psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

NOWOŚĆ...

NOWOŚĆ

Moja [K]uzynka wróciła z delegacji i okazało się, że na firmowym parkingu nie ma jej samochodu. Dramat, wszyscy postawieni na nogi, wreszcie telefon na [P]olicję.
[P] - Wychodzi na to ze samochód został skradziony.
[K] - Ależ to nie możliwe proszę pana.
[P] - Dlaczego pani tak sadzi?
[K] - Bo mi nigdy nie skradziono samochodu...

Mąż wraca wieczorem do domu:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

ZWOLNIENIA LEKARSKIE...

ZWOLNIENIA LEKARSKIE

Po stażu zaczęły się specjalizacje ale każdy jakąś tam robótkę w przychodni ciągnął. No i w rejonie jak to w rejonie - często schodzili się uczniowie i studenci po lewe zwolnienia. Ponieważ wszyscy pamiętaliśmy, że po takie lewizny za dawnych lat łaziliśmy sami więc nigdy się nie odmawiało. No ale dlaczego sobie przy tym nie poszaleć i nie poprawić humoru? Jeden ze znajomych każdemu "lewusowi" wstawiał na zwolnieniu kod 609 (stare kody jeszcze były - nie ICD 10). Oznaczało to zapalenie żołędzi. Dawał tak bez względu na płeć osobnika.
Mnie zdarzyło się dać zwolnienia na (kodów niestety już nie pamiętam) "obrażenia powstałe na skutek bliskiego upadku statku kosmicznego", "Karłowatość przysadkową" (na 3 dni), "Zderzenie z taborem kolejowym" i "Acefalię" (dziecko rodzi się bez mózgu - też chyba na 3 dni). Raz poniosła mnie ułańska fantazja i zamiast kodu wpisałem "Oligodendrofobia chronica exacerbata susp.". Oznacza to mniej więcej: "Podejrzenie zaostrzenia przewlekłego lęku przed niewielką ilością drzew". Do dziś się zastanawiam coby było, gdyby to trafiło w ręce jakiegoś łacinnika. No ale to szło do zawodówki fryzjerskiej to chyba miało niewielkie szanse.

Poszedłem do lekarza...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Kanar w autobusie do...

Kanar w autobusie do pasażera z psem:
- Zapłacił pan za psa?
- Nie, wziąłem ze schroniska.

KIM BĘDĘ?...

KIM BĘDĘ?

Jedziemy z chłopem w całkowitym milczeniu. Fakt, mamy potwierdzenie, że kłopoty chodzą stadami. W milczeniu zrobiliśmy jakieś zakupy, w ciszy wracamy do domu. W ogóle smutno. "Kurna"- se myślę. "Żona jestem, to jakoś wesprę chłopa, bo go mula milion paskudztw. Powiem, że nam się uda, że będzie ok, że damy rade"
- Słuchaj - przerywam milczenie tuż przed goopim strasznie rondem - dla mnie najważniejsze jest, że to ty właśnie będziesz ojcem...
Nie skończyłam, bo musiałam się łapać za cokolwiek, żeby nie wyrżnąć łbem w przednią szybę. To efekt dość niezapowiedzianego hamowania. Ważniejsze od klaksonów i okrzyków posyłanych przez tabun wk**wionych kierowców dookoła był wzrok mojego.
- Jak? – spytał.
- No, że będziesz ojcem tego sukcesu, który niewątpliwie jest przed nami, a głównie przed tobą - mówię coraz ciszej i ciszej (to się chyba jakoś w muzyce nawet nazywa, takie subtelne wyciszenie).
- Aha - powiedział mój.
Pojechaliśmy znowu w milczeniu.

Wczoraj moje połączenie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Usłyszałem niechcący...

Usłyszałem niechcący jak jeden koleś mówił, że staje mu na widok mojej żony.
Muszę z nim poważnie porozmawiać.... jak on to robi...??

- Szczepciu, kochany,...

- Szczepciu, kochany, szybciutko włącz Polsat.
- OK. Włączyłem.
- Co leci?
- "Zostań moją żoną"...
- Zgadzam się!

W mojej siłowni jest...

W mojej siłowni jest nowa oferta. W cenie jest trening z osobistym trenerem i do tego proteinowy drink od trenera.
Już więcej się na to nie nabiorę.