psy
#it
hit
fut
lek
emu
syn

Żona do męża: ...

Żona do męża:
- Czy Ty czasem po cichu nie dorabiasz, sprzątając?
- Ale co Ty bredzisz?
- Znowu widziano Cię z jakąś szmatą!!!

Jasiu mówi do kolegi:...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Żona wybiera się na zakupy....

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

CODZIENNE ZAJĘCIA...

CODZIENNE ZAJĘCIA

W pracy kupa roboty. Koleżanka, oderwana od swoich "normalnych" obowiązków, dzwoni do klienta:
- Panie N, szef prosił, żeby Pan potwierdził, czy na pewno będzie Pan dzisiaj u nas, bo on teraz rozbiera sekretarkę i nie bardzo może sobie poradzić...
Chwila konsternacji po obu stronach telefonu. Do koleżanki dociera, co przed chwilą powiedziała.
- To znaczy, telefon rozkręca, bo nie mógł odsłuchać wiadomości!

Pewien żołnierz, który...

Treść tylko dla dorosłych. Zaloguj się lub zarejestruj aby potwierdzić swój wiek.

Serio, Cosmopolitan???...

Serio, Cosmopolitan??? Serio? Artykuł "50 sposobów, aby podniecić twojego faceta"? Co do k***y nędzy wcisnęliście w pozostałe 49 punktów zaraz po - "Pomiziaj go po penisie"???

ZNAWCY LITERATURY...

ZNAWCY LITERATURY

Dzisiaj jadąc sobie z dwójką kolegów do kolegi trzeciego miałem fajną sytuację. Mieliśmy pewne problemy z nawigacją więc kierowca kazał się rozglądać za ulicą Piłsudskiego. W tzw. międzyczasie drugi kolega rzucił (staliśmy na światłach zapaliło się akurat zielone):
- "Jedźmy nikt nie woła"
Co kolega kierujący rozpoznał bezbłędnie:
- "Stepy Akermańskie"
Ja w tym momencie dostrzegłem szukaną ulicę więc mówię:
- Piłsudskiego
Dostałem taką oto odpowiedź:
- Stepy Akermańskie? Chyba raczej Słowackiego albo Mickiewicza.

Na skutek wielokrotnych...

Na skutek wielokrotnych próśb w ośrodku wypoczynkowym zorganizowano w końcu dzień z konkursami. Konkurencje były dwie - kto wypije najwięcej wódki i kto zrobi straszniejszą minę. Pierwszą wygrał elektryk Kolianycz, który po prostu zgłosił się pierwszy. Drugą bezapelacyjnie wygrał hydraulik Mitrycz, po tym, jak dowiedział się, że spóźnił się na pierwszy konkurs.

Stetryczały hrabia wzywa...

Stetryczały hrabia wzywa swojego kamerdynera.
- Janie, doszły mnie słuchy, że ktoś poza mną posuwa Hrabinę. Czy nie wiesz kto to?
- No cóż... Panie hrabio... To ogrodnik, kucharz, kierowca, no i ja, panie hrabio...
- Mój Boże, ja to muszę, ale cóż za poświęcenie z waszej strony!

PRZED UŻYCIEM PRZECZYTAJ...

PRZED UŻYCIEM PRZECZYTAJ ULOTKĘ

Pacholęciem będąc miałem dziwne schorzenie. Nie wiedzieć czemu, ropiały mi oczy. Nie bolało, trochę przeszkadzało, ale wyglądało fatalnie. Mama moja wyczerpawszy wszystkie inne sposoby postanowiła zabrać mnie do lekarza-homeopaty. Pani doktór przepisywała co raz to nowe tabletki po których to było trochę lepiej, albo i nie. Jednym słowem byłem królikiem doświadczalnym.
Za którymś razem przepisała mi krople. Przybywszy kilka tygodni później na konsultacje, paskudztwo z oczu znikło. Pani doktór zapytała jak kuracja, więc skwapliwie odpowiedziałem, że jak widać nieźle, tylko trochę oczy szczypały. Wielkie to zdziwienie w pani wywołało, dopytywała więc kiedy bolało, jak długo i czy smak mi nie przeszkadzał.
W tym momencie jednogłośnie z mamą zapytaliśmy:

- To tego nie trzeba było wkrapiać do oczu?!