#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

MUZYKALNI...

MUZYKALNI

W gronie muzyków na jakimś ogródku:
Podjeżdża jakiś koleś totalnie wypasioną BMWicą...
Komentarze:
- Zaj**ista fura...
- Noooo... I do tego kabriolet...
Kolega akordeonista:
- Kabriolet? Czyli, że dach mu się otwiera?
- No... Wyobraź sobie, że naciskasz guzik i się otwiera!
- Toż zupełnie jak moja harmoszka! - naciskasz guziki i też się otwiera...
- Taa... Tylko trochę inne dupy na to lecą...

"Cześć stary. Romskie...

"Cześć stary. Romskie dzieci mieszkające po sąsiedzku właśnie zapytały mnie, czy nie chciałbym pobawić się z nimi w śmigus dyngus. Więc pomyślałem, że napiszę do Ciebie i zapytam co słychać, w czasie gdy czekam, aż czajnik mi się zagotuje..."

- Profesorze! Przyszli...

- Profesorze! Przyszli Iwanowowie, chcą wejść po poradę. Bezdzietna para. Chcą mieć dzieci. Mówią, że wszyscy specjaliści w mieście w niewybrednych słowach im odmawiali pomocy.
- Co to za specjaliści? Toż to chamstwo! Tu trzeba taktu i profesjonalizmu. Oczywiście, że ich przyjmę. W tym mieście to ja jestem najlepszy, 30 lat doświadczenia robi swoje.
- Dobra, to ja ich poproszę. Pior Iwanowicz Iwanow i Siergiej Antonowicz Iwanow, zapraszam!
- Co, co?! A poszli wy won stąd, blad'!

Żył sobie w wielkim,...

Żył sobie w wielkim, ciemnym lesie straszny ludojad.
Wszyscy się go bali.
Aż znalazł się młody śmiałek, który postanowił zabić ludojada.
Jak zaplanował, tak zrobił.
Poszedł do lasu i zabił ludojada...

...i go zjadł.

Reżyser filmów porno...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

PIERWSZE SKOJARZENIE...

PIERWSZE SKOJARZENIE

Przedwczoraj grałam ze znajomymi w Tabu. Jest to coś w stylu kalamburów:
członek drużyny próbuje skłonić resztę drużyny do odgadnięcia hasła, które ma przed sobą, na karcie. Dodatkowym utrudnieniem jest to, że pod każdym hasłem jest lista słów, które nie mogą być użyte przy objaśnianiu, więc człowiek chwyta się różnych sposobów.
Akurat padła kolej na mnie przy objaśnianiu haseł i jednym z nich był wyraz: amazonka. Moje pierwsze skojarzenie, wiadomo, koń, ale oczywiście był jednym z zakazanych słów, więc drugie skojarzenie: jedna pierś. O tym można było Wink Więc mówię:
- Z jednym cyckiem!
Na to jeden ze zgadujących:
- Cyklop!

Polskiego mistrza świata...

Polskiego mistrza świata w skoku o tyczce, Pawła Wojciechowskiego, który wylądował dziś w Warszawie, na lotnisku powitał sam mistrz olimpijski z 1980 roku i były rekordzista Świata w tej dyscyplinie.

To był piękny gest Kozakiewicza.

MANDAT...

MANDAT

Parę lat temu z moim ówczesnym i jego rodziną pojechałam nad wewnątrzmiastowe jezioro (Głębokie - kto widział, ten wie) na ognisko. Ojczym ówczesnego przywiózł nas tam takim pseudo busikiem, co było surowo zakazane, nie ze względu na to, że pseudo busik, ale dlatego, że las, przyroda nieskalana, usiana dębami a raczej butelkami po Dębowym Mocnym... No i ktoś naszego kierowcę podkablował (swoją drogą słusznie).Przyjechała policja, zawinęli omawianego wraz z wehikułem i wszyscy razem zaginęli w paszczy...yyy...puszczy. Dziatki płakały, ciemność zapadła "a tato nie wraca i nie wraca"... Gawiedź lekko wstrząśnięta (niemieszana) losem wrzuconej w ręce sprawiedliwości głowy rodziny oczekuje i zamartwia się na śmierć. Aż tu nagle z zagajnika słychać ciche skrzypienie... Głośniej... głośniej... aż... z pomiędzy krzaków wyjeżdża bohater tej przydługiej opowieści na rowerze. Powiedzieć, że osobnik ten jest otyłym to mało. Brzuch zahacza o kierownicę, sapie tęgo - widać, że tego rodzaju wyczyn sportowy pojawił się ostatnio w jego życiorysie około narodzin. Wszyscy zdębieli wraz z porozrzucanymi butelkami. Wysłuchaliśmy opowieści przybyłego.

Okazało się, że policjanci wlepili mu 500 zł mandat. Na co on odrzekł bezczelnie, że za tyle, to on sobie może rower kupić, wtedy miałby czym do lasu jeździć zamiast pakować się w auto. Więc co zrobili panowie policjanci? Pojechali z nim do najbliższego supermarketu i nakazali za kwotę mandatu nabyć bicykl, co też uczynił. Na dowód - gdyż historia to niewiarygodna - okazał nam paragon głoszący wszem i wobec, że nabytek został zakupiony godzinę wcześniej.

Kobieta żali się przyjaciółce:...

Kobieta żali się przyjaciółce:
- Cały tydzień suszyłam głowę mężowi, żeby zaczął remont toalety!
- I co?
- W sobotę powiesił na drzwiach toalety tabliczkę ''Nieczynne z powodu remontu'' i poszedł do garażu.

Puk puk... gość otwiera...

Puk puk... gość otwiera drzwi, widzi sąsiadkę:
- Może mi pan pomóc naprawić cieknący kran?
- Hm... nie jestem hydraulikiem, próbowała pani wezwać fachowca?
- Tak, ale tam sami impotenci pracują.