#it
emu
fut
hit
lek
psy
syn

KOLOROWO...

KOLOROWO

Ona (podziwiając naszych pięknych żołnierzy):
- Jak ładnie dobrali te berety, niebieskie i czerwone...
On (nie odrywając nosa od JM):
- No jak na finał Ligi Mistrzów...

Piaskownica....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Tak, rozmawiam ze sobą......

Tak, rozmawiam ze sobą... i... Tak, czasem sobie odpowiadam... i... Tak, również kłócę się ze sobą... ale seks na zgodę jest naprawdę fantastyczny!!!

- A mi moja dziewczyna...

- A mi moja dziewczyna na Walentynki podarowała taki seks!!!
- Jaka ona nieoryginalna! Wszystkim to samo daje...

PRZYGOTOWANIE...

PRZYGOTOWANIE

W niedzielę, albo w tygodniu wieczorami, gramy sobie czasem z kolegami w siatkówkę. Na naszej wioseczce mamy do wyboru dwa boiska - jedno przyszkolne, pełnowymiarowe, na utwardzanym podłożu, a drugie mniejsze, na działce kumpla, dość prowizoryczne, ale z czymś na kształt piasku, gdzie gramy w plażówkę. I w zależności od tego czy jest nas mniej czy więcej, spotykamy się albo na jednym, albo na drugim. Dziś było nas mniej. Pierwszy raz od dość dawna, bowiem w wakacje zwykle jest kilku juniorów. Wybraliśmy więc boisko do plażówki, wszyscy już rozgrzewamy się, na bosaczka, w samych spodenkach. Wszyscy, oprócz jednego stałego gracza, który robił dziś do później i uprzedzał mnie rankiem, że jeżeli w ogóle się wyrobi, to zadzwoni do mnie, gdzie i o której gramy. Kumpel dzwoni. Mówię mu co i jak, po paru minutkach podjeżdża rowerkiem. Ubrany w czyściutkie, nowiutkie adidasy, białe skarpeteczki, spodeneczki i biała koszuleczka z krótkim rękawkiem. Zsiada i od razu woła:
- Kurcze, Paweł, mogłeś rankiem wspomnieć, że będziemy grali w plażówkę. Bym się mentalnie przygotował...
A drugi kumpel zza butelki z mineralką:
- Tak się teraz mówi na staropolskie "umył nogi"?

Jestem lisek, kogo liznę...

Jestem lisek, kogo liznę wykituje na wściekliznę

Pijany mąż wraca nad...

Pijany mąż wraca nad ranem do domu. Stuka nieporadnie w drzwi. Zza drzwi słychać głos żony:
- To Ty?
- Boję się, że niestety ja...

Po grubszej imprezie...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

SPOSÓB NA SUKCES...

SPOSÓB NA SUKCES

Moja siostra dostała awans.
Gratulacje, uściski i tak dalej... No i oczywiście - wywiad w firmowej gazetce.
Pytanie:
G.B. Shaw powiedział kiedyś:
„- Co ważniejsze dla sukcesu, talent czy pracowitość?
- A co ważniejsze w rowerze, przednie czy tylne koło?"
Czy możesz odnieść się do tego cytatu przez pryzmat swojego sukcesu?
Odpowiedź:
Odnośnie cytatu G.B. Shawa - tylne koło wystarczy, żeby się rozpędzić. Ale bez przedniego koła raczej nie utrzymamy równowagi ani kierunku. Utrzymując analogię do roweru, jest jeszcze kilka innych części składowych. Trudno więc oceniać sukces kierując się tylko talentem, czy pracowitością. Mój "rower" składa się z tylnego koła - talentu. przedniego koła - pracowitości, kierownicy - motywacji i pedałów - zespołu ludzi, z którymi pracuję.”

Facet wraca z pracy....

Facet wraca z pracy. Zje*any, jak koń.
I mruczy:
- Ciekawe, co będzie na obiad: "Nie zdążyłam ugotować" czy może "Ale się dziś nasprzątałam"?