psy
emu
#it
hit
fut
syn
lek

KRUPNIK...

KRUPNIK

[K]oleś podchodzi do baru i wskazując na cennik narysowany na tablicy pyta:
[K] - A ten "krupnik" to wóda czy zupa?
[J]a - No wóda, wóda...
[K] - Kurde, a ja taki głodny...

CO CIESZY ZA MŁODU?...

CO CIESZY ZA MŁODU?

Końcem ubiegłego wieku byliśmy z żoną uczestnikami objazdowej wycieczki po ziemi włoskiej. Bardzo bogaty program zwiedzania, a jedną z atrakcji była podróż promem z Sorrento na Capri. Chociaż z brzegu wyspa jest doskonale widoczna i wydaje się blisko, to rejs trwał ponad dwie godziny.
Siedząc na dziobie obserwowałem grupę włoskiej młodzieży, która uwijała się przy barierce w bezpośrednim sąsiedztwie toalet.
Po każdorazowym wejściu jakiejś osoby, wychylali się lekko by zobaczyć, co wypłynie po spuszczeniu wody w toalecie. Komentarze były czasem zwalające z nóg.
Opiekunka, która miała czuwać nad całą grupą gdzieś się zawieruszyła, więc cała grupa wpatrywała się tylko w "jedno".
W pewnym momencie ożywienie po usłyszeniu szumu wody słychać:
- Wow! Patrzcie jaki kloc!
- Wielki jak torpeda!
- Wyobrażacie sobie tą d*pę?
- Będą miały ryby ucztę!
Ciekawość grupy została zaspokojona w momencie ukazania się w drzwiach toalety opiekunki - puszystej, niskiego wzrostu kobiety.
W sekundzie cała grupka kulała się po pokładzie, ku wielkiemu zdziwieniu pani opiekunki. Potwierdziło się tym samym powiedzenie, że za młodu to człowiek potrafi cieszyć się z byle g... No! - czy takie byle to nie wiem. Nie wychylałem się przez barierkę.

Pani się pyta klasy: ...

Pani się pyta klasy:
- Dzieci ile byście unieśli arbuzów?
Basia odpowiada:
- Ja bym nawet jednego nie uniosła.
Na to Krzysiu odpowiada:
- Ja bym uniósł dwa! Jednego pod jedną pachę a drugiego pod drugą!
A na to Hubert:
- Ja bym uniósł trzy! Jednego pod jedną pachą, drugiego pod drugą a trzeciego bym se nabił na pen*sa!
- A ty Jasiu ile byś uniósł arbuzów?
- Ja bym uniósł pięć!
Pani zdziwiona pyta:
- Jak? Jasiu to nie możliwe!
- Jednego bym wziął pod jedną pachę, drugiego pod drugą, na pen*sa nabiłbym sobie Huberta a on by trzymał pod jedną pachą arbuza, pod druga pachą i na pen*sa by se nabił trzeciego!

Jak sie nazywa Chiński...

Jak sie nazywa Chiński złodziej mazaków - kosimazaki
a jak drwal - piłamucharatajaja
a jak po niemiecku wiewiórka - kociazapi*****ajka

Polacy po śmierci zostali...

Polacy po śmierci zostali przez Boga zesłani do piekła,
po 2 tygodniach dzwoni telefon od diabła:
odiera Bóg,
(diabeł zdecydowanie 'podchmielony')-Boguś czemu przysłałeś mi Polaków?
-no Diable, nie zasłużyli na raj,bo mi klamkę od bramy ukradli,
-no wiesz Boguś tak się konkurencji nie wykańcza! drugi tydzień pijemy!!!

Pewnego dnia nauczycielka...

Pewnego dnia nauczycielka wchodzi do klasy i spostrzega, że ktoś napisał na tablicy słowo penis bardzo małymi literami. Odwraca się w poszukiwaniu sprawcy, lecz nikogo nie znajduje. Szybko ściera wyraz i rozpoczyna zajęcia. Następnego dnia wchodzi do klasy i tym razem zauważa wyraz penis napisany większymi literami i znów sytuacja się powtarza, nie znajdując winnych rozpoczyna zajęcia. I tak przez około tydzień, zawsze po wejściu do klasy znajdowała to okropne słowo napisane coraz większymi literami. W końcu pewnego dnia, wchodząc do klasy spodziewała się zostać przywitaną tym samym słowem napisanym na tablicy, jednak tym razem zauważyła napis:
- Im więcej go trzesz, tym większy się staje.

Żona postanowiła odwiedzić...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PRAWIE JAK BESTSELLER......

PRAWIE JAK BESTSELLER...

Wczoraj widziałem w Kerfurze na stoisku z książkami. Cena siakaś niewielka. Książka świetnie wyeksponowana. Hit normalnie (chyba wersja dla kolekcjonerów).

Tytuł :

WINDOWS 95 a problem roku 2000

Szkoda że aparata nie miałem...

Samica czarnej wdowy...

Samica czarnej wdowy odbiera życie samcowi zaraz po kopulacji. Ludzka kobieta rozciąga tę przyjemność na całą resztę życia.

Andrzej, Jąkała i Szymon...

Andrzej, Jąkała i Szymon jadą na motorze. Andrzej prowadzi, Jąkała siedzi za Andrzejem, a Szymon za Jąkałą. W pewnym momencie Jąkała mówi:
- Szy...szy...
Andrzej myśli, że Jąkała chce jechać szybciej więc przyśpiesz do 120. Jąkała:
- Szy-szy-szy...
Andrzej przyśpiesza 130.
Aż wreszcie dojechali do celu i Jąkała mówi:
- Szy, Szy... Szymon spadł. Biggrin