psy
hit
#it
fut
lek
syn
emu

WPADLI NA SIEBIE...

WPADLI NA SIEBIE

Byłem dziś świadkiem następującej sytuacji. Stałem sobie spokojnie na światłach, gdy nagle przebiegła obok mnie młoda kobieta. A że było czerwone to jeździło dużo samochodów. I tak sobie kicając dziewoja wpadła na jeden z nich. Nie jechał, co prawda z dużą prędkością, ale mimo to zatrzymała się na przedniej szybie. Usłyszałem tylko jak wysapała:
- Tata?
A on ze zdziwieniem odpowiedział:
- Madziu, nie poznałem cię. Co ty tu robisz?

Mam 37 lat, wreszcie...

Mam 37 lat, wreszcie poznałem kobietę, która kilkoma słowami sprawiła, że moje ciało promienieje, serce bije jak dzwon, a w oczach mam blask, jakbym zapalił w nich świeczki! Te słowa, to: "mój tata ma sklep monopolowy".

Mały, zadowolony Ratzinger...

Mały, zadowolony Ratzinger podchodzi do swojego ojca, trzymając w ręku słoik musu jabłkowego.
- Ich habe muss, papa...

NAJWAŻNIEJSZE PYTANIE...

NAJWAŻNIEJSZE PYTANIE

W szpitalu kilkakrotnie przed i po operacji robili mojemu tacie USG.
Za którymś razem po badaniu zwrócił się do pani doktor z żalem w głosie:
- I znów pani doktor nie powiedziała mi najważniejszej rzeczy....
- Jakiej? - zapytała zaniepokojona kobieta...
- No jak to jakiej? Tej najważniejszej, którą zawsze się mówi po USG... Co będzie, chłopiec czy dziewczynka?

DYM...

DYM

Kilka dni temu na pobliskim osiedlu wybuchł pożar. Paliło się mieszkanie na 11 piętrze, strażacy w akcji, ewakuacja mieszkańców.
Na dole pod blokiem w bezpiecznej odległości zebrała się spora grupa gapiów (m.in. ja). Jak się potem okazało w mieszkaniu w którym wybuchł pożar właściciel przechowywał środki pirotechniczne i środki chemiczne do ich domowej roboty.
Z palącego się mieszkania unosił się gęsty czarny dym, a że w pewnym momencie ogień zaczął trawić zmagazynowane chemikalia... Z mieszkania zaczął wydobywać się biały dym.
Reakcja gapia obok mnie:
- "Habemus Papam"

PRZEPRACOWANIE TO ZŁO!...

PRZEPRACOWANIE TO ZŁO!

Pracuję ci ja przy pomiarach drogowych. Zajmuję się opracowywaniem szkiców skrzyżowań dróg. Te ostatnie, jak wiadomo (lub nie), dzielą się na skrzyżowania proste, ronda i skrzyżowania z wysepkami.
Ponieważ wyjazdy trwają dość długo (nawet do 2 tygodni) często pytają nas się, jak radzimy sobie ze sprawami damsko-męskimi, kiedy my tam daleko, a żony (dziewczyny) w domu. Szczególnie jedna odpowiedź mnie ostatnio rozłożyła.

Kolega, wracający po prawie dwóch tygodniach (bardzo intensywnie przepracowanych - tak bywa), zapytany o to odpowiedział zmęczonym głosem:

- Stary, zapieprz był taki, że gdyby nawet jakaś dziewczyna rozłożyła przede mną nogi, to ja i tak bym tylko widział skrzyżowanie z wyspą...

Kanar w autobusie do...

Kanar w autobusie do pasażera z psem:
- Zapłacił pan za psa?
- Nie, wziąłem ze schroniska.

Córka pyta matki:...

Córka pyta matki:
- Mamo, to prawda, że wszyscy ludzie pochodzą od małp?
- Prawda.
- I ja?
- I ty.
- I ty?
- I ja.
- Zostały ci jakieś zdjęcia?

Kraków. Rynek. Z boczku,...

Kraków. Rynek. Z boczku, pod kamieniczką, stoi facet z papugą i karteczką "Na sprzedaż". Podchodzi kobitka, głaszcze ptaszka i mówi:
- O, jaka ładniutka! Jak masz na imię?
- Zabierz ręce, kurrrrrwo! - skrzeczy papuga.
Kobieta w szoku. Właściciel - cały czerwony - szepce papudze:
- Jak się, kuźwa, nie poprawisz, to cię ugotuję!
Kobieta znów zagaduje papugę:
- Jak będziesz mnie witała, jak przyjdę do domu?
- Dzień dobrrrrrry, madam.
- A jak przyjdę z mężczyzną?
- Dzień dobrrrrrry, madam. Dzień dobrrrrrry, mesje.
- A gdy z dwoma mężczyznami przyjdę?
- Dzień dobrrrrrry, madam. Dzień dobrrrrrry, panom.
- A jak z trzema?
Papuga przekrzywia łebek; patrzy raz na kobitę, raz na swego właściciela i skrzeczy:
- Rrrrrrysiek, gotuj wodę. To naprrrrrrawdę kurrrrrrwa!

Żona trenera bokserskiego...

Żona trenera bokserskiego budzi się w środku nocy i zdaje sobie sprawę, że ktoś obcy kręci się po mieszkaniu. Budzi więc męża:
- Józek, wstawaj, chyba ktoś przyszedł na korepetycje...