#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

Narkoman (ale nie wygląda)...

Narkoman (ale nie wygląda) wchodzi do chińskiej restauracji i dyskretnie, cichym szeptem prosi o szklankę wody. Skośnooki kelner jest trochę zdziwiony, ale zaraz kłania się i woła donośnie:
- Ach, ociwiście - nać klient naćpan!

Lekarz na obchodzie do...

Lekarz na obchodzie do pacjenta :

- Pan już po operacji?
- Tak.
- No i jak?
- Pięć tysięcy złotych.
- Nie... chodzi mi o to, co pan miał...
- Miałem tylko trzy tysiące.
- Nie... nadal się nie rozumiemy. Pytam się, czy pan teraz na coś narzeka?
- Owszem, nieco za drogo...

RZECZ O MOLESTOWANIU...

RZECZ O MOLESTOWANIU

Jedziemy na szkolenie. Chłopak z naszego sklepu w Szczecinie i ja. Mamy być na 9.45 w Gdańsku. Trza wyjechać koło 4-5 rano. Ale gdybym miała zajechać po niego musiałabym nadłożyć drogi. Umyślilim, ze przenocuje u nas - zawsze to do tej 4 się pośpi a potem wystartujemy. Dzwonię do niego - a on jeszcze nie wie że jedziemy we dwójkę:
- Witaj Dominik, chciałabym zaprosić cię na noc z czwartku na piątek...
- Eeee... Yyyy...
Pewnie tylko ryk śmiechu Lamera i naszego Marka sprawił, że biedaczyna nie zszedł na zawał i nie wniesie pozwu o molestowanie

co robi murzyn na pasach?...

co robi murzyn na pasach?
- oooo, pojawiam się i znikam, i znikam, i znikam !!!

Wyszedł Polak na spacer...

Wyszedł Polak na spacer ze swoim psem - jamnikiem.
Był jak na jamnika za długi.
Spotkał Rosjanina, który miał boksera.
Oba psy rzuciły się na siebie.
Cały z walki wyszedł jamnik.
Zdziwiony Rosjanin proponuje:
- Dam ci 3000 zł za tego jamnika!
- Nie nie...
- Dam ci 5000 zł za tego jamnika!
- Nie, nie. Ja musiałem dać 10000 zł za operację plastyczną tego krokodyla!

W domu Państwa X dzwoni...

W domu Państwa X dzwoni telefon. Odbiera Pani domu, dzwoni jej mąż:
- Hanka!! - drze się stary - pamiętasz, jak byłaś młoda to mi się striptizowałaś...!!
- Pamiętam. I co z tego?
- A możesz mnie to opisać?
- A po jaką cholerę?
- Starsznie tego potrzebuję, no zrób to dla mnie... - nalega Pan domu.
Mile zaskoczona żonka zaczyna:
- No więc puszczałam nastrojowa muzykę, zalotnie się usmiechałam i ściagałam ubr...
- Janek!! k***a!! Właśnie!! To się nazywa "ściągacz do łożysk"...

Podchytliwe pytania....

Podchytliwe pytania.

Pytania (odpowiedzi na dole strony)

1. Na granicy polsko-czeskiej kogut zniósł jajko. Do kogo należy jajko ?

2. Wstajesz o godzinie 9.00, kładziesz się spać o godzinie 8.00. Ile godzin śpisz ?

3. Ile złotówek jest w tuzinie ?

4. Ile pięćdziesięciogroszówek jest w tuzinie ?

5. Czy we Francji istnieje 22 lipca ?

6. Baca ma 17 owiec. Wszystkie oprócz dziewięciu zdechły. Ile owiec zostało ?

7. Jesteś pilotem samolotu, w którym leci pięciu pasażerów: trzech Niemców i dwóch Polaków. Kto jest pilotem samolotu ?

8. W jakim miesiącu kosi się siano ?

9. Ile jest palców u dziesięciu rąk ?

10. Ile jest palców u dwóch rąk ?

11. Ile gatunków zwierząt zabrał Mojżesz na arkę ?

12. Długość kota z ogonem wynosi 50 cm. Ile waży kilogram sierści kota?

13. Wchodzisz do ciemnego pokoju. Na stole stoją dwie lampy: naftowa i gazowa. Co najpierw zapalasz ?

14. Czy nocny stróż, kiedy umrze w dzień dostanie rentę ?

15. Lekarz dał Ci trzy tabletki i kazał brać co 30 minut. Ile trwała kuracja ?

16. Po stole chodzi dziesięć much. Trzy zostały zabite. Ile much zostało na stole ?

17. Malarz miał namalować na drzwiach numery 1-100. Ile musiał namalować dziewiątek ?

18. Kiedy było ostatnie spotkanie papieży ?

19. Na gałęzi siedziało dziesięć wron, trzy zostały zabite. Ile wron zostało na gałęzi

20. Pół śledzia kosztuje 50 groszy. Ile kosztuje 7 śledzi ?

21. Po stawie pływają kaczki, jedna za drugą. Ile pływa kaczek ?

22. W którym miesiącu rodzą się Murzyniątka ?

23. Statek ma 50 łokci długości. Ile łokci ma kapitan ?

24. Jak powiedzie poprawnie: 5-letnie kurczę, czy 5-letni kurczak ?

25. Który miesiąc ma 28 dni ?

26. Kij ma dwa końce. Ile końców ma 7,5 kija ?

JAK ŻONA LOTA?...

JAK ŻONA LOTA?

Lublin, druga połowa lat 90 ubiegłego stulecia, majowa późna noc (lub wczesny ranek jak kto woli). Razem z moim Kumplem wróciliśmy właśnie baaardzo zmęczeni z ognistej imprezy w jednym z nielicznych wówczas w tym mieście klubów studenckich. Zebrało mi się na gadane więc nawijam bez końca, kolega zaś dzielnie walczy z zamroczeniem alkoholowym i snem. Wreszcie kończę jakiś wątek i zamierzam wyartykułować puentę:
[Ja] - Wiesz i jeszcze jedno Ci powiem...
[Kumpel] - k***a, mów, zamieniam się w słup soli...

Spotyka się dwóch kumpli....

Spotyka się dwóch kumpli.
- Przepraszam cię, ale muszę lecieć do apteki, żeby odebrać zamówione plasterki dla mojej żony. Od dzisiaj rzuca palenie.
- To świetnie. Życz jej ode mnie powodzenia.
- Dla mnie to też ogromna radość. Powiedziałem jej, żeby dała mi znać za każdym razem, kiedy poczuje chęć wzięcia czegoś do ust.

Żona do męża:...

Żona do męża:
- Już mnie nie kochasz. Kiedyś to cały wieczór trzymałeś mnie za ręce, a teraz...
- Teraz... odkąd sprzedaliśmy pianino, nie ma takiej potrzeby.