Ze zgrozą widzi, że pomiędzy leżącym, pełzającym i raczkującym potomstwem uwija się jakieś pierzaste zwierzątko.
- Boże, co tu ma jeszcze kaczka do szukania? - pyta zdegustowana.
Starsze z szesnaściorga rodzeństwa wyjaśnia:
- Pani, to nie kaczka to nasz bociek! Przyzwyczaił się do nas, został, a nogi mu się tak chyba od ciągłego lądowania zdarły...

POZNALI SIĘ NA NIM...

POZNALI SIĘ NA NIM

Daddy mój opowiadał, jak parę dni temu, ciszę biurową zakłóciły dzikie śpiewy i kroki na korytarzu. Nagle z hukiem drzwi otworzył "z biodra" ich kierownik - facet koło 40-tki z syndromem wiecznego nastolatka. Odtańczył pogo i coś a`la Agnus z ACDC, poskakał, pokrzyczał... Taty koledzy spojrzeli nań, jak zwykle, jak na idiotę i czekają na słowo wyjaśnień.
Kierownik otrząsnął się z amoku i oznajmił:
- Yessss, udało mi się! Udało! Dostałem wejściówki na Oddział Zamknięty*! Yessss yessss yessss...
Taty kolega niewzruszony:
- No nareszcie Cię przyjmą. Nasze wieloletnie raporty o twoim stanie psychicznym wreszcie zostały pozytywnie rozpatrzone. Alleluja!

*Oddział Zamknięty koncertował u nas w ten weekend.